Jak piszesz, trafił na deszcz pieniędzy z UE. Tak jak cała Polska.
1. No nie tak jak cała Polska, bo Polska Wschodnia miała swój dodatkowy program.
2. Poza środkami unijnymi jest jeszcze system krajowy zwany Janosikowym. Polega to na oddawaniu pieniędzy przez bogatsze jednostki samorządu tym biedniejszym. Działa to na poziomie gmin, powiatów, miast na prawach powaitów i województw. Pisałem już o tym nieraz ale jakoś wciąż do zapatrzonych w ferencowe umiejętności pomnażania pieniędzy nie dociera. Generalnie od lat się mówi o dopracowaniu tego systemu ale wciąż się to nie dzieje. Najbardziej widać wady tego systemu w czasach kryzysu, a takie mieliśmy w latach 2008 ale i około 2012. Wtedy bogate gminy i powiaty nie wyrabiały finansowo żeby np. takiemu Rzeszowowi wypłacić.
Jeśli chodzi o województwa, to płatnikiem netto w tym systemie jest właściwie tylko Mazowsze. Tylko że tam zysk wypracowuje głownie stolica, a wiele innych miast, jak Radom wcale bogate nie jest, i jest tym samym poszkodowane.
Jak wyglądał Rzeszów na tle miast wojewódzkich?
Luty 2004, niecałe półtora roku po objęciu władzy przez Ferenca:
Wtym roku po raz pierwszy bogate gminy płacą na rzecz biedniejszych tzw. janosikowe. Spośród 16 miast wojewódzkich tylko Rzeszów nie zapłaci darowizny, bo ma za niskie dochody
https://rzeszow.wyborcza.pl/rzeszow/7,34962,1906194.htmlCzyli nawet Lublin czy Kielce się składały żeby Rzeszówek za uszy ciągnąć w górę i żeby Pisul się dziś mógł z nich naśmiewać. A Ferenc nagrody odbierać. Heh, łatwo być prymusem jak jesteś w klasie z 15 innymi osobami i tobie jako jednemu pani na sprawdzianach punktów dodaje.
A teraz Janosikowe na poziomie gmin, za 2013:
Podkarpacie to głównie beneficjanci "janosikowego". Tylko jedna gmina bierze tam udział w zrzutce i płaci prawie 900 tysięcy złotych. To Solina. Reszta korzysta. W całym województwie gminy otrzymują 38 milionów złotych. Najwięcej Jasło - ponad milion, Sanok - prawie 900 tysięcy i Czarna - ponad 600 tysięcy.
Dla porównania gminy podobnie licznego województwa lubelskiego dostały niecałe 30 mln. (podkarpackie - 38), wpłaciły natomiast 2 mln (podkarpackie - 900 tys.)
gminy świętokrzyskie mają to znacznie bardziej zbalansowane (6,5 mln wpłaciły, a 12 mln pobrały).
https://www.rmf24.pl/ekonomia/news-janosikowe-pod-lupa-sprawdz-kto-oddaje-kto-inkasuje,nId,1027593#crp_state=1Oczywiście to co dostają wszystkie gminy w rejonie i całe województwo wpływa też pozytywnie na Rzeszów.
Nie są to jakieś szalone kwoty, ale po 10 latach już zbiera się z tego pewna sumka.
Tak więc dobrze napisał pixeolo, że to głównie ludzi wszystkich zasługa. I to nawet nie tylko Rzeszowian, ale i innych.
Ale jakoś tak się złożyło że Rzeszów zawsze był w czołówce jeśli chodzi o pozyskiwanie i wykorzystanie tych [unijnycch] środków. I nie jest to zasługa "pracowitości rzeszowian".
Na pewno zawsze?
2011, dla podkarpacia:
Najwięcej pieniędzy udaje się ściągnąć miastom na prawach powiatu. W tej kategorii drugie miejsce (na 47) zajął Przemyśl. Wartość projektów unijnych na jednego przemyślanina wyniosła 6 672 zł, wielkość dotacji 3 966 zł. Lepszy jest tylko Sopot, odpowiednio 10 732 i 4065 zł. Krosno zajęło 11. miejsce, Tarnobrzeg 36.
Słabo Rzeszów. Na 18 miast wojewódzkich (w dwóch województwach dwa miasta są równorzędne), zajął 16. miejsce pod względem wartości projektów. Jest to 2034 zł. Gorzej jest tylko w Gorzowie Wielkopolskim i Łodzi. W kategorii wartości dotacji Rzeszów, z kwotą 1 311 zł, zajął 12. miejsce.
To są wyniki na mieszkańca i nie dotyczą jednego roku, ale całej perspektywy 2007-2013.
Z tego samego artykułu:
woj. podkarpackie znalazło się na drugim miejscu, zarówno pod względem wartości projektów unijnych, jak i uzyskanych dotacji
Zaledwie 7 proc. podkarpackich gmin zdobyło mniej niż 20 zł unijnego dofinansowania na mieszkańca. To jeden z lepszych wyników w Polsce.
Więc widać że poszczególne jednostki podkarpacia jak i sumarycznie podkarpackie było ogólnie dobre w ściąganiu środków unijnych. Rzeszów absolutnie niczym się w tym towarzystwie nie wyróżnia.
https://nowiny24.pl/podkarpackie-kto-zdobywa-najwiecej-unijnych-pieniedzy/ar/c3-10315366A jak już jesteśmy przy tym najbardziej miarodajnym wskaźniku na mieszkańca.
Zamożność miast wojewódzkich (ranking Wspólnoty sprzed miesiąca):
Od 10 lat Rzeszów stoi niemal w miejscu z zamożności w relacji do innych miast wojewódzkich.
No ale trudno się dziwić, skoro w Rzeszowie liczy się przede wszystkim czy już mamy 200 tys. a nie czy chociaż Olsztyn prześcignęliśmy.
Teraz trzeba więc zadać pytanie jak to się ma do wstawionej niżej statystyki. Cóż, Okres największych przyłączeń do Rzeszowa to właśnie lata 2007-2013. Ta tabelka jest oparta na danych Eurostatu który oczywiście nie bawi się w sprawdzanie kiedy jakie miast się powiększyło. Zbierają proste dane i publikują. No i tak mamy ogromny wzrost, sztucznie dopompowany kreatywną administracją. A Rzeszów jak był biedny na tle Polski tak jest.
Było już o tym pierdyliard razy
Źródło