harpun pisze:To tylko strefa płatnego parkowania na życzenie mieszkańców bo mają za dużo aut i toczą walkę o każdy skrawek chodnika, a miasto na tym zamieszaniu zyskuje i zarabia.
Ja mam informacje inne i chyba nieco bardziej wiarygodne. W roku 2014, gdy dokonywano tego wielkiego powiększenia krakowskiej strefy, tylko 21,6% mieszkańców opowiadało się za powiększeniem. 23% chciało pozostawić ją w ówczesnym kształcie, a największa grupa, 36,9, chciała ją nawet ograniczyć do pierwotnego obszaru, tj. tylko Starego Miasta. Są to wyniki sondażu na zlecenie Gazety Krakowskiej i Dziennika Polskiego. Faktycznie część mieszkańców chciała powiększenia strefy, ale tyczyło się to głównie tych, co mieszkali tuż przy niej, w związku z czym mieli zawsze zastawione posesje przez tych, co chcieli się dostać najbliżej centrum, a nie chcieli płacić.
http://krakow.naszemiasto.pl/artykul/mi ... 0a5,1,3,10Poza tym ostatnie (końcówka zeszłego roku) pomysły władz Krakowa zmierzają jasno do usuwania aut i nie chodzi tu już tylko o strefę:
Od 8 stycznia maksymalizujemy pracę komunikacji miejskiej. Przewozy tramwajowe urosną o 10 proc., powstanie kilka nowych linii. (...)
w ciągu kilku tygodni podpiszemy umowę na zakup najnowocześniejszych tramwajów - 35 sztuk albo nawet 50 (...) Stąd idea objęcia Kazimierza, jego najbardziej turystycznej części, strefą ograniczonego ruchu (...)W mieście mają zostać poszerzone chodniki, ale wiąże się to ze zmniejszeniem liczby miejsc parkingowych o ok. 3 tysiące
http://www.portalsamorzadowy.pl/gospodarka-komunalna/krakow-ogranicza-ruch-samochodow-mniej-parkingow-wyzsze-ceny-ale-tez-kuszaca-alternatywa,101625.htmlharpun pisze:Gdyby obszar który pokazałeś był strefą "A" - wyłączona z ruchu (Rynek Główny i okolice) to było by wtedy zepchnięcie aut. A tak jest jeszcze gorzej bo auta krążą po strefie w poszukiwaniu wolnego miejsca, samochodów i tak przybywa
Sugerujesz, że przed powstaniem strefy auta nie krążyły w poszukiwaniu miejsca, bo było go pełno ?
OK, rozumiem do czego zmierzasz, że bez strefy miasto byłoby i tak zabite, bo przy jego wielkości i ilości aut same opłaty za postój niewiele zmieniają. Ale z twierdzeniem, że istnienie strefy
powiększa ruch i zapycha centrum autami bardziej niż jej brak, to już ciężko się zgodzić.
Ale jeśli przyjąć, że masz rację, to ja mam pytanie: Dlaczego P. Ferenc wprowadził w takim razie strefę w Rzeszowie ? Bo jeśli strefa nie działa albo wręcz pogarsza sytuację i nie ogranicza ruchu aut w centrum, to wynikałoby z tego, że Prezydent Ferenc popełnił gigantyczny błąd i dodatkowo zrobił skok na kasę mieszkańców, uprzykrzając im jednocześnie życie i wydając niepotrzebnie kasę (np. na biletomaty). W takim wypadku ciężko wierzyć mu w kwestii kolejki.
harpun pisze:nie zapominajmy że kraków to miasto tyrystyczno-pielgrzymkowo- studenckie
No właśnie. I to też (a nie wypychanie przez auta i pieszych) mogło się przyczynić do usunięcia tramwajów z Rynku. Ponieważ turyści raczej nie preferują zwiedzania miast z okien jadących przez nie tramwajów, ani nie praktykuje się takiego sposobu pielgrzymowania. Studentom na takich trasach też nie zależy, skupiają się w innych miejscach, a gdy udają się na Stare Miasto, to nie jest dla nich problemem parominutowy marsz od nieco dalej położonego przystanku.
W ogóle tramwaje na Rynku zlikwidowano coś w 1952 roku. Nie wydaje mi się żeby 7 lat po wojnie była tam chmara aut i turystów. Natomiast mogły być tego inne powody:
Było to podyktowane tym, że władza komunistyczna uważała tramwaj za coś nienowoczesnego. Tym właśnie sposobem znikły tramwaje w większości miast "ziem odzyskanych" takich jak Zgorzelec, Jelenia Góra (dziś pamiątkowy tramwaj stoi na pierzei Rynku jeleniogórskiego) czy Słubic
http://janekpisze.blogspot.com/2013/10/tramwajem-przez-brame-florianska-az-do.htmlDodajmy, że jednocześnie z usunięciem tramwajów z rynku nastąpiło położenie szyn na całym obwodzie plant, bo przed 1952 nie jeździły po całych plantach. Tak więc to była raczej optymalizacja i stworzenie obwodnicy wokół rynku, umożliwiającej pasażerom dostęp do rynku nie gorszy niż wcześniej. Dodatkowo te ówczesne tramwaje w okolicy Krakowskiego Rynku jeździły na dwóch różnych rozstawach szyn, a więc mimo że Rynek poprzecinany był torami, to możliwości organizacji tras i stworzenia dogodnych połączeń były ograniczone. Teraz oczywiście jest jeden rozmiar, co jest bardziej efektywne i rekompensuje usunięte po wojnie odcinki.
Mapka z Wiki z zaznaczonymi trasami tramwajów w roku 1939:
Ale w ogóle całą tę dyskusję o tramwajach na Krakowskim Rynku można o kant d... rozbić, jak mawiała moja babka, bo w żadnej koncepcji rzeszowska kolejka nie jedzie ani przez 3 Maja ani przez Rynek ani przez Grunwaldzką, ani przez żadną inną ulicę, którą można by odnieść do Starego Miasta w Krakowie. Natomiast
w innych rejonach centrum Krakowa linii tramwajowych przybyło. Przykładem jest dochodząca do Plant linia na ul. Pawiej (wzdłuż dworca i Galerii Kraków, oddana w 2006) albo na ulicy Dietla (między Starym Miastem a Kazimierzem).
Jakby tego było mało, news z Krakowa z listopada zeszłego roku:
Dziewięć lub dziesięć najpopularniejszych tramwajów będzie jeździć co 7,5 minut, pozostałe co 15 minut. To najważniejsze założenia komunikacyjnej rewolucji, która rozpocznie się już w grudniu lub najpóźniej na początku przyszłego roku. Wiceprezydent Tadeusz Trzmiel wraz z podległymi mu urzędnikami rozważał również wariant z kursami co 6 i 12 minut. (...) Obecnie tramwaje jeżdżą po krakowskich torowiskach według ustalonego wiele lat temu schematu, w zależności od trasy - co 10 lub co 20 min.
http://www.dziennikpolski24.pl/region/wiadomosci-krakow/a/komunikacyjna-rewolucja-w-krakowie-tramwaje-pojada-czesciej-oprocz-tego-szybkiego,12679119/Tak ma wyglądać w przyszłości sieć tramwajów w Krakowie, kolorem czerwonym zaznaczone planowane trasy (za Wiki). Zwróciłbym uwagę na zakrzywioną linię oznaczoną numerem 9. To tzw. druga obwodnica, na razie są tam tylko samochody. W przyszłości, jak środkowym pasem zieleni będzie jeździł tramwaj, to skończy się swobodne zawracanie na każdej nawrotce. Tyle w temacie wypychania tramwajów przez auta.
Nie wiem jak jest w innych miastach. Przyznaję, że we Wrocławiu ubywało linii tramwajowych w ostatnich latach (co niekoniecznie znaczy, że skróciła się ogólna długość linii). Spotykało to jednak również samochody, które wyrzucono z centrum zakazami wjazdów i parkowania. Pojawił się wtedy problem ze skomunikowaniem Starego Miasta. Jego rozwiązanie zlecono Politechnice Wrocławskiej, która zarekomendowała transport szynowy, w tym tramwaj. Zaplanowano dwie nowe dwutorowe linie tramwajowe dokładnie przez Stare Miasto.
https://www.tuwroclaw.com/wiadomosci,naukowcy-z-politechniki-albo-powrot-tramwaju-do-rynku-albo-metro,wia5-3266-7667.htmlA co do samej kolejki...
Jakby ktoś zaszalał i pomysł na kolejkę wrzucił na stronie budżetu obywatelskiego to wszyscy jej poplecznicy nawet by na nią nie zwrócili większej uwagi, niektórzy pewnie sami by ją wyśmiali. A wątek jej poświęcony, jeśliby taki w ogóle tu powstał, to miałby dwie strony i status podobny do wątku "Rzeszowskie CIty - kiełbasa wyborcza". I nie byłoby całego tego gadania o wąskich uliczkach i jedynym sensownym rozwiązaniu dla Rzeszowa.