Uważam, że to ciekawy wątek, obrazujący i częściowo obalający mit, jakoby Rzeszów był tylko miastem czystym, estetycznym, bezpiecznym, itd.
Warto, dla równowagi i obiektywnego obrazu miasta, takie zakątki pokazywać, szczególnie że istnieją od lat takie miejsca i nic się nie zmienia.
http://rzeszow.wyborcza.pl/rzeszow/56,3 ... story.html
dodaję od siebie:
- zarośnięty i permanentnie zabudowywany zalew rzeszowski
- rejon, przed dworcem PKP
- dworzec PKS i ulice cuchnące moczem w pobliżu (jak Grottgera, Bardowskiego, Kolejowa, etc.)
- rejon "kolejowy" wzdłuż Wyspiańskiego