jasiop pisze:porteño pisze:jasiop pisze:porteño
A czy konieczna była tam wogóle ścieżka rowerowa ?
Na takiej uliczce wewnętrznej/osiedlowej ?
Oczywiście! Właśnie głównie na osiedlach pomiędzy blokami powinno być ścieżek jak najwięcej, żeby rowerzyści nie musieli za każdym razem korzystać z głównych ulic i wdychać spaliny...
Ależ my mówimy o podrzędnej, uliczce osiedlowej a nie o żadnej głównej.
Powiedz mi jakaż to różnica we "wdychaniu spalin" gdy:
1 jadę po DdR obok jezdni
2 jadę jezdnią
a samochód mija mnie przecież z tą samą odległością ?
W takim razie na jakich ulicach może być dopuszczony ruch rowerów na tzw zasadach ogólnych jeśli nie na takich właśnie jak ta osiedlowa ?
My nie mówimy, tylko piszemy - to raz.
To, czy nadrzędna, czy podrzędna, nie ma większego znaczenia, bo nawet wzdłuż najmniej istotnej ulicy można zrobić ścieżkę z prawdziwego zdarzenia, która przejmie ruch rowerowy z równoległej głównej arterii.
Co do Twojego pytania, to nie widzę w nim związku z tematem. Nie rozważamy prymatu ścieżki wzdłuż ulicy nad jazdą po ulicy, bo to rzeczywiście niemalże na jedno wychodzi. I nie wiem, o jakie zasady ogólne Ci chodzi. Ścieżki rowerowe po prostu winny prowadzić jak najbardziej się da przez tereny zielone, a tutaj akuat mamy idealną okazję na dojazd z dużego centrum handlowego do Podwisłocza, omijając ścieżkę wzdłuż ruchliwej i hałaśliwej Kopisto. Druga ścieżka powinna poprowadzić od Millenium Hall wzdłuż kościoła do ulicy Świadka, a potem przez park do Powstańców Warszawy od strony pierwszych bloków przy Podwisłoczu, a kolejna odnoga ze Świadka wzdłuż Tesco do Naszego Gaju. Czyż nie jeździłoby się ludziom przyjemniej przez tereny zielone Nowego Miasta bez konieczności ciągłego podążania za sznurem samochodów i slalomów wokół przystanków?