Organizacja ruchu w Rzeszowie

Pomysły na ulepszenie transportu, MPK i ogólnie kwestii komunikacyjnych w Rzeszowie

Re: Organizacja ruchu w Rzeszowie

Postautor: dStan » 23 lis 2015, 9:04

Zgadzam się z django, tak jak pisałem wcześniej:
dStan pisze:Na prawy pas, do skrętu, powinno się zjeżdżać dopiero gdy skończy się bus-pas, czyli za pierwszą sygnalizacją świetlną.

Dodatkowo, zastanawiałem się ostatnio, czy śluza dla autobusów nie mogłaby być otwarta cały czas, a nie jedynie 5 sekund przed zielonym światłem dla wszystkich? Ułatwiłoby to zadanie kierowcom autobusów w tamtym miejscu, a nie zmieniło w zasadzie nic jeśli chodzi o bezpieczeństwo. Do tego jeszcze dołożyć wyłączenie tej pierwszej sygnalizacji w godzinach w których nie działają bus-pasy, kontrolę kierowców zjeżdżających za wcześnie na prawoskręt i blokujących przez to śluzę i wtedy by to działało tak jak powinno.
dStan
Zaangażowany+
Zaangażowany+
 
Posty: 501
Na forum od: 30 cze 2014, 14:13

Re: Organizacja ruchu w Rzeszowie

Postautor: django » 24 lis 2015, 0:11

z dugiej strony to tez nie jest tak do końca bo jak uniemożliwisz ludziom wczesniejszy zjazd to też będzie generowało dziwne sytuacje, wstymywanie ruchu na pozostałych pasach. A jak gość wyjeżdża z grunwaldzkiej od PKSu i jedzie na marszałkowską to na siłe się ma wbijać na lewy pas, po to żeby zaraz zjechać?

Naprawde wystarczyłoby że samochody stojące na śluzie 5 sekund przed włączeniem zielonego na pozostałych pasach mogły podjechac razem z autobusem, a w obcnej chwili mają czerwone i autobus czeka aż osobówce zapali się zielone. A przecież na tym pasie nie stoi nikt inny jak kierowca który skręca w marszałkowską, także śmiało może jechać.
A tak na dobrą sprawę to brakuje tam prawoskrętu
django
Zaangażowany+
Zaangażowany+
 
Posty: 485
Na forum od: 23 lip 2014, 19:38

Re: Organizacja ruchu w Rzeszowie

Postautor: dStan » 24 lis 2015, 12:05

django pisze:z dugiej strony to tez nie jest tak do końca bo jak uniemożliwisz ludziom wczesniejszy zjazd to też będzie generowało dziwne sytuacje, wstymywanie ruchu na pozostałych pasach.
Wstrzymywanie ruchu na pozostałych pasach? Czyli że co, jak ludzie, którzy wjeżdżają na prawy pas IMO za wcześnie, pojadą te kilkanaście metrów tak jak powinni lewym pasem aż do sygnalizatora, to spowoduje to zablokowanie ruchu? W jaki sposób?

django pisze:A jak gość wyjeżdża z grunwaldzkiej od PKSu i jedzie na marszałkowską to na siłe się ma wbijać na lewy pas, po to żeby zaraz zjechać?
Gość, który wyjeżdża z Grunwaldzkiej od PKSu powinien jak najszybciej zjechać z bus-pasa i umożliwić swobodny przejazd komunikacji miejskiej, takie są przepisy i nie widzę powodu dla którego tutaj akurat miałoby być inaczej niż na wszystkich skrzyżowaniach na których bus-pasy obowiązują. "Zaraz zjechać" jest tak bardzo subiektywnym wyrażeniem. Jak wyjadę spod ZUSu w prawo na Piłsudskiego, to też mogę jechać prawym pasem, bo chcę "zaraz, za chwilkę, tutaj na Asnyka skręcić"? Czy może powinniśmy określić w przepisach ile metrów to jest "zaraz"?

django pisze:Naprawde wystarczyłoby że samochody stojące na śluzie 5 sekund przed włączeniem zielonego na pozostałych pasach mogły podjechac razem z autobusem, a w obcnej chwili mają czerwone i autobus czeka aż osobówce zapali się zielone. A przecież na tym pasie nie stoi nikt inny jak kierowca który skręca w marszałkowską, także śmiało może jechać.
Uruchomienie śluzy również dla samochodów, jestem pewny, spowodowałoby że zaraz znalazłoby się mnóstwo osób, ustawiających się na prawym pasie, którzy w ostatniej chwili sobie przypomnieli, że jednak chcą pojechać prosto/w lewo.

django pisze:A tak na dobrą sprawę to brakuje tam prawoskrętu
Inna sprawą jest, że faktycznie brakuje tam bardzo pasa do skrętu w prawo, który na pewno część z tych problemów by rozwiązał. Jednak póki go nie ma, powinno się jeździć tak, jak mówią przepisy, do tego nie blokując śluzy i autobusów, dla których została ona stworzona, a jest to równoznaczne z nie wjeżdżaniem na prawy pas aż do momentu skończenia się bus-pasa czyli za pierwszym sygnalizatorem.
dStan
Zaangażowany+
Zaangażowany+
 
Posty: 501
Na forum od: 30 cze 2014, 14:13

Re: Organizacja ruchu w Rzeszowie

Postautor: django » 24 lis 2015, 21:55

dStan pisze:Wstrzymywanie ruchu na pozostałych pasach? Czyli że co, jak ludzie, którzy wjeżdżają na prawy pas IMO za wcześnie, pojadą te kilkanaście metrów tak jak powinni lewym pasem aż do sygnalizatora, to spowoduje to zablokowanie ruchu? W jaki sposób?


no bo jedni się będą wbijać na prawy a inni chcą jechac na wprost.

dStan pisze:Gość, który wyjeżdża z Grunwaldzkiej od PKSu powinien jak najszybciej zjechać z bus-pasa i umożliwić swobodny przejazd komunikacji miejskiej, takie są przepisy i nie widzę powodu dla którego tutaj akurat miałoby być inaczej niż na wszystkich skrzyżowaniach na których bus-pasy obowiązują. "Zaraz zjechać" jest tak bardzo subiektywnym wyrażeniem. Jak wyjadę spod ZUSu w prawo na Piłsudskiego, to też mogę jechać prawym pasem, bo chcę "zaraz, za chwilkę, tutaj na Asnyka skręcić"? Czy może powinniśmy określić w przepisach ile metrów to jest "zaraz"?


no z tego co mi wiadomo to mozna jechać buspasem jezeli się skręca na najbliższym skrzyżowaniu w prawo, także "zaraz" jest określone. Np jak wyjezdżasz z ronda Jana Pawła II w marszałkowską i zaraz będziesz skręcał w konopnickiej to chyba logiczne jest ze nie wbijasz sie na pas dla samochodów tylko jedziesz bus-pasem do konopnickiej i skrecasz nie blokując nikogo dlatego identyczny przypadek jest przy wyjeżdzie z grunwaldzkiej w prawo w kierunku marszałkowskiej, jeżeli miałoby być tak jak piszesz to od krzyżówki z grunwaldzką powinna być linia ciągłą pomiedzy pasem lewym i prawym, tak żeby ludzie nie mogli zjechać i wtedy włączając się za śluzą na prawy pas mamy albo autobus albo pusto i zatory by nie powstały, a jak już to byłyby mniejsze

dStan pisze:Uruchomienie śluzy również dla samochodów, jestem pewny, spowodowałoby że zaraz znalazłoby się mnóstwo osób, ustawiających się na prawym pasie, którzy w ostatniej chwili sobie przypomnieli, że jednak chcą pojechać prosto/w lewo.


tu akurat masz rację

dStan pisze:Inna sprawą jest, że faktycznie brakuje tam bardzo pasa do skrętu w prawo, który na pewno część z tych problemów by rozwiązał. Jednak póki go nie ma, powinno się jeździć tak, jak mówią przepisy, do tego nie blokując śluzy i autobusów, dla których została ona stworzona, a jest to równoznaczne z nie wjeżdżaniem na prawy pas aż do momentu skończenia się bus-pasa czyli za pierwszym sygnalizatorem.


wlasnie przez brak linii ciągłej sytuacja jest niejednoznaczna
django
Zaangażowany+
Zaangażowany+
 
Posty: 485
Na forum od: 23 lip 2014, 19:38

Re: Organizacja ruchu w Rzeszowie

Postautor: dStan » 25 lis 2015, 10:35

Właśnie nie mogę znaleźć podstawy prawnej, ale wydaje mi się, że buspasem nie można jechać gdy chce się zjechać na najbliższym skrzyżowaniu. Logiczne dla mnie jest, że można na buspas wjechać w momencie, w którym pojawi się informacja, że ten pas służy również do skrętu. A informować o tym powinny zarówno znaki pionowe jak i poziome. Brak znaków, szczególnie poziomych, jest jak dla mnie sporym (jednym z największych) problemem w Rzeszowie. Brakuje jednoznacznego i spójnego oznaczenia, głównie ciągłych linii na jezdni.
dStan
Zaangażowany+
Zaangażowany+
 
Posty: 501
Na forum od: 30 cze 2014, 14:13

Re: Organizacja ruchu w Rzeszowie

Postautor: maks » 17 lut 2016, 20:03

Dwupoziomowe skrzyżowanie - Tak proponuje grupa mieszkańców, która do swojego pomysłu przekonuje na facebooku


http://www.nowiny24.pl/wiadomosci/rzesz ... ,id,t.html
maks
Fanatyk
Fanatyk
 
Posty: 3542
Na forum od: 25 gru 2014, 21:47

Re: Organizacja ruchu w Rzeszowie

Postautor: maks » 14 gru 2016, 10:49

Zmień trasę, albo stój w korku. Kolej nie widzi innego rozwiązania.

Tylko modernizacja węzła kolejowego albo budowa wiaduktu może poprawić sytuację w okolicy przejazdu na ulicy Langiewicza w Rzeszowie. Na razie jednak to bardzo mgliste plany. - Apelujemy do kolejarzy, by zmienili swoje praktyki - mówi Andrzej Świder z zarządu dróg. - Trzeba wybierać inne trasy, a nie przez przejazdy, które są blokowane - radzi kierowcom Stanisław Zabiciel z PLK

Codziennie rano od strony skrzyżowania Batalionów Chłopskich z ulicą Langiewicza w kierunku centrum jadą setki samochodów. Langiewicza zbiera także pojazdy z Bohaterów i Wita Stwosza. Podobnie jest na ulicach Hanasiewicza i Wincentego Pola. Z reguły ruch jest wolny ale płynny. Najgorzej mają ci kierowcy, którzy chcą wjechać w Langiewicza z Wita Stwosza, Bohaterów czy Boya Żeleńskiego i Akacjowej. Jeżeli jednak na przejazdach kolejowych przecinających Langiewicza i Hanasiewicza pojawi się pociąg, robi się dramat. W kilka minut korek blokuje wszystkie wspomniane ulice i skrzyżowania.

O ile jednak przejedzie tylko osobowy szynobus sytuacja dość szybko się rozładowuje. Niestety zdarza się niemal codziennie przed godziną ósmą rano, że przejazdy kolejowe zablokowane są przez długie na kilkadziesiąt wagonów składy towarowe. Bardzo wolno przetaczane są w kierunku dawnej stacji Osiedle, po czym w tempie żółwia wracają w kierunku bocznicy przy stacji Staroniwa. W tym czasie na wszystkich okolicznych drogach w korku stoją setki samochodów. Kiedy w końcu kolejarze odblokują przejazdy lawina pojazdów blokuje drogi i skrzyżowania poniżej przejazdów kolejowych. Potok samochodów rozlewa się w kierunku ulic Dąbrowskiego, Zofii Chrzanowskiej, Unii Lubelskiej i blokuje nawet skrzyżowania przy Galerii Graffica.

Inteligentny system nie działa na torach

- Dlaczego miasto nie może dogadać się z kolejarzami, by o innych porach dnia wykonywali manewry paraliżujące ruch w centrum miasta. To przecież w dzisiejszych warunkach niedopuszczalne. Kilkuminutowy postój w tym miejscu powoduje zachwianie równowagi ruchu w dużej części miasta - mówi pan Grzegorz, mieszkaniec osiedla Kmity.

Na terenie Rzeszowa w ramach inteligentnego systemu sterowania ruchem zamontowano m. in. 73 kamery, które pomagają w prawidłowym działaniu świateł na skrzyżowaniach tak ruch był w miarę płynny. Jednak okazuje się, że w przypadku okolic torów kolejowych w Rzeszowie system niekoniecznie się sprawdza.

- Wielokrotnie interweniujemy na kolei w tej sprawie. Prosimy by zmienili swoje praktyki. Na razie bez efektu. Wiele wskazuje na to, że sytuacja poprawi się dopiero po zmodernizowaniu rzeszowskiego węzła kolejowego. Trwają prace na projektami - mówi Andrzej Świder, dyrektor Miejskiego Zarządu Dróg w Rzeszowie. Dodaje, że rozwiązaniem byłby planowany przez miasto wiadukt, który połączył by ulicę Wyspiańskiego z Hoffmanowej. To jednak ciągle koncepcja. - Rozmawiamy z wojskiem i koleją w tej sprawie. Rozmowy się przeciągają - mówi Andrzej Świder.

- Trzeba wybierać inne trasy, a nie przez przejazdy, które są blokowane - nie pozostawia kierowcom złudzeń i nadziei na przyszłość Stanisław Zabiciel, zastępca naczelnika ds. inżynierii ruchu PLK Rzeszów.

20 minut blokady to nie dużo?

- Pociągi towarowe mają precyzyjny plan odjazdu i nie da się tego zmienić. Jak mamy zestawić skład na określoną godzinę to musi to być zrobione. Nie możemy tej operacji przenieść na inną godzinę by nie tamować komunikacji samochodowej. Poza tym takie sytuacje zdarzają się sporadycznie i blokada na pewno nie trwa dłużej niż 20 minut - dodaje Stanisław Zabiciel.

- Ale na rzeszowskich ulicach jest tyle samochodów, że 20 minut blokady oznacza paraliż tej części miasta - mówię.

- Bez przesady, 20 minut to nie dużo. Ustawa o kolejnictwie mówi jasno, że my musimy przepuścić ruch kołowy wtedy kiedy blokada trwa dłużej niż 20 minut. Ktoś kto to ustalił brał pod uwagę realia - argumentuje i mówi, że przejazdy kolejowe na Hanasiewicza i Langiewicza nie są przewidziane do likwidacji. Nie ma więc wg niego nadziei, że sytuacja ulegnie poprawie. - Wtedy kiedy były budowane to były obrzeża miasta, a stacja Staroniwa powstała chyba jeszcze za Franciszka Józefa. Teraz miasto bardzo się rozbudowało - kończy.

Gazeta Rzeszów
maks
Fanatyk
Fanatyk
 
Posty: 3542
Na forum od: 25 gru 2014, 21:47

Re: Organizacja ruchu w Rzeszowie

Postautor: Nikoś » 14 gru 2016, 11:48

Szkoda słów na kolej, niestety ale na Langiewicza to nie tylko tory są problemem ale i wyjazd z bocznych uliczek o ile w prawo jeszcze się wciśnie tak w lewo zapomnij jeśli nikt cię nie wpuści lub się nie "wryjesz" to będziesz stał
A tekst że 20 minut to nie jest długo to absurd totalny, niby prosta rzecz a jak kolej potrafi utrudnić życie
Nikoś
Maniak
Maniak
 
Posty: 2322
Na forum od: 05 wrz 2015, 12:09

Re: Organizacja ruchu w Rzeszowie

Postautor: Szymek_Rz » 14 gru 2016, 12:14

Nikoś pisze:Szkoda słów na kolej, niestety ale na Langiewicza to nie tylko tory są problemem ale i wyjazd z bocznych uliczek o ile w prawo jeszcze się wciśnie tak w lewo zapomnij jeśli nikt cię nie wpuści lub się nie "wryjesz" to będziesz stał
A tekst że 20 minut to nie jest długo to absurd totalny, niby prosta rzecz a jak kolej potrafi utrudnić życie

Może połączenie Dąbrowskiego, przez Bohaterów Westerpaltte, do Boya-Żeleńskiego, przez odbudowanie przejazdu koło Resgraphu poprawiło by połączenie? Może?
Szymek_Rz
Zaangażowany
Zaangażowany
 
Posty: 219
Na forum od: 11 lis 2015, 18:00

Re: Organizacja ruchu w Rzeszowie

Postautor: maks » 04 sty 2017, 15:45

Ciągła linia przy zatoczkach autobusowych? Kierowcy MPK chcą takich zmian.

- Sytuacje niebezpieczne zdarzają się coraz częściej. Trzeba temu zaradzić - mówią kierowcy MPK i chcą, by zarząd dróg w okolicy zatoczek autobusowych podzielił pasy ruchu linią ciągłą. - To pozwoliłoby uniknąć kolizyjnych sytuacji na rzeszowskich przystankach - mówi Marek Filip, prezes MPK.

Chodzi o najważniejsze miejskie trasy autobusów rzeszowskiego MPK i drogi, gdzie są dwa pasy ruchu w każdą stronę. - Coraz częściej słyszę od kierowców, że mnożą się niebezpieczne sytuacje, kiedy kierowca autobusu wyjeżdża z zatoczki. Chodzi o to, że kierowcy jadący lewym pasem ruchu w momencie, kiedy autobus zaczyna manewr, postanawiają zmienić pas na prawy. Zjeżdżają niespodziewanie i bywa niebezpiecznie - tłumaczy Marek Filip.

W MPK mają pomysł, jak uniknąć takich sytuacji. - Dobrze byłoby, gdyby drogowcy namalowali pomiędzy pasami ruchu na długości zatoczki linię ciągłą od strony lewego pasa, a przerywaną od strony prawego pasa i zatoczki autobusowej. Wtedy można byłoby zjechać z prawego na lewy, a odwrotnie nie. Nie utrudniłoby to ruchu, a pozwoliłoby uniknąć niebezpiecznych sytuacji - mówi prezes MPK.

- To dla nas nie nowość, bo już o tym rozmawialiśmy po wnioskach, jakie trafiały od MPK - mówi Andrzej Świder, dyrektor Miejskiego Zarządu Dróg. - Ale nie ma takiej możliwości. Kodeks drogowy nie przewiduje takiego rozwiązania. Za to mówi, że kierowcy samochodów powinni przepuszczać wyjeżdżające z zatok autobusy - dodaje szef MZD.

- Przepisy nie przewidują takiego malowania oznaczeń poziomych, ale przecież także ich nie zabraniają - upiera się Marek Filip.

W MZD słyszymy, że kiedy MPK w przeszłości wnioskowało o malowanie linii, zarząd prosił o konsultacje komisję ds. bezpieczeństwa ruchu drogowego przy prezydencie miasta Rzeszowa. - I stanowisko komisji jest jednoznaczne. Według niej takie rozwiązanie byłoby niezgodne z prawem. Na drogach możemy stosować oznakowanie poziome tylko zgodnie z kodeksem. Wszystkie znaki są precyzyjnie określone. Uzasadnione jest także ich stosowanie, a takiego przypadku, o jakim mówimy, kodeks nie przewiduje - tłumaczy Andrzej Świder.

- Proszę mi pokazać miasto w Polsce, gdzie takie rozwiązanie zastosowano. Będziemy się wzorować, ale takiego nie ma - dodaje.

Według niego linia ciągła wzdłuż zatoczki autobusowej nic by nie dała. - Z prostego powodu: skoro nie ma takiego rozwiązania w kodeksie, to nie ma też kary za jego nieprzestrzeganie. Policja nie mogłaby karać kierowców za przekraczanie linii ciągłej - kończy.

Gazeta Rzeszów


Galeria foto http://rzeszow.wyborcza.pl/rzeszow/51,3 ... 0.html?i=0
maks
Fanatyk
Fanatyk
 
Posty: 3542
Na forum od: 25 gru 2014, 21:47

PoprzedniaNastępna

Wróć do Propozycje

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość