Zdaniem Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego, sytuacja na osiedlu realnie zagraża życiu i zdrowiu.Deweloper lekceważy postanowienia Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego i szuka sprawiedliwości w Naczelnym Sądzie Administracyjnym. Mieszkańcy, w oczekiwaniu na tragedię, robią co mogą, aby jej uniknąć.
„Władze Miasta chyba czekają na tragedię. W jakim my mieście żyjemy?”. „To osiedle to w całości porażka”. „Dramat tych biednych mieszkańców jest co najmniej śmieszny!”. Tak brzmią komentarze odnoszące się do sytuacji, z jaką od wielu lat mają do czynienia mieszkańcy osiedla Grabskiego.
Winę za całą sytuacje ma ponosić ratusz i deweloper, który otrzymuje od władz miasta pozytywnie rozpatrzone wnioski na wydanie zezwolenia na realizację inwestycji, zaś ratusz zasłania się tłumaczeniem, że prawnie wszystko odbywa się prawidłowo i nie mają oni prawa takiej decyzji nie wydać.
Dwa wieżowce zamiast widoku na Wisłok
Tereny zabudowane przy ul. Grabskiego charakteryzują się niską zabudową i niebezpiecznie bliską odległością od zbiornika wodnego. Wielu mieszkańców, którzy szukali mieszkań do kupna/wynajmu, właśnie z tego powodu rezygnuje z tych terenów. – Są tam bardzo ładne mieszkania, a okolica wygląda przepięknie. Co nam z tego, jak przyjdzie jeden dzień w roku i zaleje większość przestrzeni, niszcząc tynk budynku i samochody – mówi nam pani Jolanta, czytelniczka „Super Nowości”.
Okazuje się, że powstanie tam jeszcze m.in. siedmiokondygnacyjny budynek, który już dzisiaj wzbudza wiele kontrowersji, gdyż stworzony na potrzeby inwestycji wykop jest „odpowiedzialny” za zniszczenie osiedlowej drogi przy ul. Grabskiego 74, do którego doszło na początku czerwca br. – Już w zeszłym roku pozwoliliśmy deweloperowi naprawić zniszczoną przez niego drogę. Naprawił ją w taki sposób, że wsypał trochę ziemi do dziury i zalał betonem. Dzisiaj cała droga jest podmyta. Deweloper chce to naprawić, jednak my chcemy zobaczyć jakiś operat tej drogi – wyjaśnia Agnieszka Wesołowska-Majcher, mieszkanka osiedla.
– Uważam, że to jest nie fair. Mam wrażenie, że muszę walczyć i z inwestorem, i z urzędem – słyszymy od członka zarządu osiedla.
Walka pomiędzy pieniędzmi a bezpieczeństwem
Zaznaczmy, że droga uległa zniszczeniu po ostatnich ulewach. Szczęściem w nieszczęściu jest informacja, że to tylko droga. Wszystko wskazuje na to, że to jedynie kwestia czasu, aż w jednym z budynków dojdzie do poważniejszych uszkodzeń, które w konsekwencji mogą zagrażać życiu i zdrowiu. Deweloper za nic ma obawy mieszkańców. Liczy się budowa mieszkań i ich sprzedaż. Mamy do czynienia z sytuacją, w której ludzkie życie i dorobek każdego z mieszkańców w hierarchii potrzeb jest znacznie niżej niż pieniądz.
Deweloper walczy o swoje
Wojewódzki Sąd Administracyjny już wcześniej nakazał deweloperowi zasypać część wykopu, jednak inwestor odwołał się do Naczelnego Sądu Administracyjnego, który decyzję w sprawie wyda do 25 czerwca br. – Inwestor otrzymał decyzję PINB o natychmiastowym zasypaniu części wykopu do 30.11.2019, gdyż sytuacja realnie zagraża życiu i zdrowiu, ale do dziś tego nie wykonał, a nadzór budowlany nie weryfikuje wykonania decyzji, ponieważ inwestor się odwołuje – informuje Stowarzyszenia Zielone Osiedle Grabskiego.
Zapytaliśmy w ratuszu, czy mieszkańcy zgłosili się w tej sprawie. – Nic takiego nie miało miejsca – utrzymuje Maciej Chłodnicki, rzecznik prezydenta Rzeszowa. Inne zdanie mają mieszkańcy osiedla Grabskiego. – Było zgłaszane to do wydziału architektury i do nadzoru budowlanego. Prosiliśmy prezydenta, żeby nie wydawał zgody na zabudowę. Sama miałam z prezydentem dwa spotkania. Co więcej, do ratusza trafiła petycja, aby uznać te tereny za zielone – dodaje Wesołowska-Majcher.
Wszystko wskazuje na to, że gdyby doszło do powodzi, która rozmiarami przypominałaby tę z 2010 roku, to większość parterowych mieszkań przy ul. Grabskiego będzie najzwyczajniej w świecie zalana. Wydaje się, że i deweloper, i ratusz o tym fakcie zapomina.
http://supernowosci24.pl/mieszkancy-gra ... ej-ulewie/