Komunikacja jest dla:
- studentów/licealistów;
- emerytów/rencistów;
- opcjonalnie singli z prostą pracą;
Cała reszta pracującego społeczeństwa (czyli takiego, które ma teraz samochód) nie ma fizycznej możliwości przesiadki na autobusy. Nie da się, kropka.
Gdybyśmy planowali miasto od zera, według idealnego planu - być może udałoby się stworzyć takie, w którym komunikacja będzie alternatywą.
Być może gdyby w PL zmienił się sposób zamieszkiwania lokali (zamiast mieszkać w swoim to swoje wynajmować i mieszkać w wynajmowanym) to ludzie inaczej by wszystko planowali.
Ale obecnie nawet mając komunikacje we wszystkich kierunkach pod domem, jeżdżącą co 5 minut - nie wybiorę jej bo nie wyrobię się ze wszystkim co mam do zrobienia w ciągu dnia. Nawet jeśli za rok będę stał w korkach 2x dłużej to nadal samochód wygra.
To nie jest moje wygodnictwo. Zimą chętnie dla wygody jeździłbym autobusem, metrem czy tramwajem. Latem preferuję rower. Tylko co z tego skoro to po prostu nie działa dla 80% pracujących ludzi (a pewnie i dla 100% pracujących rodziców). I nie ważne czy mam np. przedszkole 1 km od domu i to nie jest żadna odległość. Bo już w inne miejsce mam dalej. Nie będę szedł z dzieckiem i wracał do mieszkania po samochód, żeby jechać do firmy