Rzeszów - Kolejka nadziemna

Nieukończone projekty komunikacyjne

Re: Rzeszów - Kolejka nadziemna

Postautor: foreigner » 18 mar 2018, 17:36

Pomiędzy tymi wszystkimi domkami i nowymi inwestycjami spokojnie można wytyczyć trasę


Wytyczyć zawsze można, ale budować się już nie zawsze da, bo jest to często czyjś teren. Jeśli np. deweloper lub spółdzielnia mieszkaniowa mają zostawione miejsce na jeszcze jeden blok, to nie wydaje mi się, żeby miasto mogło mu ot tak zablokować budowę jednego z nich trasą kolejki. Poza tym, to że transport szynowy miałby iść np. Dąbrowskiego, nie oznacza, że jeździłoby tam dalej tyle samo autobusów. Z czasem ich ruch mógłby być zmniejszany na trasach tramwaju/monoraila. Początkowo nieznacznie, a potem, w miarę powstawania nowych linii transportu szynowego coraz bardziej.

Generalnie się zgadzam, że jeśli już miałaby być kolejka, to jej trasa mogłaby, a nawet powinna w miarę możliwości biec poza utartymi szlakami. Ale na większą skalę jest to nieosiągalne, bo jej przystanki i tak muszą być przy największych arteriach. Z poniższych względów:

1. Jak się wydaje tak wielkie pieniądze na system transportowy i zachwala jego bezkolizyjność, niezawodność, szybkość, punktualność oraz przepustowość równą niemal metru, to nie wyobrażam sobie, żeby taki system pełnił tylko rolę uzupełniającą/równorzędną wobec autobusów. On musi brać na siebie przede wszystkim najbardziej uczęszczane szlaki, na których można wtedy ograniczyć ruch autobusów.

2. Przystanki tramwaju i monoraila muszą być blisko arterii, aby umożliwiać przesiadkę z jednego środka transportu do drugiego. Bo nie wiem czemu zakładasz, że oprócz miejskich autobusów nie ma już niczego innego. Są jeszcze taksówki, prywatne busy i PKS (a nawet rowery, ścieżki rowerowe też są w większości przy najważniejszych szlakach). Wszystkie one mają przystanki lub parkingi przy drogach, często jeden przystanek obsługuje MPK, PKS i prywatne busy, a obok jest jeszcze parking taxi. Więc jeśli monorail lub tram nie będą wpięte do tego systemu, to ten drogi transport nie będzie wykorzystywał swego potencjału. Przykładowo, jak ktoś przyjedzie PKSem lub prywatnym busem do miasta i wysiądzie na początku Dąbrowskiego, to będzie chciał się jak najkrótszą drogą dostać do celu gdzieś w mieście. Jeśli będzie miał jakieś toboły to prędzej pojedzie autobusem miejskim albo taksówką, a nie będzie dreptał jeszcze kilkaset metrów do stacji monoraila usytuowanej na miasteczku Politechniki. Co więcej, jeśli już pójdzie do tego monoraila, to będzie chciał, żeby ten go zawiózł szybko do celu, którym najczęściej będzie ścisłe centrum. Jeśli monorail czy tram będzie go woził gdzieś po terenach PKP, to ostatecznie dojedzie do centrum niewiele szybciej niż MPK i w przyszłości już monoraila czy tramu nie wybierze.

3. Przystanki muszą być przy największych arteriach, bo tam są miejsca, gdzie mieszkańcy udają się najczęściej (kościoły, markety, szkoły itd). Więc dziwię się, że nie widzisz potrzeby puszczania kolejki na Rejtana, gdzie jest Millenium Hall, Uniwersytet, hipermarkety itd. Co więcej przy najważniejszych ulicach ruch jest też w weekend, tymczasem osiedla takie jak Drabinianka, gdzie zaplanowałeś monoraila, to w tym czasie senne miejsca.
foreigner
Zaangażowany+
Zaangażowany+
 
Posty: 465
Na forum od: 06 gru 2014, 17:12

Re: Rzeszów - Kolejka nadziemna

Postautor: harpun » 18 mar 2018, 20:16

Tylko że koszt metra do kilka mld zeta, z tego co pisałeś wg. ciebie remont wszystkich torowisk to jakieś 2mld pln. A Warszawa za te samą kwotę będzie miała 4 stację metra - czyli faktycznie zlikwidować 50km trasy tram na rzecz 5km metra :twisted:

Remont to nic innego jak konserwacja starych szlaków, w które miasto pompuje coraz więcej przejazdów, szybciej je zużywając i już nie nadąża za remontami, a jak już wyremontuje to nie dość że kolizje to jeszcze szyny pod wpływem ciepła wyskakują. Koszt metra wynosi 8 - 12 mld jeśli chodzi o ścisłość tj. ok. 16 stacji jednej nitki. (ok. 20 km) A Warszawa to sobie na każdą stacje z osobna konkurs architektoniczny organizuje, kto bogatemu zabroni, więc koszty są nieco zawyżone. Oczywiste jest że jeśli któreś miasto decyduje się na metro to tnie inne dublujące szlaki, nie można sobie robić konkurencji albo jeździmy tą trasą metrem albo tramem. Poza tym nie można równocześnie dwóch tras utrzymywać, to publiczne pieniądze i trzeba je rozsądnie wydawać, więc budujmy tak abyśmy nie musieli niczego po 10 latach przebudowywać i przerabiać. Monorail czy metro to inwestycje z przyszłością, dla dobra rozwoju miasta i wygody mieszkańców. Tramwaj to ktoś już kiedyś wśród władz w PL dobrze podsumował, kto by pomyślał, że w tamtych czasach wiedzieli jak bardzo transport indywidualny się rozwinie i że będzie z nim tyle kłopotów.
harpun
Zaangażowany+
Zaangażowany+
 
Posty: 378
Na forum od: 05 sie 2014, 22:00
Lokalizacja: Kraków

Re: Rzeszów - Kolejka nadziemna

Postautor: porteño » 18 mar 2018, 23:13

Nikoś pisze:
porteño pisze:Tam ani kolejka, ani tramwaj się nie nadaje, same autobusy wystarczą, i tak jest ciasno.
z jednym się zgodze że na kolejke w żadnej formie tam nie ma miejsca, na tram jako wspólny tak

Jaki tram znowu? Jeśli masz na myśli tramwaje, to one tylko by Dąbrowskiego niepotrzebnie zagraciły. Dublowanie autobusu tramwajem po jednej linii ma tylko sens w przypadku długiej i szerokiej arterii typu Alei Jerozolimskich, a nie ciasnej ulicy o trzech przystankach. Autobusy radzą sobie na niej znakomicie.

Nikoś pisze:
porteño pisze:Niech ktoś wreszcie ruszy głową, dodatkowy środek transportu nie ma zastępować autobusów, tylko stwarzać alternatywę, ewidentnie więc nie powinien on dublować żadnych istniejących tras

Ale tramwaj ma właśnie za zadanie raz że stworzyć kręgosłup komunikacyjny czyli w przypadku Rzeszowa to linia typu koło. A dwa dać możliwość szybkiego i pojemnego transportu.

To był kręgosłup Rzeszowa z lat osiemdziesiątych, teraz miasto się znacznie rozrosło. Trasa koła to w zasadzie trochę szerszy objazd wokół centrum, gdzie na dobrą sprawę można wszędzie na piechotę dojść, a samym kołem w kilkanaście minut prawie wszędzie dojedziemy (wszak nikt nie robi całej pętli, bo to bez sensu). Tramwaje czy kolejki winny łączyć dalej oddalone punkty, żeby z takiej Baranówki, Przybyszówki czy Zalesia do centrum nie jechało się ponad pół godziny, tylko chwila, moment, omijając skrzyżowania, ronda, światła itp. Tramwaj stoi na światłach i przecina ulice, więc ewidentnie jest wolniejszy od kolejki, że już nie wspomnę o jeździe po ulicach z torami... Masakra.

Nikoś pisze:
porteño pisze:Najbardziej optymalnym rozwiązaniem byłoby dogadać się z PKP i wykorzystać część ich torowisk, dobudowując doń dodatkowe trasy nad lub pod ziemią.
Marzyciel, niech pkp plk zajmie się swoimi torami. A pojazd typu 2 systemowego w kraju nie ma chyba umocowania prawnego.

Nie wiem, jak wygląda sytuacja prawna, ale w obliczu ogromu kosztów, jakie czeka miasto przy budowie jakiegokolwiek nowego środka transportu, chyba warto podjąć trud negocjacji z PKP. Jakoś w Amsterdamie GVB dogaduje się znakomicie z NS i trasy prawie wszystkich linii metra wiodą wzdłuż trakcji kolejowych, do tego w znacznej części właśnie nad ziemią, a nie pod nią.

Nikoś pisze:
porteño pisze:Przykładowo praktycznie bezkolizyjne połączenie dworca głównego z Architektów już jest, wystarczy wzdłuż aktualnie używanego toru dobudować drugi dla kolejki-metra, którą za stacją Osiedle można ewentualnie wpuścić wgłąb tegoż nowego osiedla i tam pętlę zrobić

Tylko po co kombinować ? trasy kolejowe zostawmy na SKM-ke czy inną kolejkę podmiejską a nie wciskanie na siłę się tam z transportem stricte miejskim.

SKM nie ma racji bytu w tak małym mieście jak Rzeszów, które praktycznie nie ma aglomeracji, bo żaden w miarę duży ośrodek miejski nie znajduje się w pobliżu. Ciasnemu Rzeszowowi potrzeba właśnie transportu stricte miejskiego, który będzie drogi i niewygodny, jeśli właśnie nie pokombinujemy z oszczędnościami oraz wykorzystaniem istniejącej infrastuktury. Wzdłuż tej linii kolejowej mamy już mosty, wiadukty, rampy, przestrzeń, nawet tory są! Szczytem absurdu byłoby to zaprzepaścić i kilkaset metrów dalej budować to samo kosztem ruchliwych ulic.

Nikoś pisze:
porteño pisze:Po co pchać tory wzdłuż Powstańców Warszawy? Ci, którzy mieszkają w akademikach daleko od ulicy będą mieli więcej środków transportu do wyboru, ale dalej tak samo daleko do przystanku. Efekt jest taki, że i tak będą woleli jeździć samochodem. Tyle jest terenu od tyłu kampusu, a Politechnika na pewno zainteresuje się jakimś ciekawym architektonicznie projektem nowego środka transportu przez ten rejon wiodącym, wszak będzie to poniekąd ich wizytówka

A gdzie jest powiedziane że tramwaj nie może przechodzić przez teren uczelni ? zresztą do przystanku autobusowego na Powstańców daleko nie mają. A dwa nie należy zapominać że na Dominikańskiej też mieszkają ludzie i im tez trzeba zapewnić wmiare dostępny transport.
Czyli Powstańców to póki co najlepsze rozwiązanie do tego w formie tram bus pasa i zbior jedzie aż miło

Ludzie na Dominikańskiej mają autobusy pod samymi oknami. Bez sensu jest dodawać tam jeszcze tory. Po co?
Tam, gdzie są ulice i przystanki, zostawmy istniejący transport, który i tak kosztował miliony. Mieszkańcy Architektów za to mają mizerne połączenia z centrum, Uniwesytetem czy ogólnie resztą miasta i puszczenie w te ciasne uliczki kolejnych autobusów im nie poprawi za wiele komfortu podróży, bo układ komunikacyjny jest w tym rejonie jakiś ułomny. Łatajmy dziury tam, gdzie one są, a nie to, co działa przyzwoicie.

Nikoś pisze:
porteño pisze:. Dobudować tylko więcej przystanków na całej tej trasie i już jedną linię szybkiego transportu mamy. Pokona dłuższy odcinek szybciej niż koło, nawet jak będzie miała siedem przystanków
I co to jest 7 przystanków ? Poczytaj jakie są optymalne odleglości dom/praca - przystanek a potem pisz

Siedem przystanków to jest dobry początek, wszak miasto cały czas się rozrasta. Jak w przyszłości linia dojdzie do Zalesia, to już się zrobi około 10 przystanków. Nowa linia amsterdamkiego metra (Noord-Zuid), której otwarcie przewidziane jest na lipiec, będzie miała tylko osiem stacji, a wskutek jej uruchomienia szacuje się nota bene, że kilka linii tramwajowych zostanie zlikwidowanych. Tramwaje są wolne, mniej wydajne i kolizyjne.

Nikoś pisze:
porteño pisze:Tramwaje na Rejtana to jednak przesada, bo czas przejazdu i trasa byłyby takie same jak autobusu, kolizyjność też podobna.
Czemu przesada ?? lepsze to niż obecne rozwiązanie. Do tego na wydzielonym pasie to by było dobre rozwiązanie.
Jakoś Olsztyn wybudował tram i świat się nie zawalił ludzie są zadowoleni, ale tam za budową tramu poszła cała reforma komunikacyjna od biletu po schemat tras. A tu autobus jedzie raz na jakiś czas ...

To my mamy Olsztyn małpować? Jaworzno też planowało tramwaje, ale myślałem, że mamy trochę wyższe ambicje. Gdzie innowacyjność?
Po Rejtana jeździ się dobrze i sprawnie autobusami. Ponownie napiszę - zostawmy to, co działa, a zajmijmy się łączeniem osiedli, które mają kiepską infrastrukturę i komunikację.

foreigner pisze:Generalnie się zgadzam, że jeśli już miałaby być kolejka, to jej trasa mogłaby, a nawet powinna w miarę możliwości biec poza utartymi szlakami. Ale na większą skalę jest to nieosiągalne, bo jej przystanki i tak muszą być przy największych arteriach. Z poniższych względów:

1. Jak się wydaje tak wielkie pieniądze na system transportowy i zachwala jego bezkolizyjność, niezawodność, szybkość, punktualność oraz przepustowość równą niemal metru, to nie wyobrażam sobie, żeby taki system pełnił tylko rolę uzupełniającą/równorzędną wobec autobusów. On musi brać na siebie przede wszystkim najbardziej uczęszczane szlaki, na których można wtedy ograniczyć ruch autobusów.

2. Przystanki tramwaju i monoraila muszą być blisko arterii, aby umożliwiać przesiadkę z jednego środka transportu do drugiego. Bo nie wiem czemu zakładasz, że oprócz miejskich autobusów nie ma już niczego innego. Są jeszcze taksówki, prywatne busy i PKS (a nawet rowery, ścieżki rowerowe też są w większości przy najważniejszych szlakach). Wszystkie one mają przystanki lub parkingi przy drogach, często jeden przystanek obsługuje MPK, PKS i prywatne busy, a obok jest jeszcze parking taxi. Więc jeśli monorail lub tram nie będą wpięte do tego systemu, to ten drogi transport nie będzie wykorzystywał swego potencjału. Przykładowo, jak ktoś przyjedzie PKSem lub prywatnym busem do miasta i wysiądzie na początku Dąbrowskiego, to będzie chciał się jak najkrótszą drogą dostać do celu gdzieś w mieście. Jeśli będzie miał jakieś toboły to prędzej pojedzie autobusem miejskim albo taksówką, a nie będzie dreptał jeszcze kilkaset metrów do stacji monoraila usytuowanej na miasteczku Politechniki. Co więcej, jeśli już pójdzie do tego monoraila, to będzie chciał, żeby ten go zawiózł szybko do celu, którym najczęściej będzie ścisłe centrum. Jeśli monorail czy tram będzie go woził gdzieś po terenach PKP, to ostatecznie dojedzie do centrum niewiele szybciej niż MPK i w przyszłości już monoraila czy tramu nie wybierze.

3. Przystanki muszą być przy największych arteriach, bo tam są miejsca, gdzie mieszkańcy udają się najczęściej (kościoły, markety, szkoły itd). Więc dziwię się, że nie widzisz potrzeby puszczania kolejki na Rejtana, gdzie jest Millenium Hall, Uniwersytet, hipermarkety itd. Co więcej przy najważniejszych ulicach ruch jest też w weekend, tymczasem osiedla takie jak Drabinianka, gdzie zaplanowałeś monoraila, to w tym czasie senne miejsca.

1. Najbardziej uczęszczane szlaki to właśnie centrum - uczelnie - nowe osiedla

2. Wcale nie zakładam, że autobus to jedyny środek transportu, wręcz przeciwnie, dałem przykład na to, jak zintegrować kolejkę z linią kolejową. Taksówki wszędzie dojadą, więc ten przykład akurat jest słaby, a w pobliżu newralgicznych, przesiadkowych przystanków autobusowych to jak najbardziej można usytuować stacje kolejki. Chodzi tylko o to, żeby nie eliminować komunikacji autobusowej tam, gdzie działa ona szybko i wygodnie. Przejazd Hetmańską, Rejtana czy Dąbrowskiego tramwajem zajmie tyle samo czasu, co autobusem. Owszem, zabierze on więcej pasażerów, ale gra nie jest warta świeczki, bo ciasne ulice ucierpią, kierowcy samochodów się nie przesiądą, a osiedla o kiepskim dojeździe dalej zostaną odcięte od centrum. Poza tym powiedzmy sobie szczerze, choćby najszybsza ta kolejka była, to trasa spod komendy policji na Dąbrowskiego (skoro już dajesz przykład osób przyjeżdżających spoza miasta na ten pekaesowki przystanek naprzeciw kościoła Saletynów) do "ścisłego centrum" to taki rzut beretem, że to raczej nie pasażerowie z tych okolic są docelową grupą użytkowników tegoż szybkiego środka transportu. Oni niech wsiądą w autobus.

3. Zamiast Rejtana można pociągnąć linię kolejki przez środek Nowego Miasta na przykład. Mieszkańcy ulicy Świadka chociażby, przy której stoją 4 bloki-szafy, nie mają żadnych przystanków transportu zbiorowego w pobliżu, a słupy między tymi wielkimi blokami wcale by tak nie przeszkadzały, tam odległości są sporawe, a krajobraz już i tak jest przytłaczający. W ten sposób z Drabinianki mielibyśmy połączenie w okolicach Tesco, od tyłu Castoramy , MediaMarkt, Millenium Hall, Uniwersytetu. Nie uważam jednak, by była to aż tak ważna trasa, jako że autobusy spełniają na Nowym Mieście swą rolę póki co. A z pozoru senne miejsca robią się z roku na rok coraz gęściej zaludnione i potrzeba płynnego transportu jest tam większa. Najlepiej to widać na przykładzie Przybyszówki. Bloków przybywa jak grzybów po deszczu, a ulice wąskie, coraz bardziej zatłoczone, trasa autobusu jedna, oddalona od znacznej części osiedla, w dodatku długa i kręta do centrum, że nie wspomnę już o uczelniach, czy największych firmach.
porteño
Uzależniony
Uzależniony
 
Posty: 1022
Na forum od: 24 lip 2014, 18:02

Re: Rzeszów - Kolejka nadziemna

Postautor: Nikoś » 18 mar 2018, 23:59

harpun pisze:Remont to nic innego jak konserwacja starych szlaków, w które miasto pompuje coraz więcej przejazdów, szybciej je zużywając i już nie nadąża za remontami, a jak już wyremontuje to nie dość że kolizje to jeszcze szyny pod wpływem ciepła wyskakują

Jakoś po za krakowem inne miasta nie mają problemów z wyskakiwaniem szyn, bo nie oszczędzają na remontach i bieżacym utrzymaniu
harpun pisze: Koszt metra wynosi 8 - 12 mld jeśli chodzi o ścisłość tj. ok. 16 stacji jednej nitki. (ok. 20 km)
Nie wiem skąd masz takie dane ale spoko, a tabor ? za free się nie weźmie. Nawet żeby te 10mld to i tak mega wydatek, a potem koszty utrzymania.
harpun pisze:Oczywiste jest że jeśli któreś miasto decyduje się na metro to tnie inne dublujące szlaki, nie można sobie robić konkurencji albo jeździmy tą trasą metrem albo tramem.

Ale Warszawa plany komunikacyjne ma od dawna i nie dubluje tras bo wie w założeniach gdzie metro a gdzie tram pojedzie. I tego się trzyma, a kraków co wykłada kase na tramy i potem co ? likwidacja bo metro i nie ma kasy na wszystko ?
harpun pisze:Tramwaj to ktoś już kiedyś wśród władz w PL dobrze podsumował, kto by pomyślał, że w tamtych czasach wiedzieli jak bardzo transport indywidualny się rozwinie i że będzie z nim tyle kłopotów.
To czemu teraz wszyscy po za Gliwicami wracają do tramów i je rozbudowuja ? bo póki co nie ma innej tańszej alternatywy na sprawny transport zbiorowy.
Jeśli taki Katar na mundial buduje tramwaj a nie kolejke a kasy to pewnie oni mają to oczymś to świadczy.
porteño pisze: Jeśli masz na myśli tramwaje, to one tylko by Dąbrowskiego niepotrzebnie zagraciły. Dublowanie autobusu tramwajem po jednej linii ma tylko sens w przypadku długiej i szerokiej arterii typu Alei Jerozolimskich, a nie ciasnej ulicy o trzech przystankach. Autobusy radzą sobie na niej znakomicie

Tak tramwaj mam na myśli, i na Dąbrowskiego spokojnie dało by się go wkomponować bez strat :D Czy tylko 1 linia ? nie wiadomo pewnie było by ich więcej. Po za tym policz ile osób wejdzie do autobusu a ile do tramwaju, skoro miasta budują właśnie tram aby zastapić autobus aby zapewnić bardziej pojemny transport.
porteño pisze: Tramwaje czy kolejki winny łączyć dalej oddalone punkty, żeby z takiej Baranówki, Przybyszówki czy Zalesia do centrum nie jechało się ponad pół godziny, tylko chwila, moment,
tak ale wpierw w tzw. centrum musi być podstawa czyli to co pisałem trasa koła a do tego odnogi. I nie wiem jakim cudem pól godziny z podanych miejsc do centrum jedziesz
porteño pisze:Tramwaj stoi na światłach i przecina ulice, więc ewidentnie jest wolniejszy od kolejki, że już nie wspomnę o jeździe po ulicach z torami... Masakra.
A co ma latać ? jak pisałem w Rzeszowie na wielu ulicach jest wolny pas zieleni po lekkich korektach by się tam tram zmieścił, a kolejke parkową to ciekawe gdzie niby te słupy ustawisz :twisted: to nie będzie zagracać miasta
porteño pisze:ie wiem, jak wygląda sytuacja prawna, ale w obliczu ogromu kosztów, jakie czeka miasto przy budowie jakiegokolwiek nowego środka transportu, chyba warto podjąć trud negocjacji z PKP.
Jeśli miasto nie może się dogadać w sprawie terenów na Kochanowskiego to co dopiero mówimy o torach. A terenami zajmuje się inna spółka niż torami.
porteño pisze:Tam, gdzie są ulice i przystanki, zostawmy istniejący transport, który i tak kosztował miliony.
co te pare przystanków ? czy tabor który można wykorzystać w innym rejonie miasta.
porteño pisze: Mieszkańcy Architektów za to mają mizerne połączenia z centrum, Uniwesytetem czy ogólnie resztą miasta i puszczenie w te ciasne uliczki kolejnych autobusów im nie poprawi za wiele komfortu podróży, bo układ komunikacyjny jest w tym rejonie jakiś ułomny. Łatajmy dziury tam, gdzie one są, a nie to, co działa przyzwoicie.

Ale to nie miasto tam budowało bloki tylko deweloper, i każdy wiedział gdzie kupuje mieszkanie. Akurat tamto osiedle nie jest tak źle skomunikowane bo na Podkarpackiej jest kilka linii autobusowych więc - fakt trzeba kawałek podejść ale cos za coś.
I nikt nie mówi że tam ma 10 linii jechać, jeśli w Rzeszowie był by normalny system transportowy to podróż z przesiadką jak w innych miastach to nie był by problem. A tak stój i czekaj aż przyjedzie autobus.
porteño pisze:Siedem przystanków to jest dobry początek, wszak miasto cały czas się rozrasta. Jak w przyszłości linia dojdzie do Zalesia, to już się zrobi około 10 przystanków.
trasa który liczyła by pewnie około 12 - 15km (dworzec - zalesie wg. twojej trasy) czyli co jakieś 1,5km przystanek nie no super, nic tylko korzystać w akcie desperacji.
porteño pisze:Nowa linia amsterdamkiego metra (Noord-Zuid), której otwarcie przewidziane jest na lipiec, będzie miała tylko osiem stacji, a wskutek jej uruchomienia szacuje się nota bene, że kilka linii tramwajowych zostanie zlikwidowanych. Tramwaje są wolne, mniej wydajne i kolizyjne.

Takie ich prawo tylko że metro ma inna role transportową niż tramwaj, a to że jakaś trasa pójdzie do likwidacji. Pewnie sporą część infry da się ponownie wykorzystać. Nie wiemy tez jakie są tam plany transportowe, a może akurat ta linia tramwajowa była do remontu a tak
Jeśli tram ma wydzielone torowisko i nie jest blokowany jak w krakowie to jest naprawde dogodnym i w miare szybkim środkiem transportu.
porteño pisze:To my mamy Olsztyn małpować? Jaworzno też planowało tramwaje, ale myślałem, że mamy trochę wyższe ambicje. Gdzie innowacyjność?

Od razu małpować, robić tak jak inni i korzystać z dobrych wzorów. Tak Jaworzno planowało ale nie mieli kasy i póki co temat odłożyli.
A co ma innowacyjność do transportu,
porteño pisze:Chodzi tylko o to, żeby nie eliminować komunikacji autobusowej tam, gdzie działa ona szybko i wygodnie. Przejazd Hetmańską, Rejtana czy Dąbrowskiego tramwajem zajmie tyle samo czasu, co autobusem. Owszem, zabierze on więcej pasażerów, ale gra nie jest warta świeczki, bo ciasne ulice ucierpią, kierowcy samochodów się nie przesiądą, a osiedla o kiepskim dojeździe dalej zostaną odcięte od centrum.

Nikt nie mówi o eliminacji ale dawaniu alternatywy, skąd wiesz ile czasu zajmie przejazd przez podane ulice tramwajem a ile pseudo kolejką.
Jeśli ktoś z góry zakłada że się nikt nie przesiądzie to spoko, a o czymś takim jak węzły transportowe słyszał ? autobusem dowozisz do pętli przesiadka i jedziesz. Trzeba odejść od systemu tras autobusowych z każdego osiedla przez całe miasto tylko jak jeśli nie ma innej alternatywy.
porteño pisze:ieszkańcy ulicy Świadka chociażby, przy której stoją 4 bloki-szafy, nie mają żadnych przystanków transportu zbiorowego w pobliżu, a słupy między tymi wielkimi blokami wcale by tak nie przeszkadzały, tam odległości są sporawe, a krajobraz już i tak jest przytłaczający.

Już widać ten entuzjazm jak wciska się miedzy bloki takie monstrum kolejki parkowej.
Na takie ulice można dać małe autobusy które jeździły by do najbliższego przystanku tramwajowego czy też pętli jako system dowozowy.
Mieszkańcy tamtych bloków to prędzej by się z nowego parkingu ucieszyli jak już a nie
porteño pisze: Najlepiej to widać na przykładzie Przybyszówki. Bloków przybywa jak grzybów po deszczu, a ulice wąskie, coraz bardziej zatłoczone, trasa autobusu jedna, oddalona od znacznej części osiedla, w dodatku długa i kręta do centrum,

A znasz całe plany tego osiedla ? bo ulica Karoliny to głowna ulica osiedla teraz jest szykowana nowa pętla na Iwonickiej. Z czasem jak się osiedle będzie dalej rozrastać to będą nowe opcje dojazdu do osiedla to i komunikacja autobusowa może się zmieni.
Ale wpierw zadbać o to co jest, bo sorry ale w niedziele na tamto osiedle nie ma jak zbiorem dojechać. Zostaje auto więc
To nie sztuka wpuścić na każdą uliczkę autobus i potem zrobić xx lini z mizerną częstotliwością tylko trzeba tak zrobić aby przekonać do komunikacji zbiorowej. Rzeszów póki co kupuje tabor i .. tym tylko się nie zachęci póki co jeśli nie będzie dobrej oferty.
Tylko skoro ta kolejka to takie wybawienie na wszystkie kłopoty transportowe to Sydney czy teraz Moskwa swoje kolejki zlikwidowały ? a w to miejsce wybudowały metro czy tramwaj :mrgreen:
Nikoś
Maniak
Maniak
 
Posty: 2322
Na forum od: 05 wrz 2015, 12:09

Re: Rzeszów - Kolejka nadziemna

Postautor: harpun » 19 mar 2018, 2:10

To czemu teraz wszyscy po za Gliwicami wracają do tramów i je rozbudowuja ? bo póki co nie ma innej tańszej alternatywy na sprawny transport zbiorowy.
Jeśli taki Katar na mundial buduje tramwaj a nie kolejke a kasy to pewnie oni mają to oczymś to świadczy.


Dlaczego wszyscy wracają? Bo się szybko stawia? Bo jest tani? Bo Unia daje? A taki katar stać na to żeby na impreskę postawić sobie zabawkę a potem go zaorać?

Nie wiem skąd masz takie dane ale spoko, a tabor ? za free się nie weźmie. Nawet żeby te 10mld to i tak mega wydatek, a potem koszty utrzymania.


8 - 12 mld to wariant tani z estakadami, droższy od 10 - 18 mld w tunelu, tramwaj czy kolejka to nie eksponat do oglądania, to inwestycja publiczna i ma na siebie zarabiać. (usługi, powierzchnie reklamowe, bilety)
harpun
Zaangażowany+
Zaangażowany+
 
Posty: 378
Na forum od: 05 sie 2014, 22:00
Lokalizacja: Kraków

Re: Rzeszów - Kolejka nadziemna

Postautor: kornik » 21 mar 2018, 21:07

porteño pisze:Niech ktoś wreszcie ruszy głową, dodatkowy środek transportu nie ma zastępować autobusów, tylko stwarzać alternatywę, ewidentnie więc nie powinien on dublować żadnych istniejących tras. Przewagą kolejki jest możliwość puszczenia jej linii niezależnie od zatłoczonych ulic, czy to na skróty, czy też zahaczając o newralgiczne punkty typu kampus uniwersytecki, okolice rynku (choć nie on sam rzecz jasna), nowo powstałe duże osiedla itp.

Tramwaj to środek transportu o większej przepustowości niż autobus. Dlatego kiedy podejmuje się decyzje o budowie tramwaju, to tak, żeby obsługiwał najbardziej obciążone trasy. Te, które do tej pory obsługiwały autobusy. Tak więc argument o dublowaniu autobusów jest zupełnie bez sensu - po to się buduje tramwaj, żeby te autobusy w jak największym stopniu zastąpić, i tak samo byłoby na Dąbrowskiego, Lisa-Kuli itd.

Jak nie da się wywalić wszystkich autobusów, a te które zostały będą stać w korkach, to się robi pas autobusowo-tramwajowy:

Obrazek

Obrazek

Tramwaj buduje się wreszcie po to, żeby przejąć ruch z samochodów. Nie można więc z góry zakładać, że np. Dąbrowskiego albo Lisa-Kuli pozostaną dwukierunkowe dla samochodów - zwłaszcza, że pasuje tam zbudować też drogi rowerowe.
kornik
Bywalec+
Bywalec+
 
Posty: 87
Na forum od: 12 sty 2018, 12:09

Re: Rzeszów - Kolejka nadziemna

Postautor: porteño » 24 mar 2018, 3:00

Nikoś pisze:To czemu teraz wszyscy po za Gliwicami wracają do tramów i je rozbudowuja ? bo póki co nie ma innej tańszej alternatywy na sprawny transport zbiorowy.
Jeśli taki Katar na mundial buduje tramwaj a nie kolejke a kasy to pewnie oni mają to oczymś to świadczy.

Jacy wszyscy? I jakie "po za"?
I nie wiem, o czym ma świadczyć budowa tramwaju w Katarze. Bolonia buduje kolejkę, a nie tramwaj. O czym to świadczy?
Władze każdego miasta mają własny pomysł na swój transport zbiorowy, ot co.

Nikoś pisze:Tak tramwaj mam na myśli, i na Dąbrowskiego spokojnie dało by się go wkomponować bez strat :D Czy tylko 1 linia ? nie wiadomo pewnie było by ich więcej. Po za tym policz ile osób wejdzie do autobusu a ile do tramwaju, skoro miasta budują właśnie tram aby zastapić autobus aby zapewnić bardziej pojemny transport.

Jedne miasta budują, inne (zwłaszcza te ciasne o gęsto zaludnionym centrum) likwidują. Jeden z modelowych systemów komunikacji miejskiej (Singapur) pozbył się trawmajów kilkadziesiąt lat temu i dziś cieszy się najwydolniejszą na świecie siatką transportu autobusowego. Zrozum, że w przypadku najmniejszej awarii czy wypadku tramwaju na takiej ulicy Lisa-Kuli czy Dąbrowskiego, paraliż komunikacyjny mamy gwarantowany. Tramwaje nie nadają się na wąskie ulice, które są w pewnym sensie częścią wylotówek z miasta. Jeśli autobus wypadnie z kursu, to kolejne go po prostu ominą, uszkodzony tramwaj blokuje całą ulicę.

Nikoś pisze: tak ale wpierw w tzw. centrum musi być podstawa czyli to co pisałem trasa koła a do tego odnogi. I nie wiem jakim cudem pól godziny z podanych miejsc do centrum jedziesz

Podstawa z centrum owszem, ale nie trasą koła, tylko jakimiś szerszymi arteriami. Przy staniu na światłach i korkach pół godziny to czasem standard.

Nikoś pisze:A co ma latać ? jak pisałem w Rzeszowie na wielu ulicach jest wolny pas zieleni po lekkich korektach by się tam tram zmieścił, a kolejke parkową to ciekawe gdzie niby te słupy ustawisz :twisted: to nie będzie zagracać miasta

Pytasz, co ma latać? Zapewne samoloty. Nie widzę związku.
Kolejka parkowa najlepiej pasuje w parkach, jak sam zasugerowałeś.
A słupy można bardzo pomysłowo i z finezją wkomponować w przestrzeń miejską.
Na pewno będzie to oryginalniejsze rozwiązanie od sztampowych torów na ulicach i pasach zieleni.

Nikoś pisze: co te pare przystanków ? czy tabor który można wykorzystać w innym rejonie miasta.

Logika podpowiada, żeby nowy tabor budować w miejscach, gdzie aktualny nie daje rady i swej roli nie spełnia. Autobusy sprawnie obsługują okolice centrum, więc nie ma potrzeby ich tam zastępować.

Nikoś pisze:Ale to nie miasto tam budowało bloki tylko deweloper, i każdy wiedział gdzie kupuje mieszkanie. Akurat tamto osiedle nie jest tak źle skomunikowane bo na Podkarpackiej jest kilka linii autobusowych więc - fakt trzeba kawałek podejść ale cos za coś.
I nikt nie mówi że tam ma 10 linii jechać, jeśli w Rzeszowie był by normalny system transportowy to podróż z przesiadką jak w innych miastach to nie był by problem. A tak stój i czekaj aż przyjedzie autobus.

To, kto budował osiedle, nie ma nic do rzeczy. Podobnie to, kto tam kupował mieszkanie. Rolą miasta jest zapewnienie dogodnego transportu z każdego osiedla, choćby najmniej racjonalnie zlokalizowanego. A to osiedle akurat ma fatalne połączenie z centrum. Dojście do Podkarpackiej jest albo na dziko przez tory albo zupełnie dookoła dróżką bez chodnika. Autobusy z samego osiedla też jeżdżą dziwnymi trasami, nadrabiając drogi, bo żadnej bezpośredniej drogi tam nie ma. Z Przemysłowej natomiast ruch napotyka korki, włączając się potem do Dąbrowskiego. Jedynym szybkim sposobem skomunikowania tegoż osiedla z centrum jest linia kolejowa, która omija wszystkie światła i skrzyżowania. Aż prosi się ją pod szybki transport miejski wykorzystać.

Nikoś pisze: trasa który liczyła by pewnie około 12 - 15km (dworzec - zalesie wg. twojej trasy) czyli co jakieś 1,5km przystanek nie no super, nic tylko korzystać w akcie desperacji.

??? Jakiej desperacji? W czym problem teraz? Czyż nie na tej samej zasadzie działają systemy metra?

Nikoś pisze:Takie ich prawo tylko że metro ma inna role transportową niż tramwaj, a to że jakaś trasa pójdzie do likwidacji. Pewnie sporą część infry da się ponownie wykorzystać. Nie wiemy tez jakie są tam plany transportowe, a może akurat ta linia tramwajowa była do remontu a tak
Jeśli tram ma wydzielone torowisko i nie jest blokowany jak w krakowie to jest naprawde dogodnym i w miare szybkim środkiem transportu.

Metro i tramwaj mają dokładnie taką samą rolę transportową - metro jest szybsze, wygodniejsze, bezkolizyjne, ale za to droższe.
Zdanie z likwidacją jest nieskończone, więc nie rozumiem jego intencji. Jeśli zaś o Amsterdam chodzi, to wiem (jako że tu mieszkam), że linie, które zostaną skasowane (zwłaszcza numer 16), stracą większość pasażerów właśnie na rzecz metra, które pokona prawie tę samą trasę ponad dwukrotnie szybciej. Trawmaj się sprawdza wyłącznie wtedy, gdy właśnie ma wydzielone torowisko i mknie nad lub pod głównymi ulicami (tak jak tutejsza linia 26), a nie środkiem ruchliwych i stosunkowo wąskich alei.

Nikoś pisze:Od razu małpować, robić tak jak inni i korzystać z dobrych wzorów. Tak Jaworzno planowało ale nie mieli kasy i póki co temat odłożyli.
A co ma innowacyjność do transportu,

Wszystko. Innowacja wyraża się na przeróżnych płaszczyznach, w tym w transporcie.
Dobry wzór dla Olsztyna wcale nie musi być taki dobry dla Rzeszowa.

Nikoś pisze:Nikt nie mówi o eliminacji ale dawaniu alternatywy, skąd wiesz ile czasu zajmie przejazd przez podane ulice tramwajem a ile pseudo kolejką.
Jeśli ktoś z góry zakłada że się nikt nie przesiądzie to spoko, a o czymś takim jak węzły transportowe słyszał ? autobusem dowozisz do pętli przesiadka i jedziesz. Trzeba odejść od systemu tras autobusowych z każdego osiedla przez całe miasto tylko jak jeśli nie ma innej alternatywy.

Geniusza nie trzeba, żeby wydedukować, że bezkolicyjny transport (nad ulicami) jest znacznie szybszy od tego, który stoi w korkach i na światłach. Lada chwila na nie tak długiej ulicy, jaką jest Rejtana, będziemy mieli światła w dziewięciu punktach! Dolicz do tego kilka przystanków i odpowiedź jest chyba oczywista, że kolejka pokona ten odcinek 2-3 razy szybciej. A węzły tak czy inaczej zostaną w ważniejszych punktach.

Nikoś pisze:Już widać ten entuzjazm jak wciska się miedzy bloki takie monstrum kolejki parkowej.
Na takie ulice można dać małe autobusy które jeździły by do najbliższego przystanku tramwajowego czy też pętli jako system dowozowy.
Mieszkańcy tamtych bloków to prędzej by się z nowego parkingu ucieszyli jak już a nie

Taa, jeszcze ile kolejnych środków lokomocji dorzucisz? Małym autobusem do Podwisłocza, a tam przesiadka w duży - całość 3-4 przystanki i to jeszcze z przesiadką. Już widzę, jak ludzie się rzucają na to innowacyjne połączenie...

Nikoś pisze:A znasz całe plany tego osiedla ? bo ulica Karoliny to głowna ulica osiedla teraz jest szykowana nowa pętla na Iwonickiej. Z czasem jak się osiedle będzie dalej rozrastać to będą nowe opcje dojazdu do osiedla to i komunikacja autobusowa może się zmieni.
Ale wpierw zadbać o to co jest, bo sorry ale w niedziele na tamto osiedle nie ma jak zbiorem dojechać. Zostaje auto więc
To nie sztuka wpuścić na każdą uliczkę autobus i potem zrobić xx lini z mizerną częstotliwością tylko trzeba tak zrobić aby przekonać do komunikacji zbiorowej. Rzeszów póki co kupuje tabor i .. tym tylko się nie zachęci póki co jeśli nie będzie dobrej oferty.
Tylko skoro ta kolejka to takie wybawienie na wszystkie kłopoty transportowe to Sydney czy teraz Moskwa swoje kolejki zlikwidowały ? a w to miejsce wybudowały metro czy tramwaj :mrgreen:

Trochę bez ładu i składu ta wypowiedź. Co ma do rzeczy moja znajomość planów tego osiedla? W chwili obecnej jest ono już wystarczająco rozbudowane, by myśleć o szybkim skomunikowaniu z centrum. Ulica Karoliny jest wąska i oddalona dosyć poważnie od całej masy bloków, które już od lat na tym osiedlu stoją, w dodatku po pokonaniu sporego odcinka pieszo do przystanku przy tej ulicy, pasażer musi objeżdżać Krakowską-Południe lub nawet Staroniwę, zatrzymując się co kawałek. Szybka kolejka mogłaby połączyć Przybyszówkę (pętla w innym punkcie osiedla niż ta autobusowa, żeby dać alternatywę dla wszystkich mieszkańców) w kilka minut z centrum, a nawet okolicami WSK i uczelni, omijając korki, światła i te same przystanki, gdzie stają autobusy. Lekarstwem nie jest zwiększenie liczby linii autobusowych, tylko właśnie alternatywa transportowa.
A skoro tramwaj jest takim wybawieniem, to dlaczego Arabia Saudyjska, Brazylia, Tanjalndia czy Malezja wolą inwestować w kolej jednoszynową? Metro i kolejka to jedna liga, tramwaj za to bardziej z autobusem można zestawiać. :mrgreen:

kornik pisze:Tramwaj to środek transportu o większej przepustowości niż autobus. Dlatego kiedy podejmuje się decyzje o budowie tramwaju, to tak, żeby obsługiwał najbardziej obciążone trasy. Te, które do tej pory obsługiwały autobusy. Tak więc argument o dublowaniu autobusów jest zupełnie bez sensu - po to się buduje tramwaj, żeby te autobusy w jak największym stopniu zastąpić, i tak samo byłoby na Dąbrowskiego, Lisa-Kuli itd.

Jak nie da się wywalić wszystkich autobusów, a te które zostały będą stać w korkach, to się robi pas autobusowo-tramwajowy:

Obrazek

Obrazek

Tramwaj buduje się wreszcie po to, żeby przejąć ruch z samochodów. Nie można więc z góry zakładać, że np. Dąbrowskiego albo Lisa-Kuli pozostaną dwukierunkowe dla samochodów - zwłaszcza, że pasuje tam zbudować też drogi rowerowe.

Dąbrowskiego to ulica praktycznie wylotowa z miasta, więc ona musi pozostać dwukierunkowa i nie można już jej bardziej zwężać na jakieś pasy tramwajowe. Takie rozwiązania mogłyby zdać egzamin na Wyzwolenia, ewentualnie Hetmańskiej, ale na pewno nie na Lisa-Kuli, gdzie o zator byłoby nader łatwo. Budowa nowego środka transportu to przede wszystkim ogromne nakłady finansowe, więc jeśli już inwestować, to w takie miejsca, które obecnie są źle skomunikowane i nikłe są szansę na poprawę tej sytuacji przy obecnej infrastrukturze. Jeśli trasa koła doskonale łączy za pomocą autobusu wszystkie ważne punkty centrum, to zamiast wydawać krocie na zamianę siekierki na kijek (może i lepsza przepustowość tramwaju, ale ten sam czas przejazdu, zero możliwości objazdów w przypadkach nieprzewidzianych awarii i stłuczek, do tego zniszczenie dróg taborem kolejowym). Dodatkowy środek transportu powinien ponadto dawać alternatywy na trasach niedostępnych dla autobusów (np. środki osiedli) i być najmniej kolizyjny jak to możliwe. Kolejny duży błąd w planowaniu transportu miejskiego to wciskanie ścieżek rowerowych wzdłuż ruchliwych ulic. Zamiast wzdłuż Hetmańskiej czy Dąbrowskiego, powinny one biec w okolicach Żwirki i Wigury-Chmaja-Langiewicza, Dominikańska-Krzywoustego-Staszica, zapora-planty-Podpromie. Bezpieczniej, ekologiczniej, szybciej.
porteño
Uzależniony
Uzależniony
 
Posty: 1022
Na forum od: 24 lip 2014, 18:02

Re: Rzeszów - Kolejka nadziemna

Postautor: kornik » 24 mar 2018, 23:17

porteño pisze:Dąbrowskiego to ulica praktycznie wylotowa z miasta, więc ona musi pozostać dwukierunkowa i nie można już jej bardziej zwężać na jakieś pasy tramwajowe.

Czyli uważasz, że funkcją Dąbrowskiego powinno być wpychanie ruchu samochodowego z przedmieść do centrum a nie zapewnienie sprawnego transportu publicznego?

porteño pisze:Dodatkowy środek transportu powinien ponadto dawać alternatywy na trasach niedostępnych dla autobusów (np. środki osiedli) i być najmniej kolizyjny jak to możliwe.

Najpierw piszesz, że "Tramwaje nie nadają się na wąskie ulice, które są w pewnym sensie częścią wylotówek z miasta" a teraz o środkach osiedli gdzie ulice są jeszcze węższe niż te wylotówki. To jak to jest? (budowanie tuneli pomijam, bo Rzeszów stać na to tak samo, jak na budowę monoraila)

porteño pisze:Kolejny duży błąd w planowaniu transportu miejskiego to wciskanie ścieżek rowerowych wzdłuż ruchliwych ulic. Zamiast wzdłuż Hetmańskiej czy Dąbrowskiego, powinny one biec w okolicach Żwirki i Wigury-Chmaja-Langiewicza, Dominikańska-Krzywoustego-Staszica, zapora-planty-Podpromie. Bezpieczniej, ekologiczniej, szybciej.

Hetmańska i Dąbrowskiego to główne ulice w tym mieście, przy których jest mnóstwo źródeł i celów podróży. Jak inaczej je obsłużyć niż drogami rowerowymi wzdłuż tych ulic?
kornik
Bywalec+
Bywalec+
 
Posty: 87
Na forum od: 12 sty 2018, 12:09

Re: Rzeszów - Kolejka nadziemna

Postautor: harpun » 25 mar 2018, 2:19

Jakoś po za krakowem inne miasta nie mają problemów z wyskakiwaniem szyn, bo nie oszczędzają na remontach i bieżacym utrzymaniu


Nie widzę związku wyskakiwania szyn do bieżącego utrzymania czy remontu. Inne miasta takie jak Warszawa, Wrocław czy Poznań i inne w PL jako odrębne i niezależne ośrodki, stosują już zastaną, bądź opracowały swój system mocowania szyn. Warszawa ma Tzw. Warszawski, Wrocław jeszcze niemiecki. A Kraków boryka się z metodą węgierską. Szyny wyskakują nie z powodu braku remontu i złego utrzymania, tylko z powodu przegrzania stali, stal się nagrzewa i rozciąga, a że szyny są spawane w całość i układane na drodze to wyskakuje. Szynę oczywiście można związać na stałe podłożem, lecz grozi to wybrzuszeniami na całej drodze. Kraków montuje szyny na gumie, bo konserwator zabytków narzucił ten system ze względu na drgania i zabytki, a jeśli guma to szyna musi lekko leżeć... Mieszkańcy innych miast odczuwają za pewne większe drgania, ale za to im szyny nie wyskakują
harpun
Zaangażowany+
Zaangażowany+
 
Posty: 378
Na forum od: 05 sie 2014, 22:00
Lokalizacja: Kraków

Re: Rzeszów - Kolejka nadziemna

Postautor: Nikoś » 25 mar 2018, 12:27

porteño pisze:Jedne miasta budują, inne (zwłaszcza te ciasne o gęsto zaludnionym centrum) likwidują.
Jak pisałem po za Gliwicami nie ma miasta gdzie likwidują, no chyba że w krajach byłego bloku wschodniego.
porteño pisze:Tramwaje nie nadają się na wąskie ulice, które są w pewnym sensie częścią wylotówek z miasta. Jeśli autobus wypadnie z kursu, to kolejne go po prostu ominą, uszkodzony tramwaj blokuje całą ulicę.
Tak tylko ile razy zdefektuje tram a ile autobus ? :D
porteño pisze:A słupy można bardzo pomysłowo i z finezją wkomponować w przestrzeń miejską.
No tak graficiarze juz czekaja na te hektary betonu do pomalowania we wzorek :lol:
porteño pisze:Logika podpowiada, żeby nowy tabor budować w miejscach, gdzie aktualny nie daje rady i swej roli nie spełnia. Autobusy sprawnie obsługują okolice centrum, więc nie ma potrzeby ich tam zastępować.

Tylko że co ci da tram np. na Budziwoju jeśli nie będzie miał kontynuacji w centrum miasta ? zawsze się buduje komunikacje od centrum do obrzeża
porteño pisze: A to osiedle akurat ma fatalne połączenie z centrum. Dojście do Podkarpackiej jest albo na dziko przez tory albo zupełnie dookoła dróżką bez chodnika. Autobusy z samego osiedla też jeżdżą dziwnymi trasami, nadrabiając drogi, bo żadnej bezpośredniej drogi tam nie ma.
Miasto planuje remont ul Zawiszy więc problem dojazdu odpadnie, do tego masz ul. Podgórską więc z dojazdem nie jest źle.
porteño pisze:Jedynym szybkim sposobem skomunikowania tegoż osiedla z centrum jest linia kolejowa, która omija wszystkie światła i skrzyżowania. Aż prosi się ją pod szybki transport miejski wykorzystać.

Tylko ciekawe bo tak to trasa nie zelektryfikowana do tego 1-torowa więc zostają tylko spalinowe szynobusy, no eko faktycznie mega.
porteño pisze:Trawmaj się sprawdza wyłącznie wtedy, gdy właśnie ma wydzielone torowisko i mknie nad lub pod głównymi ulicami (tak jak tutejsza linia 26), a nie środkiem ruchliwych i stosunkowo wąskich alei.
Jak pisałem wiele razy w Rzeszowie po za Dąbrowskiego prawie wszędzie da się puścić wydzielonym pasem, więc argument o staniu w korku odpada.
porteño pisze:Lada chwila na nie tak długiej ulicy, jaką jest Rejtana, będziemy mieli światła w dziewięciu punktach!
Ale tylko dlatego że piesi to wymogli bo nie patrzą jak przechodzą tylko idą, a potem lament do prasy że ci kierowcy są be i nie dobrzy.
porteño pisze:Dąbrowskiego to ulica praktycznie wylotowa z miasta, więc ona musi pozostać dwukierunkowa i nie można już jej bardziej zwężać na jakieś pasy tramwajowe.
Tylko że rolą miasta jest wyprowadzić tranzyt z takich ulic, po to właśnie powstała s19/a4 aby tam puścić główną fale ruchu, a na starą obwodnice tych co muszą koniecznie przez miasto.
Jak by na Dąbrowskiego ubył 1 pas to kierowcy sami by się na inne ulice przeniesli
porteño pisze:ewentualnie Hetmańskiej, ale na pewno nie na Lisa-Kuli, gdzie o zator byłoby nader łatwo.
Tylko że Hetmańskiej nie ma jak podłączyć do Lisa Kuli, a dwa tram nie musi iść przez Lisa tylko może iść ulicą rówoległą i włączyć się w Cieplińskiego (koło straży)
porteño pisze:Budowa nowego środka transportu to przede wszystkim ogromne nakłady finansowe, więc jeśli już inwestować, to w takie miejsca, które obecnie są źle skomunikowane i nikłe są szansę na poprawę tej sytuacji przy obecnej infrastrukturze.
Poczytaj raporty ile kasy na tram wydał Olsztyn z własnej kasy - tyle co nic. A zyskał wiele dzięki temu
porteño pisze:zamiast wydawać krocie na zamianę siekierki na kijek (może i lepsza przepustowość tramwaju, ale ten sam czas przejazdu, zero możliwości objazdów w przypadkach nieprzewidzianych awarii i stłuczek, do tego zniszczenie dróg taborem kolejowym).

To się zastanów czy chcesz tramu czy tabor kolejowy, bo to dwa różne pojęcia.
Nikoś
Maniak
Maniak
 
Posty: 2322
Na forum od: 05 wrz 2015, 12:09

PoprzedniaNastępna

Wróć do Inwestycje niezrealizowane

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 12 gości