Zgodzę się, że problem jest w braku przepisów i w "tak się jeździ". Jedni chcą jeździć zgodnie z przepisami, inni tak jak im wygodniej i potem jest chaos.
Jak jedziesz na pobitnie z zachodu na wschód to pas zewnętrzny ronda jest pięknie wyprowadzony na lewy pas Lwowskiej w kierunku Łancuta. Jak tak jadę to wielu nagle zdziwiona.
Nie chcę się kolejny raz o sposób jazdy spierać, dla mnie temat jest zamknięty, jak ktoś chce się douczyć to Dworak w "Jedź bezpiecznie" na YT ma mnóstwo odcinków na ten temat.
To co mnie w Rzeszowskich rondach boli i co mocno usprawniłoby ruch to właśnie organizacja rondów dwupasmowych np. Pobitno/Kuronia w taki sposób, że każdy może jechać gdzie chce. Na tych dwóch rondach wystarczyłoby zrobić prawy pas tylko w prawo i tyle. Pas "dookoła" byłby jeden i bezkolizyjny. Każdy kto chce jechać w prawo jechałby kompletnie bez oglądania się i bezkolizyjnie (albo prosto np. od Asseco w kierunku A4). Dopiero chcąc jechać w innym kierunku zajmujemy pas zewnętrzny na drodze dojazdowej i ew puszczamy osoby na rondzie. Zjazd z ronda bezkolizyjny na zewnętrzne pasy dróg wylotowych.
Nie trzeba nic więcej. Postawić ew pachołki/krawężniki, żeby zjeżdżający z ronda nie pchali się na lewy pas wychodzącej drogi bo on ma być bezkolizyjnym prawoskrętem.
Taki układ mocno zmniejsza korki na Lwowskiej czy od strony Asseco do ronda Kuronia. Usprawnia też ruch na samych rondach, więc pozostałe kierunki mocno zyskają.
Rondo z dwoma pasami bez narzuconej organizacji ruchu sprawdza się kiedy ruch jest niewielki. A u nas Pobitno czy Kuronia to są przecież jedne z najbardziej obleganych punktów w mieście.