Obawiam się, że to już pozamiatane
. Gdyby to była kwestia porozumienia pomiędzy dwoma wspólnotami to byłoby realne (choć pewnie jak zwykle byłby problem z większością...), ale tutaj Wspólnota mieszkaniowa z Uroczej kontra Spółdzielnia mieszkaniowa Energetyk. Spółdzielnie mieszkaniowe to twory pozostałe z czasów PRL i niestety dominuje w nich mentalność urzędnicza i biurokracja. Mieszkam w bloku spółdzielni mieszkaniowej ale innej, i choć mieszkanie kupowane zaledwie 15 lat temu, to podejście do członka spółdzielni jest takie, jak by czas stał w miejscu i nie ma zbyt wiele do powiedzenia. Fakt, że nie mam czasu biegać na te ich zebrania, ale na maile nie reagują...Dlatego teraz unikałam zakupu mieszkania w jakiejkolwiek spółdzielni, być może wyjdę na tym jeszcze gorzej...zobaczymy...
A tak poza tym, wyobraźcie sobie, że postawią takie ogrodzenie pomiędzy inwestycją Developresu i Dzielnicą Parkową ? Albo na Kwiatkowskiego, gdzie co kawałek będą stały bloki innego dewelopera i każdy ogrodzony płotem ???? I do ścieżki nad Wisłokiem będzie można dojść tylko od zapory ....Czy Inwestorzy swoje niesnaski i nieporozumienia muszą zrzucać na przyszłych mieszkańców???