[ul. Paderewskiego] Dzielnica Parkowa (N.G. Development)

[Arrival]

nie ma się co czarować że gdzieś odbierzemy mieszkanie i wpadniemy z pędzlem żeby pomalować na wymarzony kolor

Ja tak zazwyczaj robię . Jedyny problem jaki miałem w ciągu ostatnich kilku lat to odpadające płytki na balkonie, do zrobienia na gwarancji od wykonawcy.

[pawelc]

Ja tak zazwyczaj robię . Jedyny problem jaki miałem w ciągu ostatnich kilku lat to odpadające płytki na balkonie, do zrobienia na gwarancji od wykonawcy.

A odbierasz mieszkania z fachowcem i odpowiednim sprzętem pomiarowym? Bo szczerze mówiąc gdybym ja nie zatrudnił do odbioru specjalisty, to sam pewnie nic bym nie znalazł do poprawek (poza jedną dziurą w wylewce).

[Arrival]

Bo szczerze mówiąc gdybym ja nie zatrudnił do odbioru specjalisty, to sam pewnie nic bym nie znalazł do poprawek (poza jedną dziurą w wylewce).

I co by się stało?

Odbiera mieszkania gość z ekipy remontowej, która mi je potem ogarnia.

Nie twierdzę, że wszystkie mieszkania są idealne, czasem widziałem u sąsiadów takie rzeczy, za które sam bym nie odebrał takiego lokalu. Może mam szczęście.
Jednocześnie problem z zatrudnianiem fachowca do odbioru jest taki, że gość podświadomie chce się do czegoś przyczepić i często wymyśla pierdoły, żeby tylko uzasadnić swoją obecność i żeby klient poczuł, że warto było wydać kasę . Nie twierdzę, że mieszkań nie trzeba sprawdzać, ale czasem ludzie wpadają w totalną paranoję. Chyba na tym forum nawet ktoś chciał przywozić "zaufanego fachowca" z Krakowa. Tak jakby tylko on mógł sprawdzić mieszkanie.

Wychodzę z założenia, że 90% wad wychodzi niestety w trakcie użytkowania i będą ogarniane na gwarancji. Jeśli szyby są całe, ściany proste, drzwi/okna się dobrze otwierają i nie ma wilgoci/grzyba to co tu więcej sprawdzać? Odbiór trwa 15 minut, wykończenie około tygodnia i można mieszkać.

Pomiar powierzchni zawsze po jakimś czasie robi sam deweloper i zawsze sam z siebie zwraca kasę bo zawsze wychodzi trochę mniej niż w papierach .

[pawelc]

I co by się stało?

Nie byłoby tragedii, to na pewno Wszystko zależy też od tego, jak się z ekipą wykończeniową rozliczasz. Parę płaszczyzn do wyprowadzenia to już może być kilkanaście worków materiału, który też kosztuje. Może to zrobić deweloper w cenie mieszkania, może to zrobić wykończeniowiec na koszt inwestora albo można zostawić krzywe ściany. Przy odbiorze mieszkania z wykończeniowcem jego interesem jest znaleźć jak najmniej wad, bo później za ich naprawienie sam weźmie kasę Tak czy siak o ile nie są to jakieś mega wady, to pewnie można z tym żyć.

Pytałem bardziej z ciekawości, bo trudno porównywać liczbę wad w protokole przygotowanym przez fachowca "odbieracza" (który, tak jak mówisz, zawsze znajdzie nawet drobiazgi - to jego praca) z odbiorem zrobionym samodzielnie.

Odbiór trwa 15 minut, wykończenie około tygodnia i można mieszkać.

Optymistycznie U mnie odbiór trwał 2 godziny a wykończenie potrwa około 2-2.5 miesiąca (realizowane bez przestojów, przez jedną firmę, kompleksowo).

Pomiar powierzchni zawsze po jakimś czasie robi sam deweloper i zawsze sam z siebie zwraca kasę bo zawsze wychodzi trochę mniej niż w papierach

U mnie powierzchnia wyszła większa (poniżej 1% całości, ale jednak).

[oko_oko]

Optymistycznie U mnie odbiór trwał 2 godziny a wykończenie potrwa około 2-2.5 miesiąca (realizowane bez przestojów, przez jedną firmę, kompleksowo).

2-2.5 miesiąca na wykończenie mieszkania to albo masz jakiś penthouse 120m2 albo firma ma kilka robót i Cię czarują niemiłosiernie
z całym szacunkiem dla nich i dla Ciebie ale to bardzo dużo czasu, kompleksowo całe mieszkanie 60m2 to max 5-6 tyg.

[swiety]

Jak ogarniasz temat i masz wszystko dobrze dograne i przygotowane to max to 4-5tyg. Chyba, że się jakiś wykonawca posypie i nie zrobi czegoś na czas.

[Arrival]

Raz tylko prace zajęły mi więcej niż tydzień (obsuwa w meblach kuchennych). Jeśli się wszystko dobrze zgra to podstawowe wykończenie mieszkania to nie jest rocket science. Oczywiście mówimy o prostym wykończeniu bez nietypowych rzeczy:
- płytki w łazience i montaż sanitariatów;
- płytki w korytarzu/aneksie kuchennym;
- panele na całej reszcie;
- malowanie ścian;
- oświetlenie;
- montaż kuchni na wymiar;

To wszystko 2 osoby robią mi w tydzień. Oczywiście ja dostarczam i ogarniam wniesienie wszystkiego do mieszkania. Rozmawiając z sąsiadami, którym remont zajmował sporo czasu to najczęściej okazywało się, że tego remontu nie było zbyt wiele tylko po prostu dopiero po odebraniu mieszkania zaczynali zastanawiać się nad płytkami i zamawiali drzwi wejściowe, na które czeka się X tygodni. I wtedy wszystko stoi.
Najlepiej zanim się odbierze mieszkanie to mieć już wszystkie materiały pozamawiane i gotowe do wniesienia. Potem najważniejsze to domknąć łazienkę, a cała reszta to już czysta rozrywka .

Nie jestem w stanie sobie wyobrazić co ekipa fachowców miałaby robić przez 2-3 miesiące bez żadnych przestojów. Chyba, że mieszkanie ma 10 łazienek.

[lukasz.crw]

Ciekawa dyskusja. U mnie ekipa remontowa była chyba z 2.5 tygodnia maksymalnie, a robiła wszystko oprócz sanitarki, bo to ogarnąłem sobie sam.
Ale tak jak przedmówca mówi: materiały czekały już na nich i na bieżąco dochodziły. Wszystko tak dopiąłem, że klucze odebrałem chyba 5 marca, a wprowadziłem się 26 maja do mieszkania wykonanego na tip top. Jedynie z meblami kuchennymi miałem obsuwę, bo chyba z 2 tygodnie czekałem.

[lukasz.crw]

Ciekawa dyskusja. U mnie ekipa remontowa była chyba z 2.5 tygodnia maksymalnie, a robiła wszystko oprócz sanitarki, bo to ogarnąłem sobie sam.
Ale tak jak przedmówca mówi: materiały czekały już na nich i na bieżąco dochodziły. Wszystko tak dopiąłem, że klucze odebrałem chyba 5 marca, a wprowadziłem się 26 maja do mieszkania wykonanego na tip top. Jedynie z meblami kuchennymi miałem obsuwę, bo chyba z 2 tygodnie czekałem.

[niezgi]

Dyskusja bez sensu. Można zrobić w tydzień można w 3 miesiące. Wszystko zależy od zakresu prac i wielkości mieszkania.