Rzeszów staje się coraz gorszym miastem do mieszkania według mnie. Nie dość, że poszerzenie Kwiatkowskiego lub rozładowanie korków jest niemożliwe, to jeszcze w najbliższych latach pojawi się tu masa nowych mieszkań i samochodów.
Tę trzy-etapową inwestycję zlokalizowaną nieco dalej jeszcze potrafię zrozumieć. Tę sąsiadującą z żwirownią nie. Wielki minus dla Ferenca za nieudolne zarządzanie miastem. Jako smaczek dodam jedynie wszelkie planowane większe inwestycje drogowe, aquapark, lodowisko, sąd, stok narciarski, toaletę na bulwarach, basen przy Matuszczaka, tunel pod rondem Pobitno, Wisłokostradę, trasę południową czy słynne RCK i wiadukt pod Batorego. Do kompletu można dorzucić jeszcze monorail.
Albo są chęci budowy, ale nie ma pieniędzy - albo pojawiają się projekty przy wyborach i potem odchodzą w niepamięć. Lub te wszystkie nieudolne przetargi, gdzie miasto budzi się z marzeń i zderza się z kwotą rzeczywistą znacznie większą niż myśleli. Eh, tak można wymieniać w nieskończoność.