Gdyby nasza budowa nie miała dostępu do drogi publicznej, nie uzyskalibyśmy pozwolenia na budowę, więc tego typu insynuacje nie powinny mieć tutaj miejsca.
Tak jak wspomniano tu na forum, mamy jedynie 28 apartamentów, co przy liczbie mieszkań Mak-Domu jest znikomą ilością. Niestety, dużo bardziej odczują Państwo ruch z kolejnych planowanych bloków Mak-Domu (w samym C4 jakieś 70 mieszkań?), niż z naszego malutkiego osiedla, z którego może jakiś mieszkaniec przez chwilę uzna tę trasę, za dogodniejsza. Szkodliwość przyszłych mieszkańców Zielonej Lwowskiej można uznać za żadną, dla tak licznej społeczności bloków.
Jeśli wspólnota Mak-Domu zdecyduje się postawić tam szlaban – trudno, nikt z im tego nie zabroni. Jednak nie spodziewaliśmy się aż takiego oburzenia ze strony sąsiadów i roztrząsania drobnych spraw. Tym bardziej, że osoby mieszkające w blokach wielokrotnie przechodziły przez naszą działkę i nikt im z tego tytułu nie robił problemów. Jak widać życzliwość nie zawsze popłaca…
Zapewne nikt się nie zastanawia nad tym, że to skutkiem naszych działań jest obecne projektowanie drogi publicznej do ulicy Lwowskiej, w przyszłości na pewno mocno użytkowanej również przez mieszkańców bloków. Uważamy to za nasz sukces i nie oczekujemy od wszystkich przyszłych użytkowników czegokolwiek, ale może wypadałoby, aby powstrzymali swoje wojownicze zapędy.
Niemniej jednak do naszego osiedla pozostają wciąż dwie drogi dojazdowe, na których już nam nikt szlabanu nie postawi
wręcz przeciwnie - będziemy dążyć, aby droga do wschodniej bramy również przekształciła się jak najszybciej w drogę publiczną i aby miasto o nią dbało, co zlikwiduje problemy z odśnieżaniem, utrzymaniem itd.