Strona 39 z 70

Re: INFORMACJE O ZTM RZESZÓW

Post: 12 sty 2018, 19:37
autor: Meme
Amen!

Witaj na forum głosie rozsądku, korniku! :)

Re: INFORMACJE O ZTM RZESZÓW

Post: 15 sty 2018, 18:00
autor: riko
http://rzeszow-news.pl/lukasz-dziagwa-z ... pasazerow/





Niedzielny kurs autobusu linii nr 2 zakończył się fatalnie dla kierowcy MPK i wicedyrektora ZTM Łukasza Dziągwy. Pierwszy został zwolniony z pracy, drugi stracił stanowisko.

Mieszkańcy os. Kotuli, którzy czekali w godzinach przedpołudniowych na przystanku przy ul. Iwonickiej na autobus linii nr 2 rozczarowali się. Dlaczego? Bo autobus się nie pojawił, a powinien, bo tak wynikało z rozkładu jazdy.

– Kierowca nie przyjechał na pierwszy przystanek na trasie przy ul. Iwonickiej. Pomylił trasę – pojechał równoległą ulicą – wyjaśnia Maciej Chłodnicki, rzecznik prezydenta Rzeszowa.

Przystanek w tym miejscu został uruchomiony w połowie grudnia 2017 roku, a kierowca, który w niedzielę siedział za kierownicą „dwójki” był doświadczonym pracownikiem.

Niezadowoleni pasażerowie z takiego obrotu sprawy poinformowali o tym incydencie wiadomością SMS Tadeusza Ferenca, prezydenta Rzeszowa, który w poniedziałek postanowił sprawę wyjaśnić bardzo szybko.

– Prezydent nie mógł uwierzyć, że takie zdarzenie miało miejsce, więc rano, przed rozpoczęciem pracy, zabrał Annę Kowalską, dyrektora ZTM-u, i Marka Filipa, prezesa MPK, do centrum zarządzania transportem publicznym przy ul. Trembeckiego. Tam czarno na białym było widać, jak autobus o wyznaczonej godzinie nie pojawił się na przystanku – wyjaśnia Maciej Chłodnicki.

Co więcej, okazało się, że na przestrzeni kilku dni to nie pierwsza taka sytuacja. Dlatego też Tadeusz Ferenc wszystkich odpowiedzialnych za to postanowił dotkliwe ukarać. Najbardziej dostało się kierowcy autobusu, który ma zostać zwolniony, oraz Łukaszowi Dziągwie, który stracił stanowisko wicedyrektora ZTM. Ponadto, prezes i wiceprezes MPK otrzymali nagany.

Łukasz Dziągwa o tym, że zostanie zdegradowany i za co, dowiedział się przed godziną 9:00 w poniedziałek w siedzibie ZTM przy ul. Trembeckiego, gdzie Tadeusz Ferenc w obecności dyrektor Anny Kowalskiej i pozostałych pracowników ogłosił, jaką podjął decyzję wobec Dziągwy i dlaczego.

– Sprawę i okoliczności będę starał się jeszcze wyjaśnić. Chcę się wytłumaczyć, jak już opadną emocje. Być może prezydent zechce mnie wysłuchać – mówi w rozmowie z Rzeszów News Łukasz Dziągwa. – Wiem, że jesteśmy po to, aby służyć mieszkańcom. Nadal chcę to robić i pracować nad poprawą transportu w mieście – dodaje.

Na razie nie wiadomo jeszcze, jakie stanowisko Dziągwa obejmie w ZTM. O tym, że jest na „cenzurowanym” było wiadomo od dawna. Miał nieformalny zakaz rozmów z dziennikarzami.

W 2014 roku w podobnych okolicznościach Łukasz Dziągwa stracił stanowiska dyrektora ZTM. Stało się to po tym, gdy radni odebrali niedowidzącym i ich przewodnikom ulgi na bezpłatne przejazdy miejskimi autobusami. Autorem i pomysłodawcą uchwały był właśnie Dziągwa.

– Niedzielna sytuacja tylko dolała oliwy do ognia. Skargi pasażerów na Dziągwę były od dłuższego czasu – słyszymy w ratuszu.




Re: INFORMACJE O ZTM RZESZÓW

Post: 16 sty 2018, 20:53
autor: Wujek
Kierowca MPK przywrócony do pracy. Ferenc: „Przyszedł do mnie z płaczem”


– Kierowca przyszedł do mnie z płaczem, dlatego zmieniłem decyzję – kierowca będzie nadal pracował – powiedział Rzeszów News Tadeusz Ferenc, prezydent Rzeszowa. Łukasz Dziągwa stanowiska wicedyrektora ZTM nie odzyska.



Po niedzielnym incydencie z kursem autobusu linii nr 2 przy ul. Iwonickiej posypały się w Miejskim Przedsiębiorstwie Komunikacyjnym i Zarządzie Transportu Miejskiego kary. Kierowca, który pomylił trasę, miał zostać zwolniony, prezes i wiceprezes MPK otrzymali nagany, a Łukasz Dziągwa, który pełnił funkcję wicedyrektora ZTM, został usunięty ze stanowiska. Takie decyzję podjął Tadeusz Ferenc, prezydent Rzeszowa, w poniedziałek tuż przed godziną 9:00.

Ferenc: Dziągwa nie wykorzystał szansy

We wtorek Ferenc jednak decyzję zmienił, przynajmniej jeśli chodzi o kierowcę autobusu. – Kierowca w poniedziałek przyszedł do mnie z płaczem, dlatego zmieniłem decyzję – kierowca będzie nadal pracował. Nie chcę ludzi karać, chcę żeby dobrze wykonywali swoje obowiązki – powiedział w rozmowie z Rzeszów News, Tadeusz Ferenc.

To, że kierowca został przywrócony do pracy, nie oznacza, że kara ominie go całkowicie – otrzymał naganę oraz ma on zamieścić w prasie publiczne przeprosiny dla pasażerów za niedzielny incydent.

Podobnie mają postąpić władze MPK, które w poniedziałek otrzymały od prezydenta nagany. Decyzja prezydenta dotycząca nagan dla obu szefów MPK nie zostanie cofnięta. Jeśli zaś chodzi o Łukasza Dziągwę, tu również Tadeusz Ferenc zdania nie zmienił, mimo że obaj jeszcze we wtorek rozmawiali o niedzielnym incydencie.

– Kilka lat temu Łukasza Dziągwę zdymisjonowałem ze stanowiska dyrektora ZTM, po skargach, jakie do mnie wówczas docierały. Liczyłem, że wykorzysta on szansę, ale tego nie zrobił. Usunięcie Łukasza Dziągwy ze stanowiska wicedyrektora nie przysporzy mi przyjaciół, ale ja pracuję dla mieszkańców, a nie dla przyjaciół – powiedział nam Tadeusz Ferenc.

Jednocześnie Ferenc podjął decyzję o zdymisjonowaniu Henryka Małeckiego z funkcji przewodniczącego Rady Nadzorczej MPK.

Kary „zbyt pochopne”

Jeszcze w poniedziałek, gdy cała sprawa ujrzała światło dzienne, Podkarpackie Stowarzyszenie Miłośników Komunikacji napisało list do Tadeusza Ferenca, że decyzje o zwolnieniu z pracy kierowcy MPK i zdegradowaniu Łukasza Dziągwy były „zbyt pochopne”.

„Każdemu z nas zdarzają się liczne pomyłki, jesteśmy tylko zwykłymi ludźmi, którzy mają na głowie wiele problemów” – napisało stowarzyszenie do Ferenca, prosząc go, by z podjętych decyzji się wycofał. Zdaniem działaczy stowarzyszenia, kara, jaką było zwolnienie kierowcy, była „nieadekwatną” do winy i można było się ograniczyć do upomnienia lub nagany.

W przypadku Łukasza Dziągwy, stowarzyszenie uważa, że Tadeusz Ferenc nie dał mu prawa do obrony. Jako „nieprzemyślane działanie” i „bez głębszego namysłu i analizy” PSMK określiło ruchy Ferenca, gdy ten o karach zdecydował po otrzymaniu SMS-a.

Stowarzyszenie zaapelowało do prezydenta, by kierowcy MPK i Łukaszowi Dziągwie dał „kredyt zaufania”. „Obie te osoby mają na ręku wieloletnie doświadczenie, które jest najcenniejsze” – napisał w liście Michał Patrzyk, wiceprezes PSMK.

Prezes MPK: „Ludzki błąd” kierowcy

Do feralnego kursu linii nr 2 doszło w niedzielę przed południem. Kierowca, który wówczas prowadził pojazd pomylił trasę i zamiast przyjechać na pierwszy przystanek na trasie przy ul. Iwonickiej – pojechał równoległą ulicą. Jak do tego doszło, nie wiadomo.

– Kierowca ma narzędzia w autobusie, które ułatwiają mu pokonywanie danej trasy. W razie problemów mógł się połączyć z dyspozytorem. W autobusach są wmontowane GPS-y – cały czas widać na ekraniku, gdzie jest autobus – twierdzi Maciej Chłodnicki.

W zaistniałą sytuację nie mógł uwierzyć Tadeusz Ferenc, który przed rozpoczęciem pracy w poniedziałek zabrał Annę Kowalską, dyrektor ZTM i Marka Filipa, prezesa MPK, do centrum zarządzania transportem publicznym przy ul. Trembeckiego, gdzie czarno na białym było widać, jak autobus o wyznaczonej godzinie nie pojawił się na przystanku.

– Kierowca popełnił „ludzki błąd”, źle zrozumiał trasę autobusu. Zdał sobie z tego sprawę po zakończeniu pracy – mówi Rzeszów News Marek Filip.

Według naszych nieoficjalnych informacji poniedziałkowe decyzje Tadeusza Ferenca były skutkiem tego, że prezydent, zanim osobiście sprawdził, jak wyglądał niedzielny incydent, został okłamany przez swoich urzędników, którzy mu wcześniej zrelacjonowali zdarzenie.

– Nie ma nic gorszego niż okłamać swojego szefa, a Tadeusza Ferenca to już wybitnie – słyszymy w ratuszu.

redkacja@rzeszow-news.pl

Re: INFORMACJE O ZTM RZESZÓW

Post: 16 sty 2018, 21:54
autor: Duszek
"Kierowca przyszedł do mnie z płaczem, dlatego zmieniłem decyzję"

Poniżania Kierowcy ciąg dalszy...

Re: INFORMACJE O ZTM RZESZÓW

Post: 16 sty 2018, 23:41
autor: PzD91
^^ O matko, ale afera :lol: większość ludzi w Rzeszowie nie wie nawet gdzie jest ul Iwonicka albo gdzie jedzie autobus o nr 2 ;)

Re: INFORMACJE O ZTM RZESZÓW

Post: 07 lut 2018, 15:11
autor: Ole
W sumie takie ogłoszenie bo nie znajdziesz tego na stronach ZTM RTM MPK i eBilet:

Ceny biletów 1-przejazdowych uiszczane na podstawie wejścia i wyjścia z autobusu za pomocą elektronicznej portmonetki zapisanej na Rzeszowskiej Karcie Miejskiej

1 przystanek: normalny 1,00, ustawowy 0,5, samorządowy 0,6
2 przystanki: normalny 1,90, ustawowy 0,95, samorządowy 1,14
3 przystanki: normalny 2,50, ustawowy 1,25, samorządowy 1,49
4 przystanki: normalny 2,60, ustawowy 1,30, samorządowy 1,56
5 przystanków: normalny 2,70, ustawowy 1,35, samorządowy 1,62
6 przystanków i więcej: normalny 2,80, ustawowy 1,40, samorządowy 1,68

Re: INFORMACJE O ZTM RZESZÓW

Post: 11 lut 2018, 1:34
autor: Meme

Re: INFORMACJE O ZTM RZESZÓW

Post: 12 lut 2018, 12:24
autor: Ole
Masz rację, znalazło się ale ile się trzeba oszukać ... Powinno to być bardziej dostępne - widoczne.

Re: INFORMACJE O ZTM RZESZÓW

Post: 16 lut 2018, 10:56
autor: kornik
Dyskusję przeniosłem stąd: viewtopic.php?p=35967#p35967

PzD91 pisze:Ile straci jak poczeka te 15 sekund dłużej na przystanku w centrum miasta?

Tu poczeka 15 sekund na pasażera, tam 15 sekund na włączenie się do ruchu, ze dwa razy nie zdąży na światła i postoi dwie minuty... a na pętli jest skumulowane 10 minut opóźnienia i na kurs w drugą stronę wyjeżdża z opóźnieniem na starcie. Gdyby linii było mniej, ale jeżdżących częściej i pozwalających się przesiadać, to nie byłoby takiego problemu.

Ole pisze:I przez ten rozkład nieraz jest sytuacja że autobus czeka dodatkowo minutę co każdy przystanek, szczególnie w dni wolne.


Zgodzę się, w Warszawie np. da się zrobić inne czasy przejazdu w weekend. Ale do tego trzeba obserwowania sytuacji i dopracowywania rozkładów na bieżąca. Ale ten prezydent nie premiuje takiej żmudnej pracy, robota ma się robić!

Re: INFORMACJE O ZTM RZESZÓW

Post: 16 lut 2018, 11:59
autor: kornik
Rzeszów. Prezydent Ferenc kontra kierowcy MPK

Trudne relacje Tadeusza Ferenca i kierowców rzeszowskiego MPK nabrzmiewają już od pewnego czasu. Od początku roku prawie 80-letni prezydent Rzeszowa zdążył już wezwać kierowców na dywanik w ratuszu, zdegradować wicedyrektora ZTM, ukarać naganą prezesa MPK i odwołać szefa rady nadzorczej spółki. Wszystko dlatego, że kierowcy zamykają przed nosem drzwi pasażerom.
– Jak się panu nie podoba, proszę się zwolnić. Pasażer jest najważniejszy, a nie kierowca – miał rzucić prezydent Ferenc na poniedziałkowym spotkaniu dyscyplinującym z kierowcami MPK, które opisał serwis rzeszow–news.pl. Ferenc w zeszłym tygodniu sam był świadkiem sytuacji, w której kierowca nie wpuścił do autobusu nieco spóźnionej pasażerki, bo już przygotowywał się do wyjazdu z zatoki. Po jego interwencji wyszukano nagranie całej sytuacji z monitoringu.

– Dlaczego lekceważycie pasażerów? Dostaliście nowoczesne autobusy, system. Kupujemy kolejne, w tym i elektryczne, którymi to przecież wy będziecie jeździć. Do miejskiej komunikacji dopłacamy 69 mln zł. Musicie bezwzględnie przestrzegać tego, czego się od was wymaga – rugał kierowców.

Ci, m.in. ten, który prowadził feralny autobus, próbowali się bronić. Przekonywali, że kierowca próbował bezpiecznie włączyć się do ruchu, patrząc w prawą stronę i wyjeżdżał z zatoki autobusowej (których w Rzeszowie jest bardzo dużo, a będzie więcej). Prezydent Ferenc nie dał się przekonać, a na kolejne argumenty odpowiadał, m.in. że pasażer to pieniądz i należy mu się szacunek, a kierowca ma patrzeć i w prawo i w lewo.

Huragan w MPK

O tym, że niestandardowy prezydent Rzeszowa szczególnie wziął sobie do serca jakość pracy kierowców MPK (by nie napisać, że uwziął się na nich), można się zorientować śledząc wydarzenia ostatnich tygodni. W zeszłym tygodniu z podobnej sytuacji, o której informowali pasażerowie, musieli się tłumaczyć urzędnicy z ZTM-u, posiłkując się również nagraniami z monitoringu. W styczniu awanturę wywołał jeden z kierowców, który ominął przystanek na trasie. Po informacji od pasażerów prezydent Ferenc nakazał wyrzucić go z pracy.

Ostatecznie decyzję zmienił, bo sprawa stała się głośna, a za pracownikiem MPK z ponad 20–letnim, nienagannym stażem, który po prostu pomylił trasę, zaczęli ujmować się w mediach sami rzeszowianie. Skończył z naganą, podobnie jak prezes i dyrektor techniczny MPK, szef rady nadzorczej przewoźnika został odwołany, a wicedyrektor ZTM–u zdegradowany.

Również w zeszłym roku zdarzało się kilkakrotnie, że prezydent Ferenc zauważał nieprawidłowości w pracy kierowców autobusów, gdy sam jechał do pracy. W czerwcu gromy spadły na kierowcę, który nie dał mu się wyprzedzić na drodze. Bo prezydent Ferenc, o czym nie wspomnieliśmy wyżej, do pracy i po całym Rzeszowie, jeździ samochodem a nie komunikacją miejską.

Prezydent parkuje, gdzie chce, bo musi

Kilka lat temu lokalne media opisywały sytuację, w której prezydent Ferenc na godzinę zatarasował własnym autem wjazd do jednej z bram w Rzeszowie. Nie dostał mandatu, tylko pouczenie. Pytany o tę sytuacje tłumaczył, że wjazdu nie widział, a poza tym załatwiał pilne sprawy służbowe.

– Słyszałem głosy, dlaczego jeżdżę po 3 Maja. To co, mam zapieprzać na nogach? Jak obejdę całe miasto na nogach? Jeżdżę służbowo i w dzień, i w nocy. I będę parkował tam, gdzie potrzeba – mówił podkarpackiemu serwisowi nowiny24.pl.

http://www.transport-publiczny.pl/mobil ... 57703.html


Rozwiązanie problemu:

Przekonywali, że kierowca próbował bezpiecznie włączyć się do ruchu, patrząc w prawą stronę i wyjeżdżał z zatoki autobusowej (których w Rzeszowie jest bardzo dużo, a będzie więcej). Prezydent Ferenc nie dał się przekonać, a na kolejne argumenty odpowiadał, m.in. że pasażer to pieniądz i należy mu się szacunek, a kierowca ma patrzeć i w prawo i w lewo.


jest bardzo proste – zlikwidować zatoki.