Ale dla Ikei czy innej dużej inwestycji (np oceanarium) jest mało istotne jak "ludne" jest samo miasto.
Dla takich "biznesów" ważny jest o wiele szerszy zasięg oddziaływania, w promieniu dziesiątek km i setkach km2.
Dokładnie, też o tym kiedyś pisałem.
Dobry przykład to Energylandia, największy park rozrywki w Polsce.
Mieści się w małej mieścinie Zator co ma mniej niż 4 tys. mieszkańców i jest ok. 50 km od Krakowa i Katowic.
Jak ktoś wykłada miliony na takie inwestycje to nie leci jak mucha na lep bo miasto przekroczyło 200 tys.
W pierwszej kolejności patrzy na badania wielkości danego rynku (w ujęciu pieniężnym) i prognozy go dotyczące.