autor: Arrival » 05 paź 2018, 10:02
Dlatego, że ludzie chcą się dostać z punktu A do B nie tylko w piękny słoneczny dzień z plecaczkiem. Chcą jechać również przy śniegu, deszczu, mrozie i zrobić po drodze zakupy, a potem odebrać dzieci z przedszkola. Żyjemy w takim klimacie, że rower NIGDY nie będzie u nas transportem priorytetowym.
Sam poruszam się rowerem przez ~200 dni w roku i i tak często cierpię mocno przez warunki pogodowe. Przeciętny człowiek ile ma realnie dni w trakcie, których rower jest realną alternatywą? Pogodowo może z 30-60, a do tego może z 10% tych dni cokolwiek mu się zgrywa z terminarzem, żeby mógł rzeczywiście postawić na rower.
Samochody i komunikacja publiczna będą zawsze podstawą. Kropka.
Robisz Frodo dużo dobrego dla środowiska rowerowego w Rze i chwała Ci za to. Ale niekiedy mam wrażenie, że patrzysz na ludzi jak na robociki, które mają zaprogramowane wstać o 7, dojechać do pracy na 8, wrócić o 17, zamówić pizze i o 18 naoliwić rower i iść spać.
Praktycznie każdy kogo znam ma grafik napięty co do minuty, ciągle się gdzieś spieszy, ma masę drobnych spraw do załatwienia w urzędach, bankach, a do tego ogarnia dzieciaki (gdzie jak masz 3+ to zawsze np. któreś jest chore). I gdzieś między to wszystko trzeba wcisnąć pracę zawodową i u wielu biznes po godzinach. Jak normalna osoba ma znaleźć czas i siły na poruszanie się rowerem, a potem jeszcze ogarnięcie się przed spotkaniami, żeby jakoś wyglądać.
Pomimo mojej ogromnej miłości do pedałowania - rower nie jest żadną alternatywą dla aktywnie żyjącego człowieka w dzisiejszym świecie.