Arrival pisze:@foreigner - dobrze powiedziane .
Mam wrażenie, że wiele osób zapomina, że miasto Rzeszów wygląda tak jak w załączniku, a nie kończy się na obwodnicy czy na okolicach rynku. Rozmawiając o komunikacji proponuję rozmawiać w kontekście rozwiązań dla całego miasta, a nie dla jednej czy dwóch dzielnic.
Co dalej ze stadionem przy Hetmańskiej w Rzeszowie?
Na ul. Sucharskiego przeniesie się Zespół Szkół Agroprzedsiębiorczości na rzeszowskim Miłocinie. Podobno uczniom ma być lepiej.
ZSA przy ul. Miłocińskiej najprawdopodobniej od nowego roku szkolnego będzie miał nową siedzibę. Zanim jednak cokolwiek w tej sprawie się wydarzy, rodzice uczniów najpóźniej do końca lutego muszą zostać skutecznie poinformowani przez dyrekcję szkoły o zmianie adresu siedziby placówki.
Wcześniej na taką zmianę musiała wyrazić zgodę także Rada Miasta Rzeszowa. Zrobiła to w miniony wtorek. Na mocy podjętej uchwały ZSA ma się przenieść do budynku przy ul. Sucharskiego, gdzie obecnie mieści się Zespół Szkół Kształcenia Ustawicznego.
Takie rozwiązanie zaproponowało miasto z uwagi na to, że z roku na rok coraz mniej uczniów chce się uczyć w miłocińskiej szkole. Jej dyrekcja tym razem zaakceptowała przeprowadzkę, mimo, że jeszcze kilka lat temu spotkało się to z protestem.
“Nie mamy wyboru. Bez uczniów nie istniejemy, a położenie działa przeciwko nam. W całej szkole mamy tylko cztery klasy i 83 uczniów, w tym roku szkolnym przyszło do nas tylko 14 nowych. Jeśli w dalszym ciągu tak będzie, to znikniemy” – mówiła kilka dni temu w rozmowie z rzeszowską “Gazetą Wyborczą” Krystyna Gutowska, dyrektor ZSA.
Z Gutowską chcieliśmy porozmawiać, w piątek nie odbierała jednak telefonu komórkowego.
Fot. Urząd Miasta w Rzeszowie. Na zdjęciu Zespół Szkół Kształcenia Ustawicznego
Stanisław Sienko, wiceprezydent Rzeszowa, podczas wtorkowej sesji, zapewniał, że decyzję o przeniesieniu ZSA podjęto wspólnie z dyrekcją obu szkół. – Szybciej zrobimy nabór do ZSA, jeżeli ta szkoła będzie leżała bliżej centrum, bliżej dworca – przekonywał Sienko.
Zadeklarował także, że po przenosinach na ul. Sucharskiego będzie prowadzony nabór do ZSA do sześciu oddziałów (obecne są cztery). Dodał także, że do ZSKU rekrutacja w przyszłym roku będzie prowadzona do 18 oddziałów (obecnie jest 17). – 15 lat temu ZSA było dużą szkołą i jej położenie nie miało znaczenia, bo szkoła miała internat. Jej lepsze położenie zapewni większą liczbę uczniów – przekonywał wiceprezydent Sienko.
Zapewniał również, że bez problemu w budynku przy ul. Sucharskiego zmieszczą się uczniowie obu szkół. Obiekt ma 25 sal, salę gimnastyczną i sale do warsztatów praktycznych. W roku szkolnym 2019/2020 planowane jest uruchomienie 24 klas, na brak miejsca nikt nie powinien narzekać. Ponadto, każda ze szkół zachowa własną odrębność, będzie miała osobne wejścia do budynków i własne pomieszczenia.
W obecnej siedzibie ZSA, w której znajduje się także Rzeszowski Dom Kultury, po wyprowadzce szkoły, ma być środowiskowy dom pomocy dla osób z autyzmem i innymi niepełnosprawnościami sprzężonymi. Ośrodek ma powstać na parterze, a pierwsze piętro będzie przeznaczone na działalność RDK.
Obecnie taki środowiskowy dom pomocy znajduje się przy szkole specjalnej przy ul. Ofiar Getta, ale jest on niewystarczający na potrzeby wszystkich niepełnosprawnych z Rzeszowa, dlatego miasto rozglądało się za nową siedzibą. Tę przy ul. Miłocińskiej wytypowano chociażby z uwagi na pobliski park.
Frodo907 pisze:Komunikacja będzie atrakcyjna jak przystanek będzie w odległości do 300 metrów. Tak wskazują badania. Plus oczywiście odpowiednie taktowanie.
Problem to zagęszczenie ludności. Tak, jak takie osiedla jak Andersa, Baranówka, Nowe Miasto, Krakowska Południe, Kmity, Grota, Mieszka i część Kotuli da się racjonalnie pokryć siatką połączeń to Słocina, Drabinianka, Biała i te wszystkie wioski co Ferenc chętnie przyłącza o takiej komunikacji muszą zapomnieć.
Nie można mieć ciastka i je zjeść. Mieszkanie na spokojnym osiedlu domków jednorodzinnych oraz całkowity brak prawidłowo prowadzonej urbanistyki miasta musi mieć swoją cenę.
Nie będzie już zielonej wykładziny, rollbarów, lodówek, dużych stołów, ław i sof – takie zmiany będą w tym roku w ogródkach letnich na Rynku w Rzeszowie.
Mamy już w Śródmieściu częściową prohibicję – alkohol w nocnych sklepach od 1 lutego można kupić tylko do godz. 22:00. Teraz szykują się kolejne zmiany, które mają sprawić, że rzeszowski Rynek nie będzie kojarzył się z alkoholem. Chodzi o letnie ogródki, które co roku pojawiają się na Rynku. W tamtym roku było ich 33 – wzdłuż kamienic, które tworzyły niedomknięty prostokąt.
Zgodnie z zaleceniami miasta z 2008 roku, każdy ogródek musi być obowiązkowo wyposażony w parasolki w kolorze ecrue. Wcześniej było pstrokato, co nie podobało się Tadeuszowi Ferencowi, prezydentowi Rzeszowa.
W obrębie ogródka dotychczas musiała znajdować się także zielona wykładzina, ogrodzenie i sezonowe kwiaty. W ogródkach były krzesła, ławy, fotele, bądź sofy i stoliki – mniejsze, większe, okrągłe lub kwadratowe, a także rollbar, czasem także lodówka.
W tym roku z takim widokiem po części będziemy musieli się pożegnać. Tadeusz Ferenc zarządził zmiany w regulaminie ogródków letnich. Tegoroczny sezon ogródkowy ma się rozpocząć 10 kwietnia i potrwa do 15 października – z możliwością przedłużenia do 30 października lub o miesiąc (czynsz za listopada o połowę tańszy).
Z ogródków będą musiały zniknąć „meble o dużych gabarytach i ciężkiej formie”. Chodzi o ławy, długie stoły, sofy i fotele. Zastąpić je mają meble kawiarniane. „Stoliki i krzesła o delikatnej formie, wykonane z tworzyw naturalnych (…) oraz utrzymane w naturalnej kolorystyce” – czytamy w nowym “ogródkowym” regulaminie.
W tym sezonie nie zobaczymy już także w ogródkach rollbarów i lodówek, a także zielonych wykładzin. W przypadku rollbarów to oznacza, że napoje do stolików będą donoszone bezpośrednio z lokali, które będą miały swoje ogródki. Przedsiębiorcom to się nie podoba.
– Takie zmiany zaproponowała Komisja Estetyki ze względu na to, iż dotychczasowa estetyka ogródków nie prezentowała się najlepiej. W przypadku zielonych wykładzin – od tego roku nie będą one obowiązywać i nie zastąpi ich też jakaś inna nawierzchnia – mówi Maciej Chłodnicki, rzecznik prezydenta Rzeszowa.
Zmieni się też liczba ogródków. W tym roku będzie ich 31. – Zniknie ogródek, który znajduje się najbliżej ratusza oraz ten przy ul. Mickiewicza. Taka decyzja jest podyktowana względami bezpieczeństwa. Zbyt wąskie przejścia w tych miejscach uniemożliwiały przejazd np. straży pożarnej – tłumaczy Chłodnicki.
Zmieni się też cena czynszu dla właścicieli ogródków. Do tej pory cena wywoławcza za 1 m kw. wynosiła 1 zł, a postąpienie 10 gr. Teraz cena ma się zaczynać od 1,10 zł. Wartość postąpienia najprawdopodobniej zostanie utrzymana.
A co będzie po staremu? Na pewno ten sam kolor parasolek, estetyczne ogrodzenia, sezonowe kwiaty w donicach oraz odległość ogródka maksymalnie 20 metrów od kamienicy, w której znajduje się toaleta. Ratusz nie planuje także ograniczać godzin otwarcia ogródków.
Podobnie jak w poprzednich latach, w niektóre dni w ogródkach nie będzie można sprzedawać alkoholu, albo całkowicie zostaną one usunięte. Restauratorzy będą o tym informowani z wyprzedzeniem.
Miasto licytację na ogródki letnie zamierza przeprowadzić na początku marca.
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 11 gości