W Rzeszowie nadal jest mnóstwo inwestycji z cenami poniżej 6k zł/m2. Nie możemy oczekiwać, że mieszkanie w ścisłym centrum będzie osiągalne dla każdego zarabiającego przeciętną pensję.
Dla przeciętnych ludzi są osiedla budżetowe, których nie brakuje. Centrum jest dla majętnych, którym do tej pory Rzeszów nie miał zbyt wiele do zaoferowania (w kontekście mieszkaniowym). No bo pomijając CapitalTowers (i to też przecież była przeciętna inwestycja) to gdzie miał się tu podziać człowiek chcący kupić apartament (taki zgodny z ogólną definicją, a nie 30m2 apartament zdefiniowany przez dewelopera
)?
Do tej pory jedyna opcja dla kogoś kto ma pieniądze to była budowa domu. Ale pomału ludzie się leczą z takich pomysłów i zacznie się boom na drogie nieruchomości. Z tego co kojarzę mamy w samym Rzeszowie ok 200 osób z PITem przekraczającym milion złotych/rocznie. I teraz w picie "prywatnym" wykazuje takie dochody ktoś kto naprawdę musi i nie jest w stanie znaleźć innego rozwiązania. Znam kilka osób z wyższymi dochodami, a pity mają zdecydowanie biedniejsze. Można więc zaryzykować stwierdzenie, że jest pewnie z 1000 osób w samym mieście, które mają miesięcznie te 100k. A ilu jest takich mających 50-100k? Ilu nie mieszka w Rzeszowie a chciałoby? To są tysiące osób w województwie dla których nie ma najmniejszego znaczenia czy m2 mieszkania kosztuje 8 czy 11 tys jeśli tylko spełnia ich wymagania.
Rynek tanich, masowych mieszkań aż tak nie rośnie. Znalazłem stare maile, które wymieniałem z deweloperami w 2013/14 roku gdzie mieszkania kosztowały 4700 zł/m2. W 2015 kupowałem takie za blisko 5k/m2. Teraz podobne to 5600-5800.
Wzrost powiedzmy w okolicy 20-30%. I praktycznie dokładnie o tyle wzrosło przeciętne wynagrodzenie w Rzeszowie w latach 2013-2018.