1 lipca na kongresie PiS prezes Kaczyński wspomniał o zamyśle odbudowy zamków zbudowanych za czasów Kazimierza Wielkiego.
Zostawiając na boku poglądy polityczne i realność samego pomysłu, można się zastanowić, czy byłoby coś takiego na podkarpaciu.
Z tego co na szybko sprawdziłem, w naszym regionie (a w obecnych granicach kraju) były 4 ważniejsze zamki zbudowane w tym okresie:
Przemyśl, Sanok, Krosno i Lubaczów.
Dwa pierwsze są odnowione i w bardzo dobrej kondycji.
Z zamku w Lubaczowie zostały resztki, a jako że w przypadku zamków słowo 'resztki' mogą być mylące, to należałoby powiedzieć raczej resztki podmurówki i dziury w ziemi (kilka zdjęć tutaj: http://www.zamki.pl/?idzamku=lubaczow). Z racji tego, że jest wiele innych zamków kazimierzowskich w Polsce, o większym znaczeniu i lepszej lokalizacji, oraz z uwagi na fakt, że niewiele wiadomo o wyglądzie zamku w Lubaczowie, ma on małe szanse na odbudowę kiedykolwiek.
Zostaje zamek w Krośnie, a właściwie zamek Odrzykoń pod Krosnem (bo w samym mieście Kazimierz Wielki chyba żadnego zamku nie fundował). Jest on dość dobrze znany, jakoś tam zachowany i mógłby się kwalifikować do odbudowy, aczkolwiek kilka artykułów w internecie, które po słowach Kaczyńskiego temat podjęły, nie wymienia go jako potencjalnych kandydatów.
Temat w sumie nie jest nowy. Prawicowy think tank Instytut Sobieskiego postulował już w 2005 program odbudowy jednego (szerzej pojętego) zabytku w każdym województwie:
http://www.sobieski.org.pl/analiza-is-1 ... ytk%c3%b3w
Niestety pomysłodawcy nie wskazali niczego wartego odbudowy w naszym województwie. Temat padł zresztą zapewne szybko, aczkolwiek kandydat z woj. lubelskiego, czyli odbudowa Zamościa, w sumie doszła do skutku (pomogła w tym obecność Zamościa na liście UNESCO):
http://podroze.onet.pl/gdzie-na-weekend ... tow/gl2v9w
Kandydatem z województwa świętokrzyskiego był zaś zamek Krzyżtopór, którego nie odbudowano, ale poddano ponadtrzyletniej renowacji: https://kielce.onet.pl/zakonczyla-sie-r ... opor/kycm5
W świętokrzyskim zakończono też w 2015 dwuletnią renowację zamku w Chęcinach. Swoją drogą oba te zamki u naszych sąsiadów, potężne i niezwykle wartościowe, wręcz obrosłe legendami, nadają się do odbudowy, istnieją plany, dokumenty, które mogą taką dość wierną odbudowę umożliwić. W takiej mniej więcej formie:
Krzyżtopór (Ujazd):
Chęciny (po odbudowie):
Oczywiście zawsze są spory o takie podejście do zabytków. Ja uważam, że w przypadku dobrze zachowanych zamków, których wygląd przynajmniej w ogólnym stopniu opisują źródła i dokumenty, warto jest pokusić się o odbudowę. Zwłaszcza, jeśli zamek zniszczyły obce wojska lub nieszczęśliwy wypadek, a nie np. rozebranie lub rozgrabienie przez miejscową ludność. Zamki przecież nie powstawały w kilka lat i nie pozostawały w niezmienionej formie przez stulecia. Podlegały przebudowom w miarę zmieniania się ich funkcji, sztuki wojennej i trendów w architekturze. Często ulegały spaleniu choćby od uderzenia pioruna, nie wspominając o zniszczeniach związanych z oblężeniem. Zresztą samo powstawanie zamku to najczęściej proces rozłożony nawet na wieki. Od Otoczonego ziemnym wałem wzgórza, przez gród i zamek drewniany, potem strażnicę czy wieżę murowaną, aż z czasem powstawały mury i przedmurza. Tak więc to był przez wieki 'work in progress', więc dlaczego z chwilą któregoś tam zniszczenia z kolei mielibyśmy uznać, że to zniszczenie należy uznać za ostateczne i od tego momentu zaczyna się nienaruszalna wartość historyczna. Wiele zamków odbudowywano po potopie szwedzkim lub jeszcze w 18 wieku, mimo, że te obiekty przebudowy liczyły już sobie wiele wieków i były większymi zabytkami niż to, co dzisiaj często figuruje w rejestrze zabytków.
Są oczywiście też zupełnie przeciwne poglądy, jak np. te wyrażane przez pewne grupy w Warszawie, według których nie należy niczego więcej odbudowywać w stolicy, bowiem jej zniszczenie w 1944 roku jest czynnikiem kształtującym jej obecny i przyszły wygląd, immanentną cechą miasta. Tym samym np. odbudowa Pałacu Saskiego (na którą osobiście bardzo liczę) jest pozbawiona sensu, jest bowiem naprawieniem lub zmienianiem historii, której zmienić ani naprawić przecież nie można.
Trzeba tylko znaleźć na to jakiś złoty środek, bo takie okna dachowe czy inne PCV, jak widać na zamku w Sanoku są jednak trochę odrzucające:
A w ramach ciekawostki, to we Francji budują śrendiowieczny zamek. Budowa zaczęła się w 1997 i potrwa co najmniej do ok. 2025 (tak od początku zakładano). Zamek jest budowany jedynie siłą rąk i zwierząt, metodami i technikami stosowanymi w XIII wieku (sam projekt zamku też jest z epoki). Iwestycja nie jest łatwa (podobna budowa w Stanach upadła po dwóch latach), ale dzięki dobrze przemyślanej strategii, zmierza to ku szczęśliwemu końcowi. Plac budowy odwiedza 300 tys. ludzi rocznie, którzy mogą wszystko obserwowac i nawet brać udział w pracach. Pieczę nad projektem pełni zespół archeologów i historyków, którzy sami traktują to tez jako pole badań naukowych.
https://en.wikipedia.org/wiki/Guédelon_Castle