Ryba pisze:Zgadzamy się w tej sprawie, dla mnie to skandaliczne, że biletowane, komercyjne i szczelnie ogrodzone nieprzeziernym płotem wydarzenie z "Rzeszów" w nazwie zostało dotowane z naszej wspólnej kasy kwotą 1 230 000 zł. Mam nieco pojęcia o kosztach polskich artystów, scenotechniki czy ochrony i jako podatnik czuję się oszukany, że wszyscy zrzuciliśmy się na lwią część budżetu zamkniętej imprezy. A tymczasem w tym roku brakuje pieniędzy na np. Maraton Rzeszowski albo rozwój Rzeszów Bike Festivalu, którego program został ograniczony do żenującego minimum.
To nie jest żart? Miasto udostępniło teren i zasponsorowało imprezę, a prywatna firma zarabiała na sprzedaży biletów? Rozumiem wynajęcie części parku na prywatną imprezę, bo tak dzieje się w wielu miastach Europy. Jednak to organizator powinien zapłacić za wynajem zasilając budżet miasta, a nie odwrotnie.