Przenoszę z Hyde Parku w bardziej odpowiednie miejsce. Dlaczego i pod jakimi warunkami jestem za zabudową okolic mostu zamkowego.
Problemem w Rzeszowie nie jest brak terenów rekreacyjnych nad rzeką (bo takowe są), ani to, że ktoś chce budować przy samej rzece, ani 'spychanie wody', betonowanie itp. Prawdziwym problemem jest to, że na niemal całej długości nie wykształcił się w Rzeszowie żaden front zabudowań nad rzeką, że Wisłok stanowi zaplecze osiedli, szkół, sklepów, fabryk (Zelmer), parkingów, cmentarzy, elektrowni, przychodni i ch... wie czego jeszcze. A przyczyną jest przede wszystkim rozwój miasta który przypadł na czasy komusze i wielkiej płyty oraz lata przełomu wieku, gdy też mało kto się tym przejmował. Przykładem negatywnej kontynuacji tej polityki była zgoda na postawienie Merkury Marketu przy rzece i jeszcze do niej tyłem.
Dlatego przede wszystkim należy ogarnąć tereny wzdłuż rzeki, również dlatego, że o ile Wisłok nie może rywalizować z Wisłą czy Odrą szerokością, to może jak najbardziej długością. Więc powinniśmy dążyć do tego, żeby po obu stronach Wisłoka w niemal całym obrębie miasta ciągnęła się trasa pieszo-rowerowa zaopatrzona w oświetlenie i monitoring na możliwie najdłuższym odcinku. To jest istotniejsze, niż zakładanie parków przy rzece, bo udając się na spacer/przejażdżkę wzdłuż tak niewielkiej rzeki jak Wisłok jesteśmy zawsze w jej pobliżu i wykorzystujemy jej walory w pełni. Pisałem już o tym na poprzednim forum i zmiany dzieją się w ślimaczym tempie - w tym roku dopiero zaczęto stawiać latarnie przy moście Narutowicza. Im dłużej miasto traktuje rzekę jak zadupie, tak długo będą ją też postrzegać mieszkańcy i inwestorzy. Kolejną ważną rzeczą jest, by na te arterie pieszo-rowerowe wzdłuż Wisłoka można się było dostać w jak największej ilości miejsc. Tutaj jest pewna poprawa, co widać po okolicach Merkury Marketu i innych:
- MM.jpg (66.33 KiB) Przeglądany 5277 razy
A tak się wjeżdżało do niedawna nad Wisłok z ulicy Szpitalnej, chociaż teraz jest już chyba czerwona kostka w tym miejscu:
- MM4.jpg (81.88 KiB) Przeglądany 5277 razy
Rury ciepłownicze powinny być wkopane, względnie inaczej zasłonięte. Podobnie wystające w wielu miejscach na metr w górę studzienki kanalizacyjne. Poza tym momentami jest nieco za wąsko i niepotrzebnie kładziono kostkę:
- MM3.jpg (56.92 KiB) Przeglądany 5277 razy
Miejsca nieciekawe nad rzeką i ew. okolice mostów można oddzielić murem z kamienia. W ogóle na niektórych fragmentach można wyrównać skarpę i zamiast niej zastosować mur przeciwpowodziowy, taki jak ten:
https://upadektechnikikrakowa.blogspot.com/2017/04/A w rezultacie można otrzymać przestrzeń tego rodzaju:
https://www.stuff.co.nz/travel/themes/74691171/Worlds-20-best-waterfront-cities-and-their-top-attractions&sa=U&ved=0ahUKEwioxIqJ17DLAhUEvBQKHTSmDccQqQIIFCgAMAA&usg=AFQjCNG8jK2VEQJJsk0GYl99C3COgEwK8QCo do betonu nad rzeką, to regulacja rzek w obrębie miast nie jest niczym dziwnym i nie musi oznaczać ograniczania przestrzeni nad wodą. Pozostawianie rzeki dziką kończy się często jej zarastaniem i zamulaniem, a potem w rezultacie powodziami. Problem raczej w tym, że u nas regulacje rzek wykonywano mało estetycznymi betonowymi płytami:
http://www.nowiny24.pl/wiadomosci/rzeszow/a/na-lisiej-gorze-w-rzeszowie-powstana-poidelka-dla-ludzi-i-czworonogow-w-planach-sa-takze-na-bulwarach,13139752/Dlatego można to zrobić tak (zdjęcia ze strony firmy zajmującej się właśnie organizacją brzegów):
http://coldstoneshorelines.com/river_streambanks/river_streambanks.htmlI to jest właśnie najważniejsza kwestia dotycząca Wisłoka, chociaż oczywiście nie zniweluje to dekad odwracania się od rzeki, tak, jak nie zrobią tego same tereny zielone nad rzeką. Na postrzeganie rzeki trzeba wpływać na kilka sposobów, sama zieleń nie wystarczy. Najskuteczniejszym rozwiązaniem byłby mix terenów zielonych (istniejące już Bulwary i inne), opisanych wcześniej arterii wzdłuż rzeki oraz stworzenia wreszcie w Rzeszowie jakiejś namiastki 'waterfront'. Ponieważ taki 'waterfront' nie zależy tak bardzo od szerokości rzeki. Ba, nawet lepiej się prezentuje gdy rzeczki są mniejsze. Oto przykład podobnej wielkością Ljubljany (250 tys.), przez którą płynie podobnej wielkości rzeka:
https://travelslovenia.org/ljubljanica-river-canal-ljubljana-pictures/W Przemyślu też jakiś drobny 'waterfront' się wytworzył:
http://miasto-przemysl.ugu.pl/?attachment_id=91Powstała niedawno w Przemyślu kładka jest przykładem pozytywnego oddziaływania nadbrzeżnej zabudowy:
https://sklep.foteks.pl/plakaty-131671411-kladka-na-rzece-san-w-przemyslu.htmlOczywiście młodsze miasta projektują taką nadbrzeżną architekturę w wydaniu nowoczesnym. Tymczasem w Rzeszowie nawet względnie nową mieszkaniówkę stawiano mocno odsuniętą od rzeki, tak że ostatecznie nad rzeką nie ma ani zieleni ani frontu budynków, jedynie jakaś 'ziemia niczyja' w postaci pałaci trawy czy innych chaszczy, które dodatkowo odgradzają ludzi od rzeki. I Capital Towers właśnie zerwał z tą zasadą i postawił pierwszy etap równo i blisko rzeki:
zdjęcie z postu pisulaI dlatego właśnie popieram zabudowę okolic Mostu Zamkowego. To miejsce miało szansę stać się piękną wizytówką miasta, gdzie stare miasto i zamek spotykają się z nowoczesną zabudową po drugiej strony rzeki i jednocześnie tworzy się pierwszy większy zespół architektury zwrócony ku rzece. Zdjęcie poniżej to niedokładnie spełnienie marzeń, ale coś powiedzmy w tym stylu (tylko w mniejszej skali):
https://edu.glogster.com/glog/hotel-arts-barcelona/28v59v6a6x2?=glogpedia-sourceDodatkowo przeplatanie się terenów zielonych i dobrej jakości architektury nad rzeką jest cennym urozmaiceniem i pełniejszym wykorzystaniem jej walorów krajobrazowych. Ale aby taka nadbrzeżna architektura powstała, to konieczne byłoby dopilnowanie przez miasto kilku rzeczy: aby ta nowa zabudowa zwrócona była równo ku rzece, aby przewidziano od strony rzeki część ogólnodostępną o charakterze rekreacyjno-usługowo-gastronomicznym i aby nie było żadnych odkrytych parkingów, zwłaszcza od strony rzeki. Najlepiej by też było zapisać w planie dla tego miejsca wysoką zabudowę przy samym moście na prawym brzegu oraz wymóg przeprowadzenia konkursu architektonicznego. Rzeczywistość pokazała, że jest duże zainteresowanie inwestycjami w tym rejonie, trzeba je tylko ująć w spójne ramy.
Początek Capital Towers wyglądał obiecujaco:
Co więcej, na wizkach widać było, że przewidzieli tam od strony rzeki jakieś ogólnodostępne usługi. Ale niestety kolejne zamieszania z projektem, postawienie w okolicy banku spółdzielczego (który nie stoi równo ani z rzeką ani z ulicą), a przede wszystkim wypływanie takich projektów...
http://supernowosci24.pl/rzeszowski-manhattan/...sprawia, że czarno to widzę. I jeśli zabudowywanie tego miejsca ma się odbyć tak, że rzuci się na to drobna deweloperka, usra trochę rozlazłych bloczków bez ładu i składu lub innych molochów, bez usług i otwarcia na rzekę, to ja już wolę tam tereny zielone. Dodatkowo takie sytuacje jak z Capital Towers, że robi się pół inwestycji a potem dowolnie zmienia projekt, to moim zdaniem dymanie miasta i mieszkańców przez inwestorów i ratusz nie powinien do tego dopuszczać.
Co do samej zieleni, to Bulwary są fajnym i dużym miejscem, oczywiście wartym dalszych inwestycji. Dodatkowo po drugiej stronie są ogródki działkowe, które z czasem można by pozyskać i stworzyć kompleks parkowy po dwóch stronach rzeki, połączony nową kładką. Natomiast okolice mostu zamkowego są niedaleko i nie ma potrzeby robić tam kolejnych parków, tym bardziej, że to i tak ruchliwa okolica. I dodam, że w tym rejonie można uzyskać dodatkową przestrzeń rekreacyjną w postaci całego otoczenia zamku, jeśli się kiedyś uda go pozyskać dla miasta. Dlatego tak bardzo jestem za dążeniem do tego, czego niektórzy nie rozumieją. Ta przestrzeń jest obecnie wykorzystywana tak:
http://rzeszow.eska.pl/poznaj-miasto/zamek-w-rzeszowie-zdjecie-dnia/603160