http://supernowosci24.pl/zamieszkali-w- ... dna-droga/
RZESZÓW. Zdaniem władz miasta, niewielkie są szanse na poszerzenie jezdni na ul. Herbowej.
Rzeszów zwiększa swoją powierzchnię, ale nie idą za tym inwestycje. Prezydent Tadeusz Ferenc obiecywał mieszkańcom wsi Budziwój, że po przejęciu w 2010 roku tej miejscowości przez miasto, mieszkańcom będzie się żyło łatwiej. Na pewno jednak nie na ulicy Herbowej, gdzie od 7 lat kierowcy muszą męczyć się, przejeżdżając nią.
Nie dość, że ulica Herbowa jest bardzo wąska, to jeszcze nie ma technicznych szans na jej poszerzenie. Po obu stronach wykopane są bowiem głębokie rowy. Jak się okazuje, są to wykopy melioracyjne i bez nich nie da się odprowadzać wody.
Gdy ta ulica była wiejska, mieszkańcy na nią nie narzekali. Jednak po przejęciu przez miasto osiedle Budziwój rozrosło się i powstają tam kolejne domy. Mieszkańców więc przybywa, ale uciążliwość jest taka sama. Nie ma szans, żeby wyminęły się dwa samochody.
Dodatkowo jeszcze budują tam nowe domy osoby prywatne i deweloperzy. Jeżdżą tamtędy ciężarówki i ta droga wciąż jest zakorkowana. Najgorzej jest zimą, dochodzi do kolizji. Samochody wpadają do przydrożnego rowu.
Jeszcze w listopadzie mieszkańcy osiedla Budziwój zwrócili uwagę prezydentowi na ten problem. Mówiono, że planowana jest tam inwestycja dotycząca odwodnienia. Ale nic nie mówiono o poszerzeniu jezdni przy ul. Herbowej.
- Nie da się poszerzyć ulicy Herbowej, bo za blisko obok drogi znajdują się domy i prywatne działki – informuje Maciej Chłodnicki, rzecznik prasowy prezydenta Rzeszowa.
Być może jednak uda się znaleźć jakieś rozwiązanie tego problemu. Ale to zależy od chęci władz Rzeszowa. Może udałoby się to razem z władzami miejskimi Tyczyna. Wąska ulica Herbowa ma bowiem 2,5 km długości i jej dłuższa część jest zlokalizowana na terenie miasta, a krótsza, 700-metrowa, na terenie gminy Tyczyn.
- Jesteśmy chętni do rozmów z miastem o poszerzeniu drogi – mówi Janusz Skotnicki, burmistrz Tyczyna. – Po naszej części, na terenie gminy, byłoby to możliwe. W niektórych miejscach trzeba byłoby dogadać się z prywatnymi właścicielami, żeby pozyskać działki na wykonanie szerszej drogi. Niestety, nie ma możliwości zasypania głębokich rowów melioracyjnych przyległych do jezdni.
Czy wreszcie masowo zasiedlający nowe osiedle Budziwój mieszkańcy doczekają się szerszej drogi? Nie może być tak, że prezydent miasta chce pozyskiwać nowe tereny, ale w zamian nie robi nic, żeby mieszkańcy poczuli, że zamieszkali w stolicy Podkarpacia. Bo jak mieszkali we wsi Budziwój, mieli wąską drogę, a gdy zamieszkali w Rzeszowie to nadal mają… wąską drogę.
Mariusz Andres