bogdanoo pisze:wydaję mi się że temat na forum lekko zbagatelizowany, aczkolwiek wart kontynuacji i jakiejś rozmowy o nim.
temat rynku biurowego jest niezwykle interesujący pod względem dalszego rozwoju miast. Ostatnio rozmawiałem z ludźmi z pewnej krakowskiej korporacji, którzy jasno wskazali na to, że gdyby nie rozwój korporacji na krakowskim rynku, Kraków nie byłby tak rozwinięty jak jest obecnie (raport to też pokazuje).
Nowe korporacje = nowe połączenia lotnicze = rozwój/wzrost zarobków, liczby wakatów, miejsc parkingowych, mieszkań itp.
Pytanie tylko w jaki sposób te korporacje zachęcić do inwestowania w Rzeszowie
Chciałbym aby to jakoś zostało pchnięte do przodu, a nie było jedynie postem na forum
Witek_0000 pisze:bogdanoo pisze:wydaję mi się że temat na forum lekko zbagatelizowany, aczkolwiek wart kontynuacji i jakiejś rozmowy o nim.
temat rynku biurowego jest niezwykle interesujący pod względem dalszego rozwoju miast. Ostatnio rozmawiałem z ludźmi z pewnej krakowskiej korporacji, którzy jasno wskazali na to, że gdyby nie rozwój korporacji na krakowskim rynku, Kraków nie byłby tak rozwinięty jak jest obecnie (raport to też pokazuje).
Nowe korporacje = nowe połączenia lotnicze = rozwój/wzrost zarobków, liczby wakatów, miejsc parkingowych, mieszkań itp.
Pytanie tylko w jaki sposób te korporacje zachęcić do inwestowania w Rzeszowie
Chciałbym aby to jakoś zostało pchnięte do przodu, a nie było jedynie postem na forum
Myślę, że inwestycja MTU/Lufthansy jest dużo cenniejsza dla miasta niż przyjście korporacji z BPO/SSC. "Dolina lotnicza" daje stabilne miejsca pracy na lata, kształci się konkretnych fachowców. Co prawda fabryk nie przybywa aż tyle, ale rozwija się to stabilnie, jest ciągły progres, coraz częściej zdarza się, ze powstaje dział R&D, biuro projektowe rozwijające nowe technologie. Napędza nam to ruch na lotnisku, wzrastają możliwości zrobienia kariery, rozwoju itd. W razie kryzysu, jakiś wydarzeń nie ma większego ryzyka. Można powiedzieć, że jest to bardzo stabilny i trwały czynnik rozwoju naszego miasta.
Jeśli chodzi o branże BPO/SSC to nie wiem, czy kiedyś polskie miasta nie przejadą się na tym. Takie korporacje, w razie kłopotów, mogą zwinąć biznes w przeciągu miesiąca. Wypowiadają najem, umowy o pracę i za chwilę są na Ukrainie czy w Rumunii. Zostawiają pracowników, którzy wklepywali faktury albo siedzieli na słuchawkach w call center. Jeśli już korporacja, to taka wiążąca się z lokalnym biznesem, świadcząca jakieś usługi, wspierające procesy biznesowe, analizy itd. To wydaje się mieć większy sens niż firma z 1000 pracowników call center dla klienta francuskiego.
Jakiś niewielki udział BPO/SSC w rzeszowskim rynku pracy jest wskazany, ale wydaje się, że nie ma co rozpaczać że nie chcą do nas masowo przychodzić.
grizli pisze:... a Rzeszów sukcesywnie zwiększa liczbę mieszkańców, zwiększając tym samym swoją atrakcyjność dla BPO/SSC.
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 8 gości