Wygląda to tak:
odbierasz mieszkanie i w tym momencie (od tego dnia) wszystkie opłaty za użytkowanie budynku idą na twoje konto. Od tego dnia będziesz płacił za używanie windy, za oświetlenie (o ile takie jest), za wodę wspólną, za prąd wspólny. Najlepiej w dniu odbioru spisz sobie licznik: ile masz na logotermie ciepła (o ile już wam grzeją) - w momencie odbioru już grzejesz za swoje
, dalej po odbiorze udajesz się z kwitkiem, że odebrałeś mieszkanie do PGE i zgłaszasz wniosek o licznik (w sumie max to 1 tydzień czekania, w Rzeszowie idzie to szybko). No i już wiadomo licznik nabija na twój koszt. W przypadku braku licznika deweloper może pozwolić wam używać ich prąd (do dogadania zapewne z kierownikiem, nie pamiętam już czy się coś płaci, ale chyba mi założyli bardzo szybko licznik, że nie musiałem z tego skorzystać). Po jakimś czasie przyjdzie do was faktura od dewelopera - wystawi wam rachunek za części wspólne, prąd wspólny, wodę itp., w momencie kiedy wejdzie do was Zarządca (pewnie GARDA) zaczynacie płacić już czynsz (wstępnie jakoś tam go wam wyliczą, pewnie będzie na wstępie wyższy, ale z czasem obniżą, bo nie będą w stanie na dzisiejszy dzień ocenić waszego zużycia ciepła i prądu - dlatego coś muszą założyć). W momencie odbioru dostaniesz pewnie wszystkie klucze: od drzwi, od klatki, od garażu, od piwnicy, od śmietnika. No i jak mieszkanko się nadaje na wykończenie to bierzesz ekipę lub sam i działasz
w międzyczasie deweloper podstawi wam kontenery na odpady z wykończenia mieszkania, pewnie z 1-2 miesiące, dodatkowo w ramach bezpieczeństwa wasze windy będą zabezpieczone, w sensie przykryte jakimiś deskami, żebyście jej nie zdewastowali podczas wykańczania mieszkań. Im szybciej to wszystko zrobisz tym lepiej dla ciebie i wprowadzasz się na swoje
tadaaammm - koniec.