No to dokonałaś odkrycia Balladyno...
Gratuluję błyskotliwości !!!
A tak na marginesie pisałam już w sąsiednim wątku, że już przeboleję...będę musiała wychodzić po prostu 10 minut wcześniej do pracy...przyzwyczaję się...
.
Ale gstudio bardzo trafnie to ujął... nic tak nie uszczęśliwia "polskie Grażyny i Januszów" jak to, że inny będzie mieć choć trochę gorzej od nich...
Gragar w tym co napisałaś, zaświeciło mi małe światełko nadziei... Gdzie dokładnie jest to ogrodzenie ? Czy ten niebieskie wąż to już na terenie NG ? bo jeśli tak.. to tam widać jakąś szparę pomiędzy tym murkiem a drogą NG może więc jest szansa na posadzenie tam jakiejś roślinności choć częściowo zasłaniającej ten wyjątkowy płotek...
. No chyba, że NG postawi tam kolejne tym razem swoje ogrodzenie...
Jak dwie drogi to dlaczego nie dwa ogrodzenia ?
Jak już pisałam w innym wątku... gdyby to chodziło o porozumienie dwóch Wspólnot mieszkaniowych, myślę, że nie byłoby problemu bo rozmawiali by ze sobą mieszkańcy (nawet pomimo tych mieszkańców, których cieszy zaistniała sytuacja). Myślę, że nawet dwóch deweloperów by się porozumiało, gdyby się im mocno marudziło. Ale deweloper i spółdzielnia mieszkaniowa to zupełnie inna bajka... Dewelopera interesuje, żeby sprzedać mieszkania, wybudować zgodnie z umową (przynajmniej teoretycznie) i przekazać, a potem zwija się. Zarządza już ktoś inny na zlecenie Wspólnoty. Więc jaki mieli interes w tym, żeby się dogadywać ? Co ich interesują przyszli mieszkańcy ? Ważne, że mieszkania się sprzedały. Co nie oznacza, że to działanie ich popieram (wyprzedając złośliwe komentarze).
Spółdzielnia mieszkaniowa zarządza, a właściwie zarabia na wybudowanych przez siebie mieszkaniach i chcieli ubić interes i wyciągnąć kasę na budowę placu zabaw od dewelopera i im się nie udało, za co się mszczą na mieszkańcach i Uroczej i własnych bloków (przynajmniej tych z poczuciem minimalnej estetyki).
Piszczcie co chcecie...ale można to było rozwiązać inaczej, po ludzku...
Życzę więcej życzliwości dla drugiego człowieka...i na nadchodzący tydzień i w przyszłości,jak już będziemy się za tym płotem mijać...