http://www.nowiny24.pl/wiadomosci/rzesz ... ,12062744/
Największy projekt drogowy w historii Rzeszowa ma połączyć ulicę Podkarpacką z aleją Sikorskiego. Jego wartość szacuje się na ponad 400 mln zł. Aby myśleć o realizacji drogi, miasto musi jednak uzyskać na nią unijną dotację. Dlatego zdecydowało się wystartować w konkursie ogłoszonym przez Ministerstwo Rozwoju. Najlepsze zgłoszone do niego projekty otrzymają dofinansowanie, a Rzeszów liczy na 277 mln zł.
Jednym z kluczowych kroków na drodze do uzyskania dotacji jest wydanie zezwolenia na realizację inwestycji. Wniosek o ten dokument urzędnicy złożyli już u wojewody. - Niestety im bliżej konkursu, tym więcej przeszkód, które sprawiają, że ta kluczowa dla miasta inwestycja jest zagrożona. Protestuje między innymi grupa mieszkańców osiedla Budziwój, która pisze skargi do wojewody, prokuratury, a nawet Komisji Europejskiej. Ich zarzuty są chybione, co regularnie wyjaśniamy, ale każdy taki protest nie ułatwia nam sprawy - mówi Marek Ustrobiński, wiceprezydent Rzeszowa. Autorami kolejnych uwag są organizacje działające na rzecz ochrony środowiska. - Domagają się na przykład zmiany koloru lin, które mają podtrzymywać płytę mostu. Twierdzą, że dla bezpieczeństwa ptaków powinny być czerwone. Wcześniej próbowano dowieść, że most przebiega w poprzek korytarza, którym latają ptaki. Uaktywnili się także obrońcy ryb - mówi wiceprezydent Ustrobiński.
Ta droga jest miastu bardzo potrzebna Urzędnicy zwracają uwagę, że do wniosku o pozwolenie na budowę Rzeszów dołączył raport oddziaływania inwestycji na środowisko. To dokument, w którym Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska określiła, jak i co budować bez szkody dla przyrody. Niestety podobnie sytuacja wyglądała wówczas, gdy kilka lat temu miała się rozpocząć akcja odmulania zalewu na Wisłoku. Wówczas dokumenty tez były wydane, ale mimo to ekolodzy skutecznie storpedowali i zablokowali czyszczenie rzeki. - My oczywiście jesteśmy gotowi wprowadzić do projektu zmiany, które są rozsądne. Liny możemy pomalować na czerwono, tam, gdzie to potrzebne można też dostawić dodatkowe ekrany akustyczne. To nie problem. Ludzie muszą być jednak świadomi, że ta droga jest miastu bardzo potrzebna, bez niej południowa część Rzeszowa za kilka lat utknie w wielkim korku. A drugiej szansy na tak wysoką dotację już nie będzie - deklaruje Marek Ustrobiński. Kilometrowy most nad Wisłokiem Nowa droga ma się rozpocząć na skrzyżowaniu ul. Podkarpackiej i IX Dywizji Piechoty. Stąd dwie jezdnie poprowadzą w kierunku zalewu na Wisłoku, nad którym powstanie mierzący kilometr most. Przeprawa poprowadzi także nad rozlewiskiem rzeki. Zostanie podwieszona na sześciu pylonach wysokich na 34 metry każdy. Pomost będzie wisiał około 16 metrów nad lustrem wody, a jego podpory zostaną zbudowane brzegach Wisłoka oraz na wyspie. Po prawej stronie rzeki trasa przetnie osiedle Budziwój. Powstanie tu jeszcze jeden, około 130-metrowy most na Strugu.