Dwa lata temu padł pomysł na wieżę widokową w Rzeszowie. Większość dyskusji tutaj skupiła się na mega wysokich i drogich wieżach, jak np. ta w Dortmundzie, i nikt nie traktował tego zbyt poważnie. Ale w Polsce i na świecie powstają też dużo niższe wieże i generalnie filozofia bardzo często odbiega od stawiania niebotycznych konstrukcji na rzecz całkiem przyziemnych rzeczy, za to odpowiednio ulokowanych i spełniających różne dodatkowe funkcje.
Wieża w Ustroniu Morskim koło Kołobrzegu (niecałe 50m wys.) to jeden z najwyższych tego typu obiektów w kraju. Otwarto ją ok. rok temu i od początku była przewidziana nie tylko do podziwiania widoków, czy wypicia kawy na górze, ale też do wykonywania skoków Dream Jump. Dodatkowo miała stanowić bodaj najwyższą w Polsce ścianę wspinaczkową. Stanowi część większego założenia wypoczynkowego.
http://www.gk24.pl/
https://prezentmarzen.com/dream-jump-ustronie-morskie-2/
Wieża widokowa na terenach poprzemysłowych na warszawskim Targówku. Widoki takie sobie, ale tutaj zadaniem było rozruszanie rekultywowanej przestrzeni. Także i w tym przypadku dodano ściankę wspinaczkową. W sam raz na Żwirownię.
http://archinea.pl/wieza-widokowa-przy-zalewie-bardowskiego-warszawie-projektu-rysy-architekci/
Pomysł na budowę wieży w Poznaniu (22m) został niedawno wyłoniony w ramach budżetu obywatelskiego, ale nie wiem na jakim to etapie teraz jest:
https://www.urbanity.pl/wielkopolskie/poznan/wieza-widokowa-na-szachtach,b13497
Z kolei ten projekt z 2017 łączy funkcję wieży z amfiteatrem:
http://sztuka-architektury.pl/article/11398/wieza-widokowa-od-ro-ad-architecten
A to starsza konstrukcja z Hiszpanii. Tutaj robotę robi lokalizacja, ale na Słocinie też by się znalazło miejsce.
https://www.traveler.es/experiencias/galerias/los-miradores-naturales-mas-impresionantes-de-espana/1090/image/53901
Jednak na łonie natury w ostatnim czasie możemy znaleźć wieże równie spektakularne, co w miastach. Oto czeska wieża widokowa z ponad 100 metrową zjeżdżalnią, trampoliną oraz rękawem. Mają rozmach...
http://nickt.pl/dolni-morava-stezka-v-oblacich/
Tego typu wieże są ostatnio bardzo popularne w atrakcyjnych turystycznie rejonach. Dlatego to jest coś, co moim zdaniem powinny mieć Bieszczady. Oczywiście w mniejszej nieco skali, no chyba że taką wieżę w Bieszczadach jest w stanie odwiedzić 250 tys. ludzi rocznie, bo to jest poziom opłacalności wieży z niemieckiej Rugii:
https://szwendaczek.pl/wyjazd/rugia/
Słowacy się jednak szarpnęli i coś takiego postawili w zeszłym roku. Też jest wieka trampolina, zjeżdżalnia, ale wyjątkowy jest chodnik wśród drzew długości 1200 metrów. Przyjemność kosztuje 35 zł, ale zainteresowanie jest takie, że inwestycja generuje korki na drogach.
http://www.dziennikpolski24.pl/turystyka/region/a/w-malopolsce-powstaje-wyjatkowa-wieza-widokowa-w-koronach-drzew,12958746/
A to jeszcze jeden podobny projekt z tamtego roku dla Danii. Charakterystyczne jest stawianie tego wszystkiego z drewna.
http://danish-architecture.com/Camp-Adventure-The-Treetop-Experience
OK, a teraz mój pomysł. Wieża widokowa (z dodatkowymi funkcjami) inspirowana ludowymi motywami. Nadaje się do miasta i na odludzia.
Otóż wieża ma kształt tradycyjnego żurawia, dokładnie takiego jak ten, oczywiście wielokrotnie przeskalowanego.
http://last-minute-przez-zycie.pl/2015/09/20/w-nadbuzanskim-parku-narodowym-jest-nostalgicznie/20150920-wichrowie-079/
Wieża wykonana byłaby z betonu i stali, ale obłożona materiałem imitującym kolor, fakturę i krzywizny drewna. Pierwsza platforma widokowa znajdowałaby się na szczycie pionowego 'pnia'. Wchodziłoby się na nią oraz schodziło po schodach umieszczonych wewnątrz tego pnia. Z pierwszej platformy chętne osoby mogłyby się udać na drugą, znacznie mniejszą, umieszczoną na krańcu wznoszącego się do góry ramienia. Do tej drugiej platformy wchodziłoby się również po schodach, przy czym byłyby one odkryte u góry, tzn. schody byłyby niejako wpuszczone w belkę, jak w czółno. Na samym szczycie można by się zatrzymać, a następnie zejść tą samą drogą. Schody dla wchodzących i schodzących w belce poziomej byłyby równoległe i odseparowane, aby ludzie na siebie nie wchodzili.
Oprócz tego byłaby winda. Windą byłoby to, co na obrazku jest wiadrem W rzeczywistości byłaby to pojemna klatka, 2-3 poziomowa, o pojemności kilku-kilkunastu ludzi. Zwężałaby się ona (jak to wiadro) ku dołowi, poprawiając tym samym widoczność. Winda byłaby automatyczna i wracałaby zawsze po okresie bezczynności w położenie nieco podniesione, tak jak na zdjęciu. Żeby z niej skorzystać wchodziłoby się najpierw do 'studni', czyli niewielkiego domeczku, do którego od góry, przez dach, wjeżdżałaby winda. Zjeżdżałaby automatycznie na dół, gdy w 'studni' pojawiłaby się w większa grupka ludzi. Ewentualnie każdy mógłby sobie wezwać windę smsem (tak jak np. w Krakowie smok wawelski zionie po wysłaniu smsa). i wyjechać na górę sam. Następnie winda wyjeżdżałaby na górę z pasażerami i pozostawała tam przez określony czas, a potem zjeżdżałaby na dół. Niektóre osoby znajdujące się już na górze (te, które weszły po schodach), mgłbyby, niejako przy okazji, zjechać na dół windą. Ale w tym celu musiałyby sobie otworzyć bramkę (wrzuceniem monety lub wysłaniem smsa) i wchodziłyby na dach windy. Następnie winda zjeżdża na dół, pasażerowie wysiadają i albo wsiadają nowi, albo winda po jakimś czasie wraca w położenie bazowe.
Pionowy 'pień' pełniłby też funkcję ściany wspinaczkowej. Oprócz tego zostaje jeszcze lewe ramię, to opadające. Mogłaby się w nim znajdować jakaś zjeżdżalnia.