porteño pisze:DariuszB pisze:porteño pisze:Może brzydka ta opera nie jest, ale modernizm jest kompletnie nie w moim guście, więc zachwycać się prostymi i strzelistymi ścianami raczej nie będę. Nasz rynek został bardzo estetycznie odbudowany i jest prawdziwą wizytówką miasta. Nie wyobrażam sobie na nim żadnych nowoczesnych bubli.
Modernizm? Gdzie ty człowieku nauki pobierałeś. Filharmonia szczecińska? Jeden z piękniejszych budynków w Polsce bublem? Gratuluję znajomości architektury.
No..., ale jak wzorem jest zaściankowy rynek w Rzeszowie z drewnianą studzienką...
Ty się lepiej swoją nauką zajmij. A nie trzeba być znawcą architektury, by mieć swój gust i nie powtarzać za tłumem, że to ładne, bo modne.
Całe szczęście mamy taki "zaściankowy" rynek ze studnią, którą przynajmniej większość odwiedzających kojarzy, zamiast nowoczesnych "cudów architektonicznych".
Znawco modernizmu..., przejedź się na rynek Wrocławski, Toruński, Bydgoski, Gdański, Szczeciński czy Lubelski to łykniesz trochę wiedzy z empirii i zobaczysz co to jest wizytówka miasta w sensie rynku. Ryneczki galicyjskie zawsze były zapyziałe i małe z racji biedy.
A zdecydowana większość miast i miasteczek w Polsce odbudowała swoje rynki i Rzeszów nie jest tu wcale prekursorem i nie wyróżnia się czymś istotnym w tym zakresie. Rynek rzeszowski jest mały, ciasny i eklektyczny. A drewniana studnia to może spełniać najwyżej rolę punktu zbiórek dla piwoszy ogródkowych. Już nie mówię o bezsensowności wepchnięcia tam sceny czy paskudnego, bezstylowego wejścia do podziemi.
A propos - Rzeszów a inne miasta - zagadka edukacyjna dla ciebie, który rynek w Polsce jest największy. Podpowiem, wcale nie w tych dużych miastach..., a więc, do ksiąg.
Co do gustu (ów), to tylko nieuki powtarzają, że nie podlegają one ocenie.