Nikoś pisze:A teraz każdy ma auto jak nie dwa czy trzy w domu, plus nowe budynki które usilnie powstają dookoła. Nowe mają te przewagę że oferują miejsca w hali podziemnej (płatne) ale jednak to coś.
No to trzeba myśleć przy wyborze mieszkania, a jeśli ktoś tu mieszka od 100 lat to już była jego decyzja, że nagle w domu pojawiło się więcej samochodów. Mnie bardzo korci weekendowa zabawka, ale póki mieszkam w bloku to jej nie kupię bo nie będzie jej gdzie trzymać. Mamy jeden samochód co jest trochę uciążliwe, ale decydując się na mieszkanie w bloku świadomie z drugiego zrezygnowaliśmy.
Dokładnie tak jak piszesz - coś za coś. Nie ma na świecie miejsca gdzie możesz mieszkać w centrum największego miasta w danym rejonie i móc tam sobie bez problemu i za darmo parkować 1-2-3 samochody. Nie da się. Albo mieszkasz w centrum i rezygnujesz całkiem z auta (po coś w końcu w tym centrum się mieszka) albo jeśli chcesz mieć samochód to szukasz na przedmieściach i kupujesz sobie 2-3 miejsca w hali garażowej.
Nikoś pisze:Tylko co innego postawić auto i się przejśc jeśli jest ten parking gdzieś blisko, a tu ?? gdzie na dole na parkingu też co raz słabiej z miejscami. Innych opcji brak
Tylko o tym trzeba myśleć w momencie zakupu samochodu, a nie nagle obudzić się z ręką w nocniku. Mieszkania w centrum są na tyle dobrze wyceniane i do sprzedaży i pod wynajem, że to naprawdę nie jest problem się ich pozbyć w dobrej cenie i kupić sobie coś podobnego w miejscu bardziej przyjaznym posiadaniu samochodu. Zawsze myślałem, że po to się kupuje mieszkanie zamiast budowac domu, żeby być bardziej mobilnym w razie konieczności wykonania jakiejś zmiany w życiu.
Nikoś pisze:I nie mieszajmy dostawy wyposażenia bo niby 100 metrów ale jednak z meblami to średnia przyjemność takiego spaceru
Nosiliśmy wszystko (meble, płytki, drzwi wewnętrzne, kabinę, pralkę, kibel, lodówkę) z ponad 100 m z parkingu. Mało tego, w momencie wykańczania mieszkania nie było jeszcze czynnej windy, a mieszkanie w praktyce jest na 6 piętrze, więc potem wszystko schodami. Zajęło nam to z pół dnia (2 osoby) i nie wspominam tego jako jakieś wielkie wyzwanie. Na pewno nie było to na tyle ciężkie, żebym samochodem wjeżdżał na chodnik czy trawnik pod klatką, co niektórzy sąsiedzi potrafili robić nawet kiedy winda już działała.
Cała dyskusja to spory OT. Ale podsumowując - chcesz mieć samochód - nie mieszkaj w centrum. Jeśli już mieszkasz to zmień mieszkanie albo sprzedaj auto. Nie można mieć wszystkiego. Albo można, ale to kosztuje, a ludzie chcą mieć wszystko i najlepiej, żeby im inni za to zapłacili.