Wśród 50 najinteligentniejszych miast świata próżno szukać polskich
Ponad połowa mieszkańców naszej planety żyje dzisiaj w miastach, a do 2050 r. zadomowi się tam już prawie dwie trzecie ludzkości. Jeśli tak bardzo uciekamy przed przyrodą, spokojem, otwartą przestrzenią i wolniejszym tempem życia na prowincji, pewnie już dzisiaj powinniśmy zacząć intensywnie inwestować w jakość życia tam, gdzie wita nas codziennie hałas autobusów i tramwajów, czyli w coraz ciaśniejszych i coraz większych aglomeracjach. Jak powstają tzw. smart cities? Otóż inteligentne miasta to przede wszystkim te, które są inteligentnie zarządzane — z tego założenia wyszli autorzy raportu „Smart City Goverments” (analitycy firm konsultingowych z siedzibami w Singapurze — Eden Strategy Institute i ONG & ONG).
Krajobraz Londynu wydaje się nie zmieniać, w przeciwieństwie do pędzącego globalnego rozwoju technologicznego. To miasto, które ma wszystko: zabytki, kulturę, potężny biznes, luksusowe sklepy, a nawet królową. Skupia uwagę całego świata, a mimo to burmistrz Sadiq Khan wyznaczył mu kolejne cele — wkrótce Londyn ma być miastem, w którym każdy będzie miał łatwy dostęp do internetu. Rozwój sieci bezpłatnych punktów Wi-Fi kosztował miliony, ale zbliżył go do osiągnięcia celu.
Zobacz więcej
MIASTO Z WIZJĄ:
Krajobraz Londynu wydaje się nie zmieniać, w przeciwieństwie do pędzącego globalnego rozwoju technologicznego. To miasto, które ma wszystko: zabytki, kulturę, potężny biznes, luksusowe sklepy, a nawet królową. Skupia uwagę całego świata, a mimo to burmistrz Sadiq Khan wyznaczył mu kolejne cele — wkrótce Londyn ma być miastem, w którym każdy będzie miał łatwy dostęp do internetu. Rozwój sieci bezpłatnych punktów Wi-Fi kosztował miliony, ale zbliżył go do osiągnięcia celu. Fot. Bloomberg
W raporcie znajdziemy światową czołówkę — 50 miast, które uznano za najbardziej inteligentnie zarządzane. Aglomeracja z pierwszego miejsca na podium leży w kraju, który jest właśnie w trakcie politycznego rozwodu z resztą Europy — to Londyn. Na kolejnych miejscach, w pierwszej dziesiątce znalazły się: Singapur, Seul, Nowy Jork, Helsinki, Montreal, Boston, Melbourne, Barcelona i Szanghaj. Zwycięskim miastem od dwóch lat rządzi Sadiq Aman Khan, brytyjski polityk pakistańskiego pochodzenia. Za co Londyn uzyskał tytuł lidera? Autorzy raportu docenili go przede wszystkim fakt, że wraz z objęciem przez niego stanowiska miasto zyskało nową wizję. Nowy burmistrz dobrał sobie zespół ekspertów, którzy pomogli mu opracować strategiczne cele, skupiając się m.in. na walce z wykluczeniem cyfrowym. Miasto zasłynęło też z tego, że wprowadziło na swoim terenie najszybszą w całym kraju darmową sieć Wi-Fi. Kosztowało to miliony, ale dzisiaj w 150 punktach miasta można skorzystać z szybkiego internetu.
Nie tylko wizja rozwoju cyfrowego dała przewagę brytyjskiej stolicy. Autorzy zestawienia starali się ocenić dziesięć, ich zdaniem, kluczowych narzędzi lokalnej polityki, które włodarze dużych aglomeracji mogą efektywnie wykorzystywać do wspierania ich rozwoju. Jakie to narzędzia? Z perspektywy urzędu miasta wcale nie wymagają one dostępu do zaawansowanych technologii — to po prostu wizja, silne przywództwo, budżet, zachęty finansowe, programy wsparcia, promowanie talentów, koncentracja na ludziach, tworzenie klimatu dla rozwoju innowacji, inteligentna polityka i monitorowanie postępów.
„Czołowa pięćdziesiątka miast postawiła na innowacyjne sposoby finansowania ciekawych inicjatyw, w tym konkursów i hackathonów, współpracę z prywatnymi spółkami, inteligentną politykę zamówień publicznych i zapewnienie sobie zewnętrznych źródeł finansowania — budżetu państwa lub ogólnokrajowych programów” — napisali autorzy raportu. 23 proc. z analizowanych miast postawiło na współpracę z biznesem, co autorzy raportu uznali za przykład dobrych praktyk, wyróżniając Montreal — miasto, które znalazło się na 6. miejscu, ale zasłynęło z przeznaczenia 70 mln USD na rozwój miejskich start-upów.
Inny przykład inteligentnego podejścia? Zdaniem autorów, kluczem jest planowanie, czyli tworzenie lokalnych strategii rozwoju, tak jak w Londynie. Problem z tym mają też najlepsi — tylko 12 proc. spośród 50 miast postawiło na zdefiniowanie swoich mocnych i słabych stron, aby potraktować je jako punkt wyjścia do wytyczenia ambitnych celów, na przykład Kopenhaga (w zestawieniu na 24. miejscu), która dzięki wykorzystaniu nowych technologii chce do 2025 r. stać się miastem całkowicie wolnym od dwutlenku węgla.
Być może warto byłoby zapytać włodarzy największych polskich miast o to, dlaczego w raporcie nie znalazł się żaden z podległych im samorządów? W końcu Polacy od lat w wyborach samorządowych stawiają na te same nazwiska, wybierając na prezydentów, wójtów i burmistrzów tych samych kandydatów niemal w każdej dużej aglomeracji, od Gdańska po Kraków — tak jak w ostatnich, październikowych, wyborach
Tak to się robi na świecie, to LUDZIE tworzą miasto, a MIASTO (czyt. władze) powinny umożliwiać swoim mieszkańcom tworzenie inicjatyw, programów, biznesów, inwestycji itp., ale na większą skalę niż pozwolenie na budowe kwadratowych kloców.