Badura pisze:Nie o same odległości się rozchodzi.
Kwestia ta była podnoszona, ale mniej artykułowana niż wysokość budowanych bloków.
Na nowej części osiedla (ul. Żmigrodzka) do istniejących bloków Projektanta oraz dwóch istniejących wieżowców, planuje się postawienie kolejnych 5, przy czym robią to developerzy, którzy nie dbają o dodatkową infrastrukturę (przynajmniej tego nie widać w planach). O ile spółdzielnia stara się zabezpieczyć względną liczbę miejsc parkingowych, kawałek zieleni, plac zabaw (nie w postaci jednej piaskownicy na 7 pięter) to wraz budową wieżowców się na to nie zanosi.
Efekt? Z osiedla, które zachęcało swoją funkcjonalnością i stroną wizualną, zrobi się typowe polskie "osiedle łanowe", gdzie na szczęśliwie wykupionym łanie ziemi od jakieś pani redaktor, pakuje się maksymalną ilość bloków bez uwzględniania otoczenia, powodując jego zatłoczenie, komplikacje komunikacyjne itp.
Ktoś powie, że takie są aktualne reguły gry, wyznaczane przez przepisy budowlane i politykę ratusza. Nie znaczy to jednak, że społeczność ma przejść wobec tego biernie, bez zabierania głosu.
A co do placów zabaw czy uzyskał ktoś jasną deklarację, że takowych ma nie być? Pytał ktoś o to bezpośrednio w biurze czy to tylko plotka?
Inna sprawa, że nikt nie broni w ramach wspólnoty taki plac zabaw zorganizować.
,,Plac zabaw usytuowany na nieruchomości należącej do wspólnoty mieszkaniowej nie jest, w rozumieniu prawa budowlanego, miejscem publicznym, a terenem prywatnym. Wykonanie placu zabaw na terenie należącym do wspólnoty mieszkaniowej nie wymaga zatem zgłoszenia właściwemu organowi nadzoru budowlanego, ani pozwolenia na budowę. Inaczej niż w przypadku spółdzielni mieszkaniowej. Wpływa to niezwykle korzystnie na czas realizacji przedsięwzięcia. W rozumieniu prawa plac zabaw jest obiektem zaliczanym do tzw. małej architektury, wyposażonym w urządzenia rekreacyjne i zabawowe.''