https://nowiny24.pl/koszmar-w-gluchowie ... 4-14760476
30 września 2019. Z wielką pompą rozpoczynane są prace nad przebudową drogi krajowej 94. Łopaty w ziemię wbija wojewoda, marszałek i lokalni politycy. W gazetach pojawiają się informacje, jak bardzo mieszkańcy cieszą się z inwestycji. Okazało się, że był to początek wielkiego koszmaru mieszkańców wsi Głuchów.
Obecnie centrum wsi wygląda jak wielki plac budowy, wszędzie góry ziemi i maszyny budowlane. Widać, że prace idą pełną parą. I trwa też koszmar mieszkańców, z którymi spotykamy się przed miejscowym domem kultury. Tuż obok szkoły, do której uczęszcza ok. 200 uczniów, kościoła i jedynego w tej wsi sklepu spożywczego. W oczy rzuca się brak chodnika.
Najbardziej przerażeni są rodzice, których dzieci codziennie muszą tą drogą dotrzeć na lekcje.
- Godzina 8 rano. Próbujemy się przedostać poboczem do szkoły, kierowcy na nas trąbią - opowiada zdenerwowana pani Agata, mama 10-latka. - Ostatnio zostawiłam dziecko na poboczu, weszłam na ulicę i zatrzymałam nadjeżdżający samochód ręką, bo syn by się spóźnił na lekcje.
Kiedy czternastoletni syn pani Barbary wracał domu, samochód uderzył go lusterkiem.
- Pomyślałam: komu to zgłoszę? Kierowca odjechał, syn został z kilkoma siniakami. Na szczęście. Kilometr wraca ze szkoły do domu. Pytałam kierownika budowy, jak ma iść, to mówi niech przejdzie budową, ale potem co ma robić, jak ona się kończy? - rozkłada ręce kobieta.
- Nie ma bezpiecznego sposobu przemieszczania się z jednej części wsi do drugiej. Jest jedno przejście dla pieszych, ale prowadzi ono do krawędzi, gdzie jest urwisko - zauważają mieszkańcy.
Oprócz swojego bezpieczeństwa, mieszkańcy walczą też o jedyny we wsi sklep. Przez budowę drogi seniorzy skazani są na pomoc dzieci czy wnuków, którzy zawiozą ich tam samochodem.
- Nie ma bezpiecznego dojścia do sklepu na piechotę, a wjazd jest często zasypany - zauważa sołtys Głuchowa Jan Zuber.
Mieszkańcy interweniowali już u wójta gminy Łańcut i w Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad w Rzeszowie. Odbyli też spotkanie z firmą wykonującą budowę. Sytuacja jednak nie poprawiła się w żaden sposób.
- Tu się toczy wojna - podsumowuje sołtys. - Bitew to już było dużo stoczonych. Chodzi o bezpieczeństwo i o uratowanie tego sklepu!
Pani Agata zwraca też uwagę na małą liczbę latarni przy drodze.
- Idąc w nocy jest ciemno, wąsko, niebezpiecznie. Jest strach. Wieczorem ludzie chodzili do kościoła, ale teraz już nikt nie wychodzi, bo każdy się boi o swoje życie - tłumaczy kobieta. - Nam nie jest w tej chwili potrzebna droga. Nam jest potrzebny chodnik i oświetlenie na całej odległości Głuchowa w stronę do Łańcuta - wyjaśnia sołtys Zuber.
- Jak mamy przeżyć ten czas budowy? Z domu nie wychodzić? - pytają zdesperowani mieszkańcy.
W tej sprawie skontaktowaliśmy się z Generalną Dyrekcją Dróg Krajowych i Autostrad w Rzeszowie.
- Wykonawca prowadzący prace jest w stałym kontakcie z mieszkańcami Łańcuta jak i Głuchowa - poinformował Bartosz Wysocki, rzecznik prasowy GDDRiA w Rzeszowie. - Takie spotkania z mieszkańcami dotyczące prowadzonych prac odbyły się m.in. 29 stycznia czy na wywiadówce w szkole 3 lutego.
Na tych spotkaniach mieszkańcy mieli okazję przekazać swoje uwagi. Wykonawca m.in. poszerzy pobocza od ronda nr 4 do mostu na Sawie i od ronda nr 5 do końca kontraktu. W piątek zostanie zmieniona organizacja ruchu i pojawią się dodatkowe, tymczasowe przejście dla pieszych. Istniejące przejście zostanie przesunięte w kierunku ronda nr 5.
Bartosz Wysocki odniósł się również do sytuacji z jednym we wsi sklepie.
- Jeżeli chodzi o dostęp do sklepu to mogą wystąpić tylko chwilowe utrudnienia związane z budową czy dojazdem. Na pewno nikt celowo nie zasypuje wjazdu do sklepu - zapewnia rzecznik.
I zapewnia też o tym, że mieszkańcy są informowani o wszystkich decyzjach.
- Mieszkańcy każdorazowo informowani są o wydawanych decyzjach w drodze urzędowej. Wykonawca w trakcie przygotowywania się do prowadzenia robót wysyła zawiadomienia oraz przeprowadza inwentaryzację terenu przed wejściem - dodaje.