Chociaż Rzeszów przygotował na czas wszystkie dokumenty i ogłosił przetarg na budowę południowej obwodnicy, inwestycja jest wciąż poważnie zagrożona. Tym razem przez ekologów.
Pieczarkowy pisze:Tych ekologów to należałoby pozamykać.
Pieczarkowy pisze:Tych ekologów to należałoby pozamykać.
JanzRzeszowa pisze:... Kiedyś storpedowali odmulanie zalewu, ...
Do ratusza dotarły uwagi od czterech organizacji, które sprzeciwiają się budowie południowej obwodnicy. Wbrew opiniom fachowców przekonują, że lokalizacja drogi, przecinająca rozlewisko Wisłoka ponad zalewem jest zła. Twierdzą, że most zbyt mocno będzie ingerował w tereny, które zamieszkują cenne gatunki zwierząt oraz rosną rzadkie rośliny. Aby je chronić, Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska wydała dokument, który precyzyjnie określa, jak prowadzić inwestycję z troską o środowisko. To ekologów nie przekonuje.
Wśród organizacji składających uwagi są Ogólnopolskie Towarzystwo Ochrony Ptaków, Stowarzyszenie Mieszkańców Budziwoja i Białej oraz rzeszowski Ekoskop. - Ekolodzy sugerują na przykład, aby zamiast mostu zbudować pod rzeką tunel. Inny argument dotyczy koloru lin na moście, który planujemy. Chcą, aby były czerwone, bo wówczas ptaki będą je lepiej widziały. Ten argument jest do spełnienia, bo zależy nam na tej inwestycji. Część uwag jest jednak irracjonalna i ma na celu jedynie wstrzymanie budowy, która dla miasta jest niezwykle istotna - mówi Maciej Chłodnicki, rzecznik prezydenta Rzeszowa. Ekolodzy bronią swoich racji. Maciej Kunysz, wiceprezes Ekoskopu przekonuje, że budowa drogi jest potrzebna i jego stowarzyszenie tego nie neguje. Wskazuje jednak, że należy ją wyprowadzić dalej za miasto. - Na granicy miasta z gminą Lubenia rzeka ma 40 metrów szerokości i tam można bez szkody dla chronionych obszarów zbudować krótszy i tańszy most. Ten, który proponuje miasto, to inwestycja zbyt droga - przekonuje Kunysz. Wylicza, że na terenie zalewu, który jest chronionym obszarem Natura2000, żyje wiele cennych gatunków ptaków. - To między innymi błotniak stawowy, zimorodek i kurka wodna. Łącznie około 120 gatunków. Jest tu także wyjątkowe stanowisko kotewki orzecha wodnego, największe w Polsce - mówi Kunysz. Przekonuje, że wykarczowanie wyspy pod budowę mostu zaszkodzi zwierzętom. - Ostatnio w tym rejonie pojawiła się bardzo rzadka czapla nadobna. Wiele ptaków na tej wyspie mieszka - mówi Maciej Kunysz.
Uwagi Ekoskopu zostały złożone do decyzji wydanej przez RDOŚ. Inwestycji nie wstrzymują, ale mogą jej zaszkodzić. Powód? Aby otrzymać 277 mln zł unijnej dotacji na budowę, wojewoda musi rozpocząć postępowanie dotyczące wydania pozwolenia na tę inwestycję. Do tej pory tego jednak nie zrobiła. Ale jak zapewniają w urzędzie marszałkowskim, obwodnica ma wsparcie zarządu województwa. - Inwestycja znajduje się w planie transportowym dla unijnego programu Polska Wschodnia na lata 2014-2020 województwa podkarpackiego, jak również w planach zagospodarowania przestrzennego miasta i województwa. To droga ważna zarówno dla Rzeszowa, jak i dla województwa, ponieważ łączy istniejącą A4, i obecnie realizowaną S19 z południowo-wschodnią częścią powiatu rzeszowskiego, a dalej z Bieszczadami poprzez przebudowywaną drogę wojewódzką Rzeszów - Tyczyn - Dylągówka. Bez tej obwodnicy południowa część miasta będzie miała ograniczoną dostępność do centrum oraz do sieci dróg ponadregionalnych - mówi Monika Konopka z biura prasowego samorządu województwa. - O zmianie przebiegu drogi nie ma mowy. Ten wariant był konsultowany z ekspertami Komisji Europejskiej i jest najbardziej optymalny. A z ekologami mamy przykre doświadczenia, już kilka razy zablokowali nam inwestycje. Chociażby odmulanie zalewu, który teraz po ich protestach jest wielkim bajorem - mówi M. Chłodnicki.
Wróć do Inwestycje zrealizowane
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 26 gości