Forum Rzeszowskich inwestycji

Nie wiem jak was drodzy forumowicze i forumowiczki ale mnie przeraza ta bliskość nadrzecznego powiedzmy "bulwaru" względem frontu CT.
Póki co ten brzeg rzeki nie jest tak obficie wykorzystywany jak jego zachodni odpowiednik. Niemniej jednak jesteśmy prawie w centrum i można zakładać, że podobnie jak za zaporą lada moment ten"bulwar" trzeba będzie poszerzyć separując pieszych i biegaczy od rowerzystów a obecny stan rzeczy i to jak ktoś to zaplanował może takie przyszłe poszerzanie uniemożliwić bo zwyczajnie może braknąć miejsca.

Zawsze mogą zrobić jak kawałek dalej przy moście Lwowskim.
Była jedna, znalazły się pieniądze i była potrzeba i są dwie:










Więcej optymizmu

Przed chwilą zaczął się demontaż ptaszyska:

Czy ten deweloper odpisuje na maile z prośbą o przedstawienie oferty dostępnych mieszkań? Czy tylko ja mam takie szczęście i nie dostałem odpowiedzi?

Na Facebooku M Group Development pojawiły się fotki z dziedzińca inwestycji. Te 'panele' to ostateczna nawierzchnia? Jeśli tak to fatalnie to wygląda. Nie będzie ani kawałka trawy?

To tylko jakiś rodzaj ocieplenia. Coś lekkiego bo przed wiatrem obciążyli deskami. Na wizualizacjach wykończeniem docelowym ma być chyba kostka?

Ta nieco skromniejsza elewacja wnętrza podoba mi się bardziej niż elewacja od strony rzeki i ulicy. Hasło less is more po 70 latach nadal aktualne.

Przecież elewacja od strony rzeki jest taka sama, różni się tylko balkonami.

flyRZE, dlatego z uwagi na brak balkonów bardziej mi się podoba. Na zewnątrz jest zastosowanych 2-3 więcej środków architektonicznego wyrazu. Różnica jest w balkonach (nie tylko ich obecności ale o tym horyzontalnym rozstrzeleniu na boki), loggiach, dodatkowych przeszkleniach, rytmach okien, symetrii drewnianych paneli. Tych elementów wewnątrz jest znacznie mniej, przez co kompozycja jest lepsza. Można to jeszcze bardziej "uprościć. Rzeszowska architektura przypomina mi trochę przypadkowo dobrane elementy ubrania (wybaczcie być może głupie porównanie). Architekci "ubierają" budynki w za dużo elementów. To tak jakby nosić t-shirt na bluzę, kapelusz, kąpielówki i do tego mokasyny. Wszystko w innym kolorze. A w architekturze less is more. Mniej znaczy więcej.

Na śmierć zapomniałem że nie tylko zdjęcia dzisiaj robiłem: