jasiop pisze:porteño pisze:...
A czemu niby ma służyć "doklejanie" przystanków do skrzyżowań? Przystanek powinien być przy obiektach, do których udaje się najwięcej podróżnych.
Nie wiem czy wiesz, ale przystanki są zazwyczaj tylko po jednej stronie drogi a czasem trzeba przejść na drugą stronę ...
Zdziwię Cię, wiem! Czego jednak Ty zapewne nie wiesz, to fakt, że nie każde przejście dla pieszych znajduje się na skrzyżowaniu...
kornik pisze:Zatoki nie mają żadnych zalet dla komunikacji miejskiej, brak zatok ma same zalety – jeśli chodzi o ruch samochodów indywidualnych to jest na odwrót. Kwestia priorytetów.
Ależ owszem, mają. Autobus stojący na zatoczce jest mniej narażony na kolizje z innymi pojazdami, przez co i bezpieczniejszy dla w(y)siadających pasażerów, poza tym nie wstrzymuje ruchu chociażby innych autobusów, które wcale nie muszą się na danym przystamku zatrzymywać.
kornik pisze:Temu, że jak ktoś się udaje na inny róg skrzyżowania niż ten, na którym wysiadł (np. żeby się przesiąść), to żeby nie dymał bez sensu dodatkowych 70 metrów. A tak to nie ma się co dziwić, że jak ktoś w Rzeszowie mówi o przesiadkach to ludzie pukają się w głowę.
Nie każdy przystanek jest przesiadkowy, to raz, a dwa, że w tak małym mieście jak Rzeszów da się tak ułożyć siatkę połączeń, żeby przesiadek prawie w ogóle nie było (a jak już to tylko w kilku newralgicznych punktach), jednak do tego trzeba prawdziwych planistów, a z tym u nas gorzej.