Nikoś pisze:Na co liczyli ci co już kupili tam mieszkanie ? na trawnik za oknem
Niestety deweloperka ma się w najlepsze i nie będzie czekać czy budować wg. wzoru jak sąsiad tylko ma działkę to chce z niej wycisnąć co się da i tyle.
O ile jeszcze pierwsze bloki na tym osiedlu miały jakiś skład i ład tak im dalej tym wg. mnie słabiej
Na widok polany z sarnami nikt nie liczy. Ale od tego jest miasto i magistrat, aby zadbać o MPZP dla wszystkich terenów.
Oglądając chaos urbanistyczny w Rzeszowie i znając opinie włodarzy, że MPZP zablokuje budowę nowych bloków, nietrudno się domyśleć, że władza chce zostawić taki chaos wydając tylko WZki. Tu jest problem. Niech się budują, ale niech architektura będzie spójna. Skoro są bloki 3/4 piętra, to nie pozwalajmy na ani jedno więcej. Skoro są szeregówki, to niech będzie okolica tylko szeregówek. Adekwatnie do MZMP niech będzie infrastruktura oraz rozeznanie potrzeb.
Miasto powinno dbać przede wszystkim o mieszkańców, później o inwestorów, bo często nie da się tego pogodzić. Inwestor stawia blok, zgarnia prowizję i znika zostawiając mieszkańców na lodzie.
W Rzeszowie nade wszystko popularny jest model "prywatyzacji zysków, uspołecznianie kosztów". Postawię blok w szczerym polu, miasto i ludzie niech się martwią o resztę.
Nie zwalałbym odpowiedzialności na ludzi. Takie podejście sugeruje, że osoba szukająca mieszkania powinna:
* sprawdzisz wszystkie działki
* poszukać planów zagospodarowania
* sprawdzić czy w mieście nie toczy się postępowanie w sprawie WZek
* zrobić wywiad wśród urzędników (najlepiej znaleźć kogoś ze znajomych co zbierze poufne informacje)
* ...
To miasto powinno o tego typu rzeczy dbać. Po to są/powinni być w mieście planiści.
Jeśli chcemy się nazywać miastem innowacji, to powinniśmy zacząć kontrolować władzę, patrzeć prezydentowi na ręce, rozliczać ich z takiego chaosu urbanistycznego, dbać o własną okolicę, o mienie publiczne, nawzajem się wspierać i patrzeć nie 1-2 lata w przód, ale popatrzeć w perspektywie 10/20/30 lat. Bo tak się będzie żyło nam na starość, naszym dzieciom czy wnukom. Ale to my musimy zrobić ten 1szy krok, bo jest to w naszym interesie.