Nie jest bezpieczniej. Tak samo kierowca może się zagapić, a rowerzysta ma mniej czasu, by uciec. Wystarczy przestrzegać przepisów.
Art. 27. 1. Kierujący pojazdem, zbliżając się do przejazdu dla rowerzystów, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa kierującemu rowerem, hulajnogą elektryczną lub urządzeniem transportu osobistego oraz osobie poruszającej się przy użyciu urządzenia wspomagającego ruch, znajdującym się na przejeździe.
1a. Kierujący pojazdem, który skręca w drogę poprzeczną, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa kierującemu rowerem, hulajnogą elektryczną lub urządzeniem transportu osobistego oraz osobie poruszającej się przy użyciu urządzenia wspomagającego ruch, jadącym na wprost po jezdni, pasie ruchu dla rowerów, drodze dla rowerów lub innej części drogi, którą zamierza opuścić.
3. Kierujący pojazdem, przejeżdżając przez drogę dla rowerów poza jezdnią, jest obowiązany ustąpić pierwszeństwa kierującemu rowerem, hulajnogą elektryczną lub urządzeniem transportu osobistego oraz osobie poruszającej się przy użyciu urządzenia wspomagającego ruch.
4. Kierującemu pojazdem zabrania się wyprzedzania pojazdu na przejeździe dla rowerzystów i bezpośrednio przed nim, z wyjątkiem przejazdu, na którym ruch jest kierowany.
Rozporządzenie ministra:
„§ 47. 4. Kierujący pojazdem zbliżający się do miejsca oznaczonego znakiem D-6, D-6a albo D-6b jest obowiązany zmniejszyć prędkość tak, aby nie narazić na niebezpieczeństwo pieszych lub rowerzystów znajdujących się w tych miejscach lub na nie wchodzących lub wjeżdżających.”
A co do Kwiatkowskiego, to z jednej strony ścieżka przy zalewie by wystarczyła (do momentu, kiedy się kończy), a z drugiej co w sytuacji, kiedy rowerzysta potrzebuje udać się do jakiegoś obiektu wzdłuż tego odcinka Kwiatkowskiego - i tak będzie musiał jechać ulicą.
Zatem TAK dla ścieżki na Kwiatkowskiego i najlepiej po obu stronach.
Edytowano: Poprawiono przepis na aktualny ze strony Sejmu.