Hej. Podobno jedno zdjęcie mówi więcej niż tysiąc słów.
Wobec tego mam przykład obrazujący, że naprawdę niewiele trzeba, by wybudować coś estetycznego i dobrze komponującego się z otoczeniem. Również niewiele trzeba, żeby to zepsuć i postawić gniota, zwanego przeze mnie "nowotworem tkanki miejskiej", która na długie lata będzie raził po oczach .
Oba budynki mają chyba zbliżoną wysokość, jednak ten po lewej w mojej ocenie wygląda normalnie, kulturalnie.
Bloki po prawej natomiast, zbliżone są stylistyką do bloków z poprzedniej epoki, którym nadano nowe życie poprzez zastosowanie "kolorków".
Podobny gust przyświecał autorom nowych elewacji niektórych bloków przy ul. Hetmańskiej. Myślę, że pewnie znacie więcej podobnych przykładów.
Dlaczego do jasnej anielki, ktoś na to pozwala?