dras pisze:Z nowinek. Jak pewnie większość zauważyła rozpoczął się remont klatek schodowych. Połowa stycznia, więc jak zwykle moment jest idealny. Wracając do klatki zwróciłem uwagę że Panowie "ułatwiają" sobie pracę blokując wycieraczką drzwi zewnętrzne. Niestety nikogo nie widziałem. Jak by ich ktoś złapał proponuję zwrócić uwagę.
Spotkałem wczoraj tych przemiłych Panów. Ktoś "rozsądny" zadecydował, że w styczniu przy ujemnej temperaturze zewnętrznej będą wykonywać dylatacje w tynku wokół szybu dźwigowego za pomocą urządzeń mechanicznych bez jakiegokolwiek odciągu. W klatce biało, przy przejeździe windą, już na 2. piętrze w windzie mnie zatkało i brakło oddechu. Nic nie zostało zabezpieczone. Mamy zanieczyszczone wszystko co się znajduje na klatce schodowej, tj. wycieraczki, ściany, drzwi, okna, a przede wszystkim wszystkie elementy elektryczne (tj. czujki dymu, przyciski uruchamiania oddymiania, całe mechanizmy windy, rozdzielnice sterujące, itd.). Teraz wystarczy odczekać odpowiedni okres czasu, gdy gwarancje się skończą na urządzenia (lub już się skończyły) i będziemy za nasze pieniądze usuwać usterki.
W celu usunięcia znaków na posadzce - rozprowadzono znaczną ilość wody, która po okresie 2-3 godzin zaczęła przesychać i ukazywać biel na posadzce...
Dramat, zero rozsądku...
Czekamy już ponad rok na coś co powinno być już gotowe na odbiór, bo za to zapłaciliśmy (nie dostaliśmy odroczenia tej części opłaty) i w zamian otrzymujemy takie oto rozwiązania. Na zewnątrz nie można nic robić, bo zimno, więc "ekipa" wykańcza nie ogrzewane klatki schodowe...