Doprawdy, cieszy mnie, że jednak nie wszyscy zgodnym chórem popierają rzeszowską pstrokaciznę, ba!w zasadzie chwalą ja pod niebiosa, że taka oryginalna, wesoła, odmienna- wręcz kwintesencja dobrego smaku Dobrze, że są tu jeszcze trzeźwomyślący... Szkoda jednak, że cały czas w mniejszości. Czekam tylko, gdy ta feeria barw obejmie całe miasto i władze postanowią wielgachny Urząd Wojewódzki przemalować w tym tonie- wtedy chyba nie wytrzymam i zwymiotuję
Nie sądzicie, że ten popyt na kolory inne niż oklepana szarość ma coś z tradycji ludowych: wszak chłop na co dzień w szarej szmacie chadzał, to jak święto przyszło, to się w piórka pawie przyozdobić musiał- gdzieżby tam założył grafitowy garnitur, choćby od samego armaniego- im kolorowiej, tym bogaciej