Waldzio pisze:Jeżeli nawet trochę aut zostanie na obrzeżach, a systemu by nie było to i tak stalibyśmy w jeszcze większych korkach niż teraz.
Zastanwiam, się czy Pan wie co Pan pisze skoro w 2020 roku tzn. kilka lat po uruchomieniu inteligentnego systemu, Rzeszów należał do najbardziej zakorkowanych miast w Polsce - więc gdzie ta spodziewana poprawa.
https://rzeszow.tvp.pl/48177410/rzeszow ... nych-miast
Waldzio pisze:korki to nie choroba tylko konsekwencja między innymi rozwoju czy atrakcyjności miasta dla przyjezdnych
Już to gdzieś słyszałem, z ust najjaśniejszego namiestnika tego miasta zdaje się, który zrównywał konsekwencje bycia stolicą województwa leżącą na uboczu dużych ośrodków miejskich z niezwykłą atrakcyjnością tego miejsca, która pcha tłumy chętnych aby je odwiedzić.
Podobnie śmieszne wydało mi się twierdzenie, poparte nawet filmowymi dowodami, że wszystkim komunikacyjnym problemom Rzeszowa są winni kierowcy którzy nie umieją ruszać spod świateł.
Porównywać objaw KORKI do objawu CIĄŻA budzi również, delikatnie mówiąc, zdziwienie zważywszy na rodzaj emocji towarzyszący temu/tej którego/-ej zjawiska te dotyczą.
Drogi Panie korkom można zapobiec inwestując w alternatywę drogową w celu sprawnego ominięcia centrum i alternatywę komunikacyjną jako zastępstwo za samochód na zasadzie oszczędności czasu i pieniędzy. I choć nie wiem jak sprytny byłby ten zarządzający ruchem system za 500 mln to na nic nam on jeśli liczba wjeżdżających do miasta samochodów będzie rosłą w tempie 20 tys/rocznie. Mamy taki układ drogowy jaki mamy, latami nierozwijany bo o ile alternatyw drogowych urozmaicono go układ w ostatnim czasie.
Ja poza łącznikami do węzłów autostradowych kojarzę jeszcze tylko most Mazowieckiego i łącznik Lubelska - Warszawska.
O alternatywie komunikacyjnej możemy zaś chyba tylko mówić w kontekście nowego taboru - dosć komicznie to brzmi patrząc jak regularnie tkwi on w korkach na malowanych na siłe BuS Pasach.