Forum Rzeszowskich inwestycji

Mówcie co chcecie, ale bardzo przyjemnie wjeżdża się do tak udekorowanego miasta (tj. Rondo JPII, Cieplińskiego, Centrum miasta) szczególnie jak jest śnieżnie. Same ozdoby są bardzo ładne, wiadomo można zastanawiać się nad sensem tego ale wiadomo.

JanzRzeszowa pisze:

Duszek pisze:w sumie to ok.0,08% budżetu miasta jak dobrze liczę przeznaczone na upiększenie miasta zimą

Zakładam, że jak masz budżet domowy na poziomie 100 tys/rok, to 800 zł wyrzucasz do śmieci, ot tak.

A propos - Tyle się pieprzy o globalnym ociepleniu, ale ludzkość wykończy coś innego...marnotrawstwo.

Marnotrawstwem można równie dobrze nazwać Twój czas spędzony na psioczeniu na ozdoby świąteczne.

JanzRzeszowa pisze:

Duszek pisze:w sumie to ok.0,08% budżetu miasta jak dobrze liczę przeznaczone na upiększenie miasta zimą

Zakładam, że jak masz budżet domowy na poziomie 100 tys/rok, to 800 zł wyrzucasz do śmieci, ot tak.

A propos - Tyle się pieprzy o globalnym ociepleniu, ale ludzkość wykończy coś innego...marnotrawstwo.

Chyba 80 zł, 0,08% z 100000 zł to własnie 80 zł, tak 1,2 mln to śmieszna kwota w skali całego 1,5 miliardowego budżetu Rzeszowa.

Może 0,08 % budżetu nie dużo, ale trzeba mieć na uwadze, że budżet nie jest z gumy. I jeśli wydamy za dużo na świecidełka to na inne rzeczy zabraknie kasy - vide np zadaszenie skateparku czy oczekiwane od kilku lat "ponowne" otwarcie jakiegoś miejsca dla NGO. Wspomniał tu też ktoś o wręcz dramatycznych nakładach na kulturę w naszym mieście.
Więc miejcie na uwadze całokształt miasta, nie patrzcie na niego tylko przez pryzmat świecidełek !

JanzRzeszowa pisze:Zakładam, że jak masz budżet domowy na poziomie 100 tys/rok, to 80 zł wyrzucasz do śmieci, ot tak.

A Ty nie wydajesz rocznie takiej kwoty na choinkę, ubranie jej czyli jakieś bombki, światełka, albo inne ozdoby do domu?

To nie jest 0,08%, to demagogia. Proszę wliczyć sobie wszystkie inwestycje typu fontanna multimedialna jej budowa i oprogramowanie, serwisowanie, podświetlane krzaki, coroczne, coraz droższe ozdoby świąteczne, topienie dziesiątków milionów w park papieski, zamiana dobrej nawierzchni 3 maja na inną, wchodzenie UM jako udziałowiec do Jasionki, i dziesiątki innych.
Na to idzie kasa, na propagandę Ferenca. Bo igrzyska są ważne a nie chleb.
O tym pisałem! A to nie jest ułamek procenta już.

Moi znajomi z małymi dziećmi pojechali na rynek oglądnąć ozdoby, a jakże, ale żadne z tych małych dzieci nie dostało się do żłobka i przedszkola bo brak miejsc.
Czy nie można robić wszystkiego w sposób umiarkowany i wedle zasady pożyteczności i funkcjonalności?
Zabawa trwa, a Rzeszów niech będzie drugim Las Vegas, a co... stać nas.

Polecam przeczytać raz jeszcze: http://czytajrzeszow.pl/?idd=10&id=2092 ... &pagebl1=1
Rzeszów płaci w porównaniu do innych miast gigantyczne kwoty za oświetlenie, a na koniec i tak zostaje z niczym, bo nie jest właścicielem tego wszystkiego teraz 1,2mln, rok wcześniej chyba 1mln, wcześniej chyba 0,8mln. Rozumiem, że dla wielu to grosze i nie ma problemu z tym, oczywiście ładnie to wszystko wygląda i fajnie się wjeżdża do miasta oświetlonego, ale ludzie dajcie rozsądną cenę. Można co roku wydawać 0,4mln i będzie to samo, a stare ozdoby można dawać co roku w inne miejsca, dokupywać nowe i wyjdzie na pewno wiele taniej. Poza tym w tym roku jakoś tak kiepsko z tymi ozdobami (mówię o rynku). W ogóle mi się nie podobało, wszystko jednolite, jedynie jedna duża bombka była ładna chyba na 3-go Maja i może te wszystkie żywe drzewka z ledami na rynku, reszta była bardzo słaba, nie wiem jak inne ulice na mieście, mówię tylko o rynku, rok temu było o wiele wiele lepiej

JanzRzeszowa pisze:To nie jest 0,08%, to demagogia. Proszę wliczyć sobie wszystkie inwestycje typu fontanna multimedialna jej budowa i oprogramowanie, serwisowanie, podświetlane krzaki, coroczne, coraz droższe ozdoby świąteczne, topienie dziesiątków milionów w park papieski, zamiana dobrej nawierzchni 3 maja na inną, wchodzenie UM jako udziałowiec do Jasionki, i dziesiątki innych.
Na to idzie kasa, na propagandę Ferenca. Bo igrzyska są ważne a nie chleb.
O tym pisałem! A to nie jest ułamek procenta już.

I bardzo dobrze, że to wszystko się dzieje, to wpływa na kreowanie marki, a to bardzo ważne, również ważne jak pozytywny odbiór miasta wśród mieszkańców.

^^ Dobrze wiesz (mam nadzieję), że kreowanie marki (abstrahuję od siły marki, bo to dwie różne rzeczy) polega na czymś innym.
Rzeszów kreuje markę, nie poprzez ozdoby świąteczne, ale poprzez inne zjawiska i wytwory ... zresztą w bardzo niskim stopniu zależne od UM.

I apeluję do urzędników miejskich, weźcie sobie dajcie na luz z tymi "igrzyskami". Są ważniejsze rzeczy do realizacji w tym mieście, niż lampki za miliony!