RZESZÓW. Cykliści alarmują, że w mieście brakuje miejsc, gdzie można bezpiecznie pozostawić rower. Efekt? Coraz częściej widzimy jednoślady przypięte do słupów, znaków czy nawet… rynien.
Sezon letni trwa w najlepsze, dlatego po ulicach Rzeszowa codziennie porusza się mnóstwo rowerzystów. Cykliści najchętniej wybierają ścieżki rowerowe oraz okolice przy Rynku, zwłaszcza podczas weekendów. Problemem jest jednak mała liczba stojaków, przez co nieraz to można zobaczyć jednoślady przypięte do drzew, znaków drogowych czy słupów. – Budują nowe ścieżki, a nawet nie ma gdzie pozostawić roweru – skarżą się mieszkańcy.
Problem z brakiem stojaków na rowery na terenie miasta znany jest rzeszowianom od dawna. O ile w trackie tygodnia nie jest on zbyt odczuwalny, o tyle podczas weekendu, gdy cyklistów jest znacznie więcej niż normalnie, już jak najbardziej. – Stojaków jest zbyt mało, a mowa chociażby o okolicach Rynku, dworca czy ścieżkach rowerowych – tłumaczy pan Rafał, mieszkaniec Rzeszowa. I rzeczywiście w niedzielne popołudnie trudno znaleźć wolny „parking” dla jednośladów, dlatego też miejski krajobraz przyozdabiają rowery poprzypinane do słupów, znaków drogowych, drzew, ławek czy nawet rynien. Nie dość, że to niezbyt bezpieczne rozwiązanie, to w dodatku szpecące estetykę miasta. – Naturalnie miejsc dla rowerów powinno być więcej, dlatego jako stowarzyszenie od dawna o to walczymy – mówi Marcin Bonowicz, wiceprezes Stowarzyszenia Rowery.Rzeszow.pl. – Wysyłaliśmy już w tej sprawie pisma do ratusza oraz Zarządu Dróg, lecz na razie na niewiele się to zdało – dodaje.
całość i źródło: http://supernowosci24.pl/w-rzeszowie-br ... -na-rowery
Podawajmy tutaj propozycje gdzie te stojaki są najbardziej potrzebne.