Pierwsza rzecz - nie deweloper, a spółdzielnia mieszkaniowa
Druga - w tym przypadku mówimy właściwie o wykonawcy bloku, choć wszyscy oni dostali od SM zielone światło na wcześniejsze wpuszczenie ludzi do prac wykończeniowych. I opierając się na lekturze postów, pomiędzy wykonawcami są, owszem, różnice w podejściu do prowadzenia tych prac.
Ja mam mieszkanie w budynku 44 (Czudecka 12), wybudowanym przez Admę. Nie miałem żadnych problemów z wpuszczeniem obcych, choć większość prac i tak prowadzę na własną rękę z pomocą rodziny. Tu też zawiera się odpowiedź na wcześniejsze pytanie - ekipy czy system gospodarczy? Odpowiem tak: to zależy. Ekipa wchodzi i robi swoje, my mamy święty spokój, ale są to niemałe koszty i nierzadko wcale nie ma gwarancji, że będzie to zrobione idealnie. Samemu można też zrobić wiele, ale znowuż: to zależy od umiejętności, oczekiwań i budżetu. Można w ten sposób sporo zaoszczędzić i zrobić także porządnie - być może nie będzie to standard katalogowy, ale czy życie to ciągłe gapienie się w ściany? Są jednak obszary, w które nie warto bawić się samemu - choćby ze względu na brak odpowiedniego sprzętu. Wałek czy packa do gładzi to nie problem, ale już zgrzewarka do pexów swoje kosztuje i trzeba umieć ją poprawnie obsługiwać.
Dużo pisania, a żadnej konkretnej odpowiedzi
Nie przesadzalbym również z obawą o ingerencję w wykańczaniu. Z tego co widzę wszyscy coś modyfikują - wszak odgłosy młotów pneumatycznych i wiertarek udarowych nie biorą się znikąd. Nas kierownik uczulał jedynie, by przed odbiorem nie ingerować w ściany. Ja na szczęście zadbałem o to na etapie budowy, ale są teraz osoby, które muszą się wstrzymać z takimi pracami do oficjalnego odbioru.