Mi budowa tego pomnika nie przeszkadza, to zresztą inicjatywa obywatelska sprzed wielu lat.
Ale jak patrzę na tą wizkę...
...to nie rozumiem jednego. Dlaczego w jednym miejscu za grube miliony robi się ogrody Bernardyńskie, które ogłasza się kluczową inwestycją dla regionu i błogosławioną oazą spokoju i zadumy w centrum zgiełku, a zaledwie paręset metrów dalej, w miejscu chyba jeszcze bardziej uczęszczanym przez pieszych, chce się wyrżnąć w pień całą roślinność. A uzasadnieniem jest pomnik, który, jak widać, i tak nie jest zbyt okazały i rzucający się w oczy. Jest to tym bardziej uderzające, że obie inwestycje mają poparcie w tych samych kręgach politycznych. Na szczęście ta druga koncepcja z pomnikiem w centrum placu i częściowo zachowaną roślinnością jest dużo lepsza.
Ale mam też inną koncepcje. Ogarnął bym cały plac, budki i kioski, wytyczył nowe ścieżki, ale pozostawił roślinność. A pomnik bym przesunął całkiem na wschodni cypel tego placu, mniej więcej tam, gdzie łączą się przejścia dla pieszych koło skrzyżowania:
Dzięki umiejscowieniu przy skrzyżowaniu byłby dobrze widoczny. Dodajmy, że Targowa rozszerza się kilka metrów wcześniej, tworząc korzystną perspektywę:
https://www.google.pl/maps/@50.03865,22 ... 312!8i6656Niektórzy powiedzą, że pomnik nie jest do podziwiania z samochodów, ale, jak już zauważono, to miejsce i tak nie ma raczej szans na status parku, w którym ludzie spędzają czas zwyczajnie dla przyjemności, czytają książki na trawniku, a dzieci kąpią się w fontannie (osobiście kojarzę to miejsce prędzej z za przeproszeniem menelami). Dla miejscowych (a oni głównie kręcą się w okolicach placu, czekając na autobus, idąc na stragany czy halę targową) pomnik i tak wkrótce spowszednieje, a będąc bardziej przy ulicy będzie fajną wizytówką dla przejezdnych. Umiejscowienie na zwężającym się wschodnim krańcu może też być korzystne w przyszłości, gdy, mam nadzieję, odrestaurowana zostanie hala targowa. Z drugiej strony, warunkiem godnej prezencji pomnika w tym miejscu jest ogarnięcie chaosu reklamowego.
Linia ciała konia byłaby prawie równoległa do al. Piłsudskiego, ale delikatnie skręcona w kierunku centrum skrzyżowania, zadem w kierunku parku. Jednocześnie, choć to już pewnie zaklepane, zmieniłbym nieco sam pomnik. Konia widziałbym w pozie przypominającej poniższą:
Te fotki jeszcze nie do końca oddają o co mi chodzi. Chodzi o moment, w którym koń zmienia znacznie kierunek biegu, przez co na moment zapiera się gwałtownie wyprostowanymi przednimi nogami, pochyla nieco do przodu, a szyja zwraca się już w innym kierunku. Taki pomysł na samego konia wynika z tego, że zwyczajnie stojący koń dla wielu obserwatorów byłby w takim miejscu widoczny tylko z boku lub z tyłu, co jest mało atrakcyjne. A taki bardziej dynamiczny koń, z ciałem i głową w różnych kierunkach, który jest w biegu i za chwilę może obrać jeszcze inny kierunek, "zwraca się" do obserwatorów znajdujących się w szerszym promieniu. Żeby ten efekt jeszcze nieco wzmocnić, głowa marszałka mogłaby być jeszcze delikatnie zwrócona w stronę przeciwną do głowy końskiej. Roślinność zaś byłaby niska przy samym pomniku, a potem stopniowo coraz wyższa w kierunku centrum placu. Dzięki temu może udało by się uzyskać efekt konia wybiegającego spośród drzew (w tym celu zamiast klasycznego cokołu można by zastosować cokół imitujący pagórek, pokryty nawet naturalną trawą). Taki dynamizm mógłby wymagać ukazania nieco młodszego marszałka, ale to przecież nie musi być wadą. Taki pomnik wyróżniałby się na tle statycznych pomników w Kielcach czy Lublinie, a dynamiczna poza dobrze pasowałaby zarówno do ruchliwego skrzyżowania, jak i młodego, dynamicznego miasta.
Ewentualnie inne miejsce gdzieś przy al. Piłsudskiego.