Ja też preferuję żywe barwy i do tej akurat nic nie mam, choć oczywiście można było coś lepszego wybrać.
Tu pewnie zaskoczę niektórych, ale ubarwienie pobliskich bloków na Staszica (tak, to "żarówiaste"), uznawane powszechnie za kiczowate, akurat mnie bardzo przypadło do gustu. Okolice ulicy Hetmańskiej tym samym zamieniają się powoli, acz skutecznie w wyjątkowo ciepłe kolorystycznie miejsca.