Patryk M pisze:Jakoś to „obrobią” tak jak i inne ale dla mnie jest to niezrozumiałe – jak można „dorobić” coś takiego i zepsuć tę kaskadę, bo jednak jakaś jest czy raczej była od strony Wisłoka.
Na pewno musieli to zrobić ale to nie zmienia faktu, że ktoś tutaj na jakimś etapie inwestycyjnym, poważnie zawalił.
Tak jak w przypadku szkoły na Kwiatkowskiego, rzeszowscy architekci ( nie wszyscy ) to tacy specjaliści, że tego NIE PRZEWIDZĄ. Na etapie wykonawczym dowiadują się, że trzeba elementy instalacji uwzględnić ale jest już za późno. To jest ewidentnie błąd na etapie projektowym. W tym miejscu to miasto powinno każdą zmianę na elewacji aprobować lub nie. Zbyt newralgiczne miejsce jest to na takie fuckupy. Podziękować możemy Tadeuszowi F. za brak MPZP.