@loocals tego co napisałeś nie skomentuje. Jedynie napiszę, że Rzeszów nie będzie głównym dostawcą śmieci do spalarni. Będzie ona spalać 100 tys ton rocznie, Rzeszów produkuje ok 70 tys ton wszystkich śmieci, do spalenia pójdzie 30 - 40 tys ton.
Nie za bardzo wiem czego miał dowieść tekst z załączonego wyżej linku. Doktor Wielgosiński to moim odczuciu dyżurny krajowy spalarniowiec, podobnie jak dr Pająk, który przedstawiając temat podaje plusy (oczywiście takie też istnieją), a następnie zahacza o minusy, które zaraz przerabia na plusy. Po prostu pełen obiektywizm. Po załączonym tekście ciężko coś więcej spodziewać się. Mimo wszystko dzięki, popatrzmy na to co jest tam napisane.
Wiele obaw, wątpliwości i oporów społecznych przed budową spalarni odpadów komunalnych bierze się z nieznajomości stanu współczesnej techniki oraz własnych, nienajlepszych doświadczeń dotyczących spalania odpadów.
Myślę, że w jakimś stopniu mogę się z tym zgodzić, temat w Polsce jest dość nowy, nie mamy żadnej większej spalarni. Tyle tylko co zrobiło Miasto oraz inwestor, którym jest PGE, aby zmienić ten stan rzeczy? NIC! A wręcz przeciwnie, robiło wszystko przez długi czas po cichu (plany spalarni pojawiły się w 2009 roku, a konkretne działania w 2011) i tylko przez przypadek wyszło do wiadomości szerszego grona mieszkańców, że taka inwestycja ma powstać. Tak więc już sam początek tekstu uderza w tą inwestycję.
Odpady do spalarni odpadów (albo inaczej instalacji termicznego przekształcania odpadów) przywożone są przez normalne śmieciarki, jakich setki porusza się po naszych ulicach i zabierają odpady komunalne z naszych domów. Co kilka minut do spalarni przyjeżdża śmieciarka i rozładowuje swoją zawartość do ogromnego zasobnika odpadów
Jak popatrzymy na obwieszczenia Urzędu Miasta odnośnie tej inwestycji (zwane hucznie konsultacjami społecznymi) to okaże się, że nie pojawia się tam w ogóle słowo odpady, tak jak ma to miejsce w tekście powyżej. Celowe działanie? Mniej osób zwróci uwagę?
Takie same śmieciarki? Raczej nie, ponieważ z tego co wiem są one dużo większe, chyba 2x. Tak czy inaczej w Rzeszowie (szczególnie w okolicy spalarni) pojawi się ok 150 więcej takich samochodów w ciągu doby, niż teraz.
Spalarnia bowiem pracuje w systemie ciągłym, 24 godziny na dobę, przez ok. 300 - 320 dni w roku.
Węgiel nie jest ok, ale używany jest teraz tylko parę miesięcy w ciągu roku (po przejściu na super nowoczesne piece gazowe), spalarnia będzie spalać śmieci calutki rok, a tym samym emisja będzie całoroczna.
Tak musi być, gdyż spalarni nie da się włączyć ani też wyłączyć natychmiast. Uruchamianie spalarni trwa ok. 2 dni, zaś wyłączanie około 1 doby.
To jest dla mnie dziwne, a co jeśli będzie jakaś awaria, przykładowo pożar?
Zasobnik na odpady („fosa”) posiada zamykane wrota załadowcze i system wentylacji wytwarzający lekkie podciśnienie uniemożliwiający wydostawanie się zapachów na zewnątrz.
Liczę, że będzie działać to dobrze i nie doświadczymy jednak smrodu. Ten w mojej ocenie jest najmniejszym problemem.
Technologie tego typu posiadają najwięcej aplikacji w Europie, a historia ich rozwoju przekroczyła 100 lat.
A tym samym jest przestarzała technologicznie, a kolejne spalarnie powstają ponieważ inwestor może na tym zarobić, wydaje po prostu mniej na inwestycję. Nie koniecznie ma to przełożenie na dobro środowiska i zdrowia patrząc na tą technologię w sposób ogólny.
Dalej powstałe spaliny kierowane są do kotła (wymiennika ciepła) w którym oddają swoje ciepło, w wyniku czego, identycznie jak w elektrowni czy elektrociepłowni, produkowana jest para.
Tak sobie myślę, że po części link został wklejony ze względu na wzmiankę o tej parze. Zgadza się, pojawia się również tutaj para, szkoda tylko, że autor nie nadmienił co razem z tą parą wylatuje. Jak sam napisał, związana jest ona z chłodzeniem, woda zalewa gorący żużel, przez co do wody przenikają substancje toksyczne, później następuje schłodzenie tej wody za pomocą wentylatorów, a tym samym powstaje para i leci w powietrze z całym tym syfem. Tak więc jasne, para:) Jak pisałem, niech doktor czy dyrektor spalarni stanie sobie na kominie i zaciągnie się kilka razy taką fajną parą. Zostało coś napisane, szkoda, że są to tylko pół prawy. Tego typu argumenty niestety są częściej stosowane.
Średnia skuteczność usuwania zanieczyszczeń ze spalin wynosi ok. 99 %.
Skoro jest to średnia, to wypadałoby pomyśleć, że jest nieźle. Zastanawia mnie w takim przypadku dlaczego mamy spalarnie tanie i drogie, dlaczego oferta która wygrała zakłada kwotę 285 mln, a przegrała ta, która związana była już z ponad 500 mln. Głupie gadanie, że jest to 99%, zwłaszcza, kiedy nie podaje się żadnych szczegółowa, a jedynie rzuca hasło. Wszystko zależy m.in. od zastosowanych filtrów, ich rodzaju i jakości, częstotliwości ich wymiany czy też prawidłowego obsługiwania spalarni. Inwestor miał podczas wyboru wykonawcy kryterium cenowe na poziomie 85%, dostaniemy najlepszą dostępną technologię w cenie i ni jak ma się to do wspomnianych 99%, a później jeszcze musimy wierzyć, że inwestor nie będzie oszczędzał na kosztownych filtrach, będzie kupował dobre i systematycznie wymieniał. Przy 100 tys tonach rocznie te filtry trzeba wymieniać często, a tylko na początku mają one największą efektywność.
Doktor użył porównania do branży samochodowej, tez tak zrobię. Słyszałem, że nowoczesne samochody spalają już teraz 4 litry paliwa na 100 km, mam nowoczesny samochód, nie wiem dlaczego, ale jakoś daleko mu jest do osiągnięcia takiej wartości. Tym samym pozostawiam do własnej oceny te super 99%. Już sam raport oddziaływania na środowisko wyszczególnia masę różnego rodzaju syfu, a ktoś będzie opowiadał bajki o parze:)
Inwestor i władze mają mieszkańców w głębokim poważaniu i całkowicie ich nie interesuje w jakim otoczeniu będziemy żyć, a my z kolei nie mamy żadnej ochoty, aby o to zadbać. To już więcej osób idzie na KOD, zamiast zainteresować się tym co bezpośrednio nas może dotknąć. Zastanówmy się i weźmy na logikę co oni opowiadają o tej inwestycji.
Trochę spisałem się, sorki, ale chciałem się po części odnieść do podrzuconego tekstu, a nie było możliwości w dwóch zdaniach.