bogdanoo pisze:http://rzeszow.wyborcza.pl/rzeszow/7,34962,24173086,znamy-projekt-budzetu-rzeszowa-na-przyszly-rok-do-wydania-prawie.html
oraz inwestycje rekreacyjne nad Wisłokiem.
O jakie inwestycje rekreacyjne nad Wisłokiem chodzi. Wie ktoś?
bogdanoo pisze:http://rzeszow.wyborcza.pl/rzeszow/7,34962,24173086,znamy-projekt-budzetu-rzeszowa-na-przyszly-rok-do-wydania-prawie.html
oraz inwestycje rekreacyjne nad Wisłokiem.
Toya pisze:bogdanoo pisze:http://rzeszow.wyborcza.pl/rzeszow/7,34962,24173086,znamy-projekt-budzetu-rzeszowa-na-przyszly-rok-do-wydania-prawie.html
oraz inwestycje rekreacyjne nad Wisłokiem.
O jakie inwestycje rekreacyjne nad Wisłokiem chodzi. Wie ktoś?
Tadeuszowi Ferencowi spodobał się Diabelski Młyn, który stanął na parkingu przy ratuszu w ramach Świątecznego Miasteczka. Prezydentowi marzy się, aby taka atrakcja była na stałe na rzeszowskich bulwarach..
Jeden z najpopularniejszych w Europie znajduje się w Londynie. W Polsce najwyższy ma Gdynia. O czym mowa? O Diabelskim Młynie. Tadeusz Ferenc, prezydent Rzeszowa, chciałby, aby stolica Podkarpacia miała swój „Rzeszów Eye”.
Skąd taki pomysł? Tym razem nie został podpatrzony na zagranicznej wycieczce, a u nas w Rzeszowie, na parkingu przy ratuszu. To właśnie tam w ramach Świątecznego Miasteczka, które będzie czynne do 21 grudnia, stanął Diabelski Młyn.
– Niech taka atrakcja powstanie na bulwarach – powiedział w poniedziałek w ratuszu Tadeusz Ferenc.
Na razie jest pomysł, szczegóły nie są jeszcze znane – czy karuzela miałaby być miasta, czy prywatnego podmiotu, który wydzierżawiłby od ratusza teren, ile taka atrakcja miałaby kosztować, gdzie dokładnie i kiedy miałaby stanąć.
– To bardzo wstępny pomysł. Musimy sprawdzić najpierw, czy jest możliwość jego realizacji – mówi krótko Agnieszka Siwak-Krzywonos z biura prasowego Urzędu Miasta w Rzeszowie.
Czy stawianie Diabelskiego Młyna na bulwarach to dobry pomysł? To zależy od realizacji – czy miasto postawi na typowo jarmarczną karuzelę, czy pomyśli nad atrakcją, która przy okazji stanie się miejscem, z którego będzie można podziwiać widoki Rzeszowa.
Przebudowa parku przy Rycerskiej wstrzymana. Miasto wypowiedziało umowę wykonawcy
- O zwrot terenu parku przy ul. Rycerskiej wystąpili spadkobiercy byłych właścicieli tego terenu. Do czasu rozstrzygnięcia tej sprawy nie możemy w tym parku inwestować - mówią rzeszowscy urzędnicy.
Rewitalizacja parku przy ul. Rycerskiej była bardzo wyczekiwaną inwestycją. Zabytkowy park znajdujący się w sąsiedztwie dwóch szpitali: miejskiego i płucnego był w fatalnym stanie. Mieszkający w pobliżu rzeszowianie narzekali na zniszczone alejki, stare ławki. Zarząd Zieleni Miejskiej przygotował projekt rewitalizacji tego miejsca. Rewitalizacja miała objąć: odnowę alejek, nasadzenia krzewów, bylin, pnączy, ustawienie elementów małej architektury, m.in. koszy na śmieci. Największymi inwestycjami miała być budowa dwóch fontann. Pierwsza z nich w miejscu istniejącego zbiornika z wodą, druga bliżej budynku szpitala płucnego.
Spadkobiercy starają się o zwrot terenu całego parku
Miasto kilka lat zwlekało z rozpoczęciem prac. Zdecydowało się na nie w ubiegłym roku. W przetargu wybrana została firma, która park miała odnowić za ponad 4,2 mln zł. Prace rozpoczęły się w ubiegłym roku. Ich zakończenie planowane było na drugą połowę tego roku. Roboty zostały jednak przerwane już w styczniu. Dlaczego? – Stało się to w związku z tym, że otrzymaliśmy pisemną informację o roszczeniach spadkobierców byłych właścicieli parku. Starają się oni o zwrot terenu całego parku. W związku z tym nie możemy inwestować w tym miejscu – mówi Maciej Chłodnicki, rzecznik prezydenta Rzeszowa.
Część z robót jest już wykonana
Do czasu wstrzymania robót wykonawca zdążył część z nich już wykonać. Zasypany został stary zbiornik na wodę, usunięte zostały latarnie, rozebrana nawierzchnia alejek. Położone zostały także nowe kable pod oświetlenie. – Umowa z wykonawcą została zerwana. Do końca tego tygodnia potrwa inwentaryzacja wykonanych prac. Jak będziemy wiedzieli, ile dokładnie kosztowały, zapłacimy za nie wykonawcy – informuje rzecznik. Czy te pieniądze miasto będzie mogło w jakiś sposób odzyskać? – Postępowanie dotyczące zwrotu terenu jest prowadzone przez wojewodę. Jeśli zapadnie decyzja o tym, że zwrot terenu spadkobiercom byłych właścicieli się nie należy, prace przy rewitalizacji parku po prostu będą kontynuowane – mówi rzecznik. A jeśli teren zostanie zwrócony decyzją służb wojewody?
"Będziemy się odwoływać do sądu"
– Na pewno będziemy się od takiej decyzji odwoływać do sądu – zapowiada Chłodnicki. Jeśli jednak takie odwołania nie będą skuteczne i teren zostanie zwrócony, pieniądze zainwestowane w rewitalizację przepadną. Nie można było wcześniej sprawdzić, przed rozpoczęciem inwestycji, czy teren parku przy Rycerskiej nie jest zagrożony zwrotem? – My ten park przejęliśmy w formie darowizny od marszałka województwa w 2010 r. Jeszcze zanim stał się własnością miasta, były wystąpienia o zwrot tego terenu. Wojewoda jednak je oddalił i sprawa wydawała się jasna. Teraz wystąpili potomkowie ludzi, którzy przed kilkunastu laty starali się o zwrot terenu parku. I sprawa zaczyna się od nowa – mówi rzecznik prezydenta.
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 40 gości