autor: porteño » 09 paź 2022, 12:58
Ci wszyscy entuzjaści tramwajów chyba nigdy nie musieli na co dzień do pracy tym "cudownym" środkiem transportu dojeżdżać.
Obecnie mieszkam 8 km od biura i dojazd (tramwaj + metro) zajmuje mi od 45 do 60 minut w zależności od okoliczności. Rowerem jest znacznie szybciej. Tramwaje były w modzie głównie ze względu na ekologię, zanim wprowadzono autobusy elektryczne, ale oczywiście Rzeszów jak zwykle chce przespać postęp i będzie inwestował w trupa. Metrobus czy kolejka nadziemna to są rozwiązania, a nie jakieś torowiska na ciasnych ulicach.
Byle jaki wypadek, stłuczka, źle zaparkowane auto, niebezpieczna przeszkoda na torze, awaria tramwaju itd. a skutek jest taki, że cała reszta za nim stoi, bo przecież go nie wyprzedzą, ani przeszkody nie ominą. Cały "inteligentny" system elektronicznych tablic głupieje, ludzie czekają do skutku, a potem rozładowanie tego zatoru to też nie lada wyzwanie, bo na pętlach zwykle jest miejsce tylko dla dwóch-trzech składów, a zjedzie się cały sznur czekających pojazdów, jeszcze jak to kilka linii jest, to już w ogóle bałagan. Do tego dochodzą częste konserwacje torowisk, utrudnienia dla rowerzystów przy ciągłym przekraczaniu tych torów, nie wspominając o dodatkowym hałasie, jaki takie tramwaje generują zwłaszcza w centrum, gdzie miejsca jest mało, a pełno rozjazdów i krzyżówek. Autobusy w centrum Rzeszowa będą dużo bardziej efektywne, jeśli tylko ktoś pomyśli nad sensownymi rozkładami i przeprojektowaniem linii z głową, a nie tak, jak Kowalskiemu z ZTM i jego rodzinie pasuje. Jeśli ktoś chce naprawdę wspomóc komunikację autobusową, to tylko budując coś bezkolizyjnego, by szybciej skomunikować najdalsze dzielnice z centrum, czyli absolutnie nie po linii koła, ale na przykład Zalesie-Przybyszówka, gdzie autobus pokona 30 przystanków i zajmie mu to godzinę, a tu byśmy mieli 6-7 przystanków w newralgicznych punktach przesiadkowych i około 15 minut całej trasy.